| "Rozzłoszczony mag przyciąga magię, tak jak przejrzały owoc przyciąga muszki." |
| Serfer dodał: 13 II 2012, 20:24:54 |
głosy: +0 | -0 |
|
| "– Nie rozumiesz! To magiczny kufer! Powinien trafiać tam gdzie ja!
– Bo on pewnie jest tam gdzie ty. Tyle, że nie wtedy.
– Co? Aha...
– Mówiłem ci, że czas i przestrzeń są całkiem pokręcone, nie? Zaczekaj, aż ruszysz w swoją podróż. Są miejsca, gdzie kilka czasów dzieje się równocześnie, i miejsca, gdzie prawie w ogóle nie ma czasu, i czasy gdzie prawie nie ma miejsca. Musisz to jakoś poukładać. Jarzysz?
(...)
– No właśnie. Zaczynasz łapać. Musisz iść i załatwić to, o czym wiemy, że załatwisz, bo już to załatwiłeś. Szczerze mówiąc, gdybyś już tego nie załatwił, nie byłoby mnie tutaj i nie miałby kto dopilnować załatwiania. Więc lepiej to załatw." |
| Serfer dodał: 13 II 2012, 20:23:54 |
głosy: +1 | -0 |
|
| "Nie istnieją problemy, panie Stibbons. Istnieją tylko możliwości." |
| Serfer dodał: 13 II 2012, 20:22:33 |
głosy: +0 | -0 |
|
| "Najgorsze chwile w życiu to te, kiedy nic się nie dzieje, bo to oznacza, że zaraz trafi człowieka coś niedobrego." |
| Serfer dodał: 13 II 2012, 20:21:52 |
głosy: +6 | -0 |
|
| "Mówią, że tutejszy upał i tutejsze muchy mogą człowieka doprowadzić do szaleństwa. Ale nie trzeba w to wierzyć – tak jak nie wierzył ten jaskrawy, jasnofioletowy słoń, który właśnie przejechał obok na rowerze." |
| Serfer dodał: 13 II 2012, 20:21:17 |
głosy: +0 | -0 |
|
| "Mag bez kapelusza jest tylko smętnym osobnikiem o podejrzanym guście w doborze ubrań." |
| Serfer dodał: 13 II 2012, 20:20:30 |
głosy: +0 | -0 |
|
| "Larwy! To właśnie będziemy dziś jedli. I co zrobimy, żeby dostać się do larwalnego żarcia? Grzebiemy w ziemi, jak larwa! Hurra!" |
| Serfer dodał: 13 II 2012, 20:19:56 |
głosy: +0 | -0 |
|
| "Czyś Ty do reszty skwestorzył?!" |
| Serfer dodał: 13 II 2012, 20:19:09 |
głosy: +7 | -0 |
|
| "Był czas, że liczba mnoga słowa „mag” brzmiała „wojna”." |
| Serfer dodał: 13 II 2012, 20:18:34 |
głosy: +1 | -0 |
|
| "„Veni, vidi, vici” – Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem. Vimes zawsze uważał to za wypowiedź nazbyt gładką. Takich słów nie wymyśla się pod wpływem chwili. Brzmiały, jakby ułożył je sobie wcześniej. Prawdopodobnie spędzał w namiocie długie noce, przeglądał słownik i szukał krótkich słów zaczynających się na V. Veni, verdi, vomui – przybyłem, zzieleniałem, zwymiotowałem? Visi, veneri, vamoosi – odwiedziłem, złapałem wstydliwą chorobę, uciekłem? Na pewno z ulgą odkrył trzy krótkie, sensowne słowa. Pewnie ułożył je najpierw, a potem ruszył, żeby zobaczyć coś i podbić." |
| Serfer dodał: 13 II 2012, 17:36:41 |
głosy: +1 | -0 |
|