"Kimkolwiek jest twój przeciwnik, daj mu szansę, żeby się poddał- ale nie ryzykuj. Podczas pojedynku zawsze może zdarzyć się coś nieoczekiwanego. Pęknięty popręg, przecięte wodzę, szczęśliwy cios, który przeniknie twoją obronę. Strzeż się zbędnego ryzyka."
Dodał: kamila
Dodano: 09 VIII 2011 (ponad 13 lat temu)
"- A jego przyjaciel ocalał?- spytał Will półgłosem.
Halt zdziwił się.
- Przyjaciel?
- Ten człowiek, którego osłaniał- wyjaśnił Will.- Czy przeżył?
[...]
- Nie byli przyjaciółmi- sprostował Halt.- Twój ojciec nigdy przedtem nie widział tamtego człowieka...- urwał i dodał:- Ani ja go nie znałem.
Sens tych słów dotarł do Willa dopiero po chwili.
- Ty?- wyszeptał.- To ty jesteś tym, którego uratował? Ty?
Halt przytaknął.
- Jak mówiłem, znałem go krótko. Tylko przez kilka minut. Uczynił jednak dla mnie więcej niż ktokolwiek inny, przedtem albo potem."
Dodał: agunia96
Dodano: 19 I 2013 (ponad 11 lat temu)
"Raptem krew w żyłach zwiadowcy zmroziło potworne przerażenie. Bo oto z mgły wyłoniła się olbrzymia postać.Wzniosła się nad jeziorem, jak gdyby ulepiona z czarnej wody.Wszystko stało się nagle.Jeszcze przed chwilą wokół panowała pustka.A potem,w mgnieniu oka, zwiadowcę przetoczył wyrazisty koszmar."
Dodał: kacperpilimon
Dodano: 30 XII 2012 (ponad 11 lat temu)
"I dobrze wiem, co to honor, bo ludźmi
honoru są Kikori, których wyszkoliłem do walki z tobą. Twoi senshi również wiedzą, co to
honor, bo potrafili uznać prawdziwego władcę Nihon-Ja. Ale ty, Arisako, honoru nie masz.
Jesteś tylko podłym, tchórzliwym i kłamliwym zdrajcą! Rozpiera cię bezrozumna pycha, lecz
honoru nie ma w tobie ani za grosz!
- Chocho? - wycedził Arisaka, trzęsąc się z gniewu. - Motyl? Ha, przyszpilić motyla!
Skoczył naprzód, by zadać kataną mordercze pchnięcie nieuzbrojonemu
cudzoziemcowi. Lecz wtedy prawe ramię Willa wyskoczyło spod płaszcza niczym sprężyna,
dokonał jednocześnie wypadu prawą nogą. Prawa ręka zatoczyła łuk od dołu, ciskając saksą.
Ciężki nóż mignął jak błyskawica, furknął w powietrzu i wbił się w gardło szarżującego
Arisaki, tuż nad napierśnikiem jego zbroi.
Potężne uderzenie szarpnęło do tyłu głową Arisaki. Uczuł, że miecz wypada z jego
bezwładnych nagle palców, poczuł strumień gorącej krwi spływający po piersi. A potem...
Nie czuł już nic.
Will wyprostował się, Shigeru podszedł do niego i położył dłoń na ramieniu chłopaka.
- Wygląda na to, że pomylił motyla z osą - westchnął cesarz."
Dodał: carolinee14
Dodano: 02 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"Teraz
uzmysłowił sobie, że właśnie stał się świadkiem pokazu prawdziwej siły. Na jego oczach
cesarz, dysponujący przecież najwyższą władzą w kraju, a w obecnej chwili także miażdżącą
przewagą liczebną, gotów był zrezygnować z walki i z tronu tylko dlatego, by ocalić
poddanych. Oto przywódca - zrozumiał Sato. Oto człowiek, który zasługuje na to, by mu
służyć. Arisaka sam się zdemaskował jako oszust i człowiek winny świadomego złamania
przysięgi. Sato wysunął zza pasa pochwę z tkwiącym w niej mieczem. Rzucił broń na ziemię, dając tym samym znak, że nie zamierza walczyć.
