| "- Pamiętasz jak miałyśmy po pięć lat i bawiłyśmy się w licealistki? - zapytała Eve.
- Ja nazywałam się Roberta. Wtedy myślałam, że to najfajniejsze imię na świecie. Ktoś musiał mi czegoś dosypywać do kakao - powiedziała Jess." |
| vaanilka dodał: 24 I 2012, 23:26:23 |
głosy: +3 | -0 |
|
| "Nie była taka płytka, za jaką najwyraźniej ją uważał. W ogóle nie była płytka. To, że kochasz torebki, jeszcze nie czyni cię płytkim. Prawda?" |
| vaanilka dodał: 24 I 2012, 23:09:38 |
głosy: +4 | -0 |
|
| "Choć pisząc z nim referat, przynajmniej będzie miała okazję udowodnić, że pod jej długimi kręconymi włosami krył się mózg. I że czasami wykorzystywała go do myślenia o innych rzeczach niż te, za które można zapłacić kartą kredytową." |
| vaanilka dodał: 24 I 2012, 23:08:09 |
głosy: +2 | -0 |
|
| "Nie chciała stać nieruchomo. Miała wtedy wrażenie, że cienie się do niej zbliżały. Podkradały. Żeby ją otoczyć swoimi mackami." |
| vaanilka dodał: 24 I 2012, 23:03:45 |
głosy: +1 | -0 |
|
| "Okropne są wszelkie uroczystości pogrzebowe, a w chwili, w której trumna spuszczana jest do przerażającego grobu, a potem głuchy łoskot ziemi spada na wieko trumny, coś się w człowieku boleśnie skręca, gardło ściska dławiący spazm, łydki drżą jak galareta. Cud się nie zdarzył. Kamila nie zmartwychwstała." |
| vaanilka dodał: 11 XI 2011, 16:01:09 |
głosy: +2 | -0 |
|
| "Wiesz, takie chwile są jak srebrne okruchy szczęścia. Trzeba je skrzętnie zbierać i cieszyć się, że w ogóle są." |
| vaanilka dodał: 11 XI 2011, 15:56:33 |
głosy: +2 | -0 |
|
| "Wrażliwość serca to jest coś, co się po prostu ma. To szlachetność duszy, która nie ulega koniunkturalnym wahaniom, humorom, nastrojom, modzie, tendencjom, dyplomatycznym kierkom, rachunkom i rachubom." |
| vaanilka dodał: 11 XI 2011, 15:54:04 |
głosy: +2 | -0 |
|
| "Przecież Kamila, zarówno w eleganckiej sukience mojej mamy, jak i w tej swojej okropnej jupce, wciąż była tą samą osobą. Jednak nie dla nas, percepcyjnych kalek." |
| vaanilka dodał: 11 XI 2011, 15:47:32 |
głosy: +0 | -0 |
|
| "Gdyby ciszę dało się sprzedać! Albo przynajmniej przechować! Zakręcić w słoiku, a potem wypuszczać po troszeczku. Ta cisza była gęsta i jakby oleista, w sam raz do pasteryzowania. Bo cisza szybko się psuje." |
| vaanilka dodał: 24 VI 2011, 21:13:17 |
głosy: +7 | -0 |
|
| "- Przecież jest dzień - wyszeptałam. - Złe rzeczy nie dzieją się za dnia - powtarzałam z rozpaczą, jak małe dziecko, które chce, żeby straszne wydarzenia okazały się złym snem." |
| vaanilka dodał: 07 V 2011, 11:17:41 |
głosy: +6 | -6 |
|