"Clary nie rozumiała, dlaczego Jace patrzy na nią w ten sposób. Czyżby jej urwana noga leżała po drugiej stronie ulicy w kałuży krwi?" |
WikaaSalvatore dodał: 09 VII 2015, 18:35:42 |
głosy: +0 | -1 |
|
"Clary krzyknęła, kiedy kawałek balustrady został jej w dłoni. Jace zachichotał i wziął ją za rękę.
- Trzymaj się mnie." |
WikaaSalvatore dodał: 09 VII 2015, 18:34:53 |
głosy: +0 | -1 |
|
"- Pospiesz się - syknął jej do ucha poirytowany Jace, który specjalnie zwolnił, żeby iść obok niej. - Nie chcę wciąż oglądać się za siebie i sprawdzać, czy nic ci się nie stało.
- Więc się nie oglądaj.
- Ostatnim razem, kiedy zostawiłem cię samą, napadł cię demon - przypomniał Jace.
- Z pewnością nie chciałąbym zepsuć tak miłego nocnego spaceru swoją nagłą śmiercią." |
WikaaSalvatore dodał: 09 VII 2015, 18:34:06 |
głosy: +0 | -1 |
|
"- I jeszcze ostatnia rzecz - powiedział.
Wyciągnął spinkę z jej włosów, tak że opadły ciepłą, ciężką falą na jej szyję. Uczucie łaskotania na nagiej skórze było nowe, ale dziwnie przyjemne.
- Tak jest dużo lepiej - stwierdził, a Clary pomyślała, że jego głos również brzmi trochę niepewnie." |
WikaaSalvatore dodał: 09 VII 2015, 18:32:11 |
głosy: +0 | -1 |
|
"- Jest tak... ciemno - wyszeptała Clary.
- Chcesz wziąć mnie za rękę?
Clary schowała dłonie za plecami jak małe dziecko.
- Nie traktuj mnie z góry.
- Trudno byłoby mi traktować ciebie z dołu. Jesteś za niska." |
WikaaSalvatore dodał: 09 VII 2015, 18:29:16 |
głosy: +0 | -1 |
|
"- Chciałbym, żebyś przestała tak rozpaczliwie zwracać na siebie moją uwagę - powiedział. - To staje się krępujące.
- Sarkazm to ostatnia deska ratunku dla osób o upośledzonej wyobraźni - oświadczyła Clary.
- Nic na to nie poradzę. Używam swojego ciętego dowcipu, żeby ukryć wewnętrzny ból.
- Twój ból wkrótce zrobi się zewnętrzny, jeśli nie zejdziesz z jezdni. Chcesz, żeby przejechała cię taksówka?
- Nie bądź śmieszna, w tej okolicy nie da się złapać taksówki." |
WikaaSalvatore dodał: 09 VII 2015, 18:27:20 |
głosy: +0 | -1 |
|
"- Skąd wiedziałeś, że mam w sobie krew Nocnych Łowców? Po czym poznałeś?
(...)
- Zgadywałem - odparł Jace, zamykając za nimi drzwi. - Uznałem, że to najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie.
- Zgadywałeś? Musiałeś być dość pewny, zważywszy na to, że mogłeś mnie zabić. (...)
- Byłem pewien na dziewięćdziesiąt procent.
- Rozumiem.
Ton jej głosu sprawił. że Jace odwrócił się i na nią spojrzał. Spoliczkowany, aż się zachwiał. Złapał się za twarz, bardziej z zaskoczenia niż bólu.
- Za co to było, do diabła?
- Za pozostałe dziesięć procent - powiedziała Clary." |
WikaaSalvatore dodał: 09 VII 2015, 18:24:38 |
głosy: +0 | -1 |
|
"- Jace - wyszeptała i osunęła się na niego.
Złapał ją z taką łatwością, jakby codziennie ratował mdlejące dziewczyny. Może i tak było." |
WikaaSalvatore dodał: 09 VII 2015, 18:20:01 |
głosy: +1 | -1 |
|
"Jace - wyszeptała i osunęła się na niego.
Złapał ją z taką łatwością, jakby codziennie ratował mdlejące dziewczyny. Może i tak było." |
WikaaSalvatore dodał: 09 VII 2015, 18:17:18 |
głosy: +0 | -1 |
|