- Shigeru! - zawołał, unosząc nad głową zaciśniętą pięść."
Dodał: carolinee14
Dodano: 02 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"Halt i Will spojrzeli po sobie. Następnie Will powtórzył gest Horace'a:
- Niech piękno ustąpi przed wiekiem sędziwym - zacytował dworskiego poetę z
Araluenu.
Starszy zwiadowca uniósł z lekka jedną brew.
- Chyba raczej: perły przed wieprze - odparował, po czym ruszył w ślady Mikeru."
Dodał: carolinee14
Dodano: 02 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"- Lepiej zacznij się do tego przyzwyczajać, Willu. Kiedy wiążesz się z kurierką... -
urwał i spojrzał na Evanlyn. - Albo z postrzeloną księżniczką. - Uśmiechnął się do
następczyni tronu, żeby dać do zrozumienia, że nie zamierzał jej obrazić. - Nie pierwszy i nie
ostatni to raz, kiedy musisz się pogodzić z ich szalonymi pomysłami."
Dodał: carolinee14
Dodano: 02 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"- Będę się o ciebie bał - wyznał Will, patrząc w oczy Alyss.
Odpowiedziała mu uśmiechem i objęła jego rękę obiema dłońmi.
- Jasne. Właśnie tak się dziać powinno. I ja będę się o ciebie niepokoić, bowiem grożą
ci setki krwiożerczych wojowników Arisaki. I tak samo martwiłam się o ciebie, kiedy
wyruszyłeś do Hibernii. Czy do Arydii. A także podczas wszystkich innych twoich misji.
Oczywiście, że lękałam się o ciebie. Ale przecież nigdy nie próbowałam cię zatrzymać,
prawda?
- Nie - musiał przyznać Will. - Ale...
- Tylko nie mów, że to co innego - ostrzegła go, grożąc palcem.
Will zamknął usta. Selethen roześmiał się głośno, wszyscy spojrzeli na niego.
- Dobry taktyk wie, kiedy wycofać się ze straconej pozycji, Willu - stwierdził."
Dodał: carolinee14
Dodano: 02 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"Spostrzegła jednocześnie, że Will
właśnie zaczerpnął tchu, by wygłosić kolejny komentarz, toteż nie patrząc już na niego,
rzuciła:
- Jeżeli jeszcze raz powiesz „o rany, o rany", dostaniesz kopniaka.
Ponieważ to akurat zamierzał powiedzieć, nie odezwał się wcale."
Dodał: carolinee14
Dodano: 02 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"- Czy masz dla mnie jakieś zadanie? Mam może zapuścić brodę? Albo na przykład
nauczyć się chodzić jak kogut?
- Owszem, chętnie poprosiłbym cię o jedno: żebyś przestał zadawać te swoje strasznie
dowcipne pytania - usłyszał odpowiedź Halta. - Obawiam się jednak, że w twoim wieku ta
przypadłość jest już nieuleczalna."
Dodał: carolinee14
Dodano: 02 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"Nasze konie mają więcej oleju w głowie niż większość ludzi. A przy tym - dodał poważniejszym tonem - ufamy naszym wierzchowca. Możemy na nich polegać,one zaś wiedzą,że nie opuścimy ich w potrzebie.Gdy do nich przemawiamy ta szczególna więź jeszcze się umacnia."
Dodał: carolinee14
Dodano: 26 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
"Will przeniósł się ze środka pokoju,gdzie spędził większość dnia i siedział teraz obok drzwi. Ciekawa była co skłoniło go do tej zmiany,ale szybko doszła do wniosku,ze to po prostu kwestia przypadku,rzecz bez znaczenia.A potem zobaczyła,czemu tak się stało i z zaskoczenia aż wysypała na stół nieco cennej kaszy. Mały luk nadal stal oparty o ścianę przy drzwiach,ale teraz zdjęto z niego cięciwę."
Dodał: carolinee14
Dodano: 20 VII 2012 (ponad 12 lat temu)