Temat: "intruz- czy nudny"

Planuję przeczytać książkę- ale niektórzy mówią, że pierwsza połowa książki jest dosyć nudna... co wy sądzicie na ten temat??

Jak dla mnie, połowa ksiązki nie była nudna. Pierwsze strony uważam za wstęp do całej powieści I wydaje mi się, że akcja rozwija się w optymalnym tempie

Prawdę mówiąc, nawet nie zwracałam uwagi na numery stron, które wertowałam... Wczułam się w treść ;D

Moim zdaniem Intruz ani trochę nie jest nudny, ale początek jest dosyć zagmatwany i można się przestraszyć, że tak będzie przez całą książkę. Trzeba więc się mocno skupić i przebrnąć przez pierwsze strony, nie zrażając się do tego, że mało zrozumieliśmy Warto;))
Jeżeli chodzi o mnie, to po tym, jak już przeczytałam całą książkę, nie wyobrażam sobie, że początek mógłby być choć trochę inny. Taki, jaki jest, pasuje idealnie.
A wracając do pytania, czy nudny... Fakt, dalsza część jest ciekawsza. Jak zwykle w książkach. Ale to, że coś jest bardziej ciekawe od czegoś innego, nie czyni tej drugiej rzeczy czymś nudnym, czy nieciekawym, prawda? ;>

kobieto, nie słuchaj "niektórych" ;P
książka jest stuprocentowo warta każdej poświęconej sekundy!
Wg mnie jest to najlepsza książka na świecie!

dzięki za opinie ) - teraz już wiem, że następną książką jaką przeczytam będzie ,,Intruz" xD

Intruz jest z pewnością lepszy od Zmierzchu - mniej mdły, no i bohaterka nie jest taką życiową niedorajdą jak Bella.

Ja tam lubię Bellę taką jaka jest Ale co lepsze to nie mogę powiedzieć bo nie czytałam jeszcze ,,Intruza"...

zdecydowanie się zgadzam z Sanai. "Intruz" jest o wiele lepszy od Zmierzchu!
Cieszę się, że się zdecydowałaś

hmm... zapowiada się świetnie chyba najwyższy czas się z nią zmierzyć

@Annabeth To ty też jeszcze tego nie przeczytałaś? ;o Grzeszysz, dziewczyno! ;P Zmieniaj to jak najprędzej!

Bardzo dużo ludzi twierdzi, że początek jest nudny. Moja mama nie mogła tej książki przeczytać, bo powiedziała, że jest zbyt nudna. Po pewnym czasie, kiedy jej koleżanka skończyła i stwierdziła, że jest świetna to wzięła się za siebie i dokończyła. I nie zawiodła się
Osobiście, kiedy przebrnęłam przez 40 pierwszych stron, nie mogłam się już od niej oderwać.

Ja pożyczyłam tę książkę od koleżanki, której ta powieść zbytnio się nie podobała. Powiedziała mi, że jest nudna. Jest bardzo ciekawa mojej opinii, a ja jak na złość nie mam czasu na czytanie. Poza tym coś nie ciągnie mnie do tej książki... Chyba naczytalam się zbyt wielu negatywnych opinii na jej temat.

Pierwsza połowa jest, za przeproszeniem, cholernie nudna. Około str. 250-300 zaczyna się jednak naprawdę ciekawa akcja. Polecam, właśnie ze względu na tę drugą połówkę.

Polecałam tę książkę wielu moim znajomym i wszystkim ciągle powtarzałam, żeby się nie zrażali dość długim wstępem do właściwej fabuły. Później nawet przez chwilę nie ma miejsca na nudę a to niejako rekompensuje początek. także na prawdę warto;)

A dla mnie nawet ten początek nie był nudny !! A potem totalnie nieprzewidywalna akcja :] po prostu sto razy lepsza niż zmierzch

Wielkie dzięki za zachęcenie do książki )) jest mega!!! muszę przeczytać koniecznie to uzupełnienie między 58 a 59 rozdziałem...
A co do książki- początek wcale mnie nie znudził Jedyny moment nudnawy moim zdaniem to wtedy, gdy Wanda dostaje się do jaskiń i siedzi w tej klitce/spiżarni... Ale wszystko poza tym jest mega! Świetna książka )
Jeszcze raz dzięki za zachęcenie ;***
No i oczywiście polecam żeby przeczytać

Powiem tak, że z początku ciężko mi było się w tym wszystkim połapać. Ale po przeczytaniu większej części , wciągnęłam się. Pod koniec też się popłakałam. A bohaterka, po prostu jest niesamowicie opisana !!!!

Hmm wg mnie początek był raczej nudny. Gdy zaczęłam ją czytać skończyłam na 19 stronie i odłożyłam, gdyż przy niej zasypiałam. Po ok. 2-3 miesiącach zabrałam się za "Intruza" ponownie, przebrnęłam przez początek, a dalsza akcja już mnie wciągnęła i pochłonęłam ją bardzo szybko

hmm ja kupiłam Intruza od razu po jego wydaniu...co śmieszne przymierzałam się do tej książki z 4 miesiące...Pewnej nocy nie mogłam zasnąć więc stwierdziłam, że może "Intruz" mnie uśpi...xD- nic bardziej mylnego! Nie dość, że nie przespałam całą noc, to nastepnego dnia chodziłam i mamrotałam: ochh Ian...;D hehe
Wszystkim GORĄCO polecam:)

Mnie do przeczytania tej książki namawiała koleżanka .Więc w końcu ją przeczytałam i nie żałuje bo wciąga do końca :]