| "– Zostałem pobity. Mam rozbity nos i chyba pęknięte żebra...
– Nie zajmujemy się patologią społeczną.
– To był wypadek przy pracy! Mam stosowne zaświadczenie!
– Proszę pokazać!
Saturnin wyjął z kieszeni kolejny świstek.
– Taak. Wygląda, że jest w porządku. Czy twoja choroba jest zakaźna?
– Słucham? – wykrztusił oszołomiony anioł.
– Czy jesteś zakaźnie chory?
– Przecież powiedziałem, że zostałem pobity! Pobicie jest zakaźne tylko na meczach piłkarskich!" |
| Maboroshi dodał: 17 VI 2011, 15:58:42 |
głosy: +0 | -0 |
|
| "W domu mam burdel, w burdelu lazaret, pełna dupa, Luciu." |
| Maboroshi dodał: 17 VI 2011, 15:58:00 |
głosy: +0 | -0 |
|
| "– Przecież uczyłem, że nigdy nie należy ufać kapusiom. Pewien geniusz trochę dziś zarobił. Widzisz, jak się robi interesy? Aniołom wynajął lokal, tobie sprzedał ich głowy, a mnie twoją. To się nazywa zmysł do handlu, co?" |
| Maboroshi dodał: 17 VI 2011, 15:57:40 |
głosy: +1 | -0 |
|
| "– Jestem poważny. Śmiertelnie poważny – oburzył się zielonowłosy demon. – Daktyla?" |
| Maboroshi dodał: 17 VI 2011, 15:57:07 |
głosy: +0 | -0 |
|
| "– Aleś wymyślił! – fuknął oburzony Uwabriel. – Przez takich jak ty panuje ogólna znieczulica, a bandyci czują się bezkarni. Może ktoś potrzebuje pomocy?
Parmiel wzruszył ramionami.
– Pewnie okaże się, że my – burknął." |
| Maboroshi dodał: 17 VI 2011, 15:56:36 |
głosy: +0 | -0 |
|
| "– A jeśli się nie zgodzą? Mogą zagrozić przedsięwzięciu.
– Czy znasz termin: „dopuszczalne straty”? – wtrącił Razjel. – Jeżeli zawiodą, będą zmuszeni znaleźć się na marginesie.
– No nie! – zakrzyknął uradowany Asmodeusz. – Sprzątniecie ich? Aniołowie? Chłopcy, zaczynam was lubić!" |
| Maboroshi dodał: 17 VI 2011, 15:56:04 |
głosy: +0 | -0 |
|
| "– Zasmuciłeś mnie. – powiedział. – Smutno w świecie, gdzie nie ma Czeluści takiemu jak ja. Anioł Śmiertelnej Ciszy, wieczny wyrzutek. Przeszkadza tam, gdzie wszystko tak ładnie uporządkowane. Aniołek to śliczny facecik w nocnej koszuli i utrefionych lokach. Koniecznie złotych. A ja? Z takim pyskiem i kwalifikacjami? Nie śmiej się! Ciebie to też dotyczy. – Wycelował w Daimona palcem.
– Zamknij się, wieczny frustracie. – Frey zbył go machnięciem ręki. – Nie wierzę w ani jeden z twoich dylematów.
– Jestem na skraju depresji – zaszemrał Duma, ale oczy mu się śmiały. – Poważnie. Potrzebuję wina i rozmowy. A może nawet gorzały i rozmowy. Masz coś w domu?
Frey sięgnął po ręcznik.
– Poczekaj, tylko wyjdę z wanny." |
| Maboroshi dodał: 17 VI 2011, 15:54:06 |
głosy: +1 | -0 |
|
| "Z całym szacunkiem, Gabrysiu. Pan stworzył skrzydlatych żołnierzami czy ogrodnikami?" |
| Maboroshi dodał: 17 VI 2011, 15:52:52 |
głosy: +1 | -0 |
|
| "– Wszystko w porządku? – zapytał niezbyt mądrze Książę Tajemnic.
Gabriel lekko się skrzywił, a Daimon zdobył na cierpki uśmiech.
– Jasne. Siewca miewa się kwitnąco. Po prostu doskonale. Przygotowania do wizyty przebiegają bez komplikacji.
Razjel parsknął.
– Miałem was na myśli, parszywy cyniku." |
| Maboroshi dodał: 17 VI 2011, 15:52:24 |
głosy: +2 | -0 |
|
| "Rozpierało go szczęście, jakiego nie zaznał od chwili wygnania z Królestwa. Na Jasność! Oto znów dowodzi Szarańczą, znów stoi na czele Aniołów Miecza. Z radości chętnie wycałowałby zakazane pyski odzyskanych podwładnych." |
| Maboroshi dodał: 17 VI 2011, 15:50:04 |
głosy: +1 | -0 |
|