Temat: "Piękny Umysł (Beautiful Mind) - film"

Niedawno oglądałem film Piękny Umysł i bardzo mi się podobał. Choroba Johna przyprawia widza o niemały ból głowy, sami już nie wiemy co jest prawdą a co fikcją. Film jest także bardzo wzruszający, szczególnie scena gdy Nash otrzymuje od innych profesorów pióra za swoje zasługi.

Film zawsze bardzo mi się podobał nawet po paru obejrzeniach. A co do ksiażki to nawet nie wiem, czy film był zrobiony na jej podstawie czy odwrotnie. Jeśli to pierwsze, to może warto do niej zajrzeć bo może być w niej wiele wątków nie zawartych w filmie. Jeśli natomiast to drugie, to od razu sobie i innym ją odradzam, bo wiem, jaki mniej więcej poziom reprezentują książki tworzone na podstawie filmowych scenariuszy.

film został częściowo oparty na tej książce, która jest po prostu biografią - wiele wątków przemilczano, a całość mocno okrojono ale osoby lubiące czytać biografie nie powinny się zawieść

o tej książce i jej adaptacji miałam nawet prezentację maturalną (; co do filmu jest to wielkie kino, akcja jest świetnie zbudowana, a crowe zagrał nasha genialnie, ale wydaje mi się, że wątki pominięte, jak homoseksualne związki, rozstanie z alicia, nieślubny syn, dodałyby autentyczności, bo zrobił się z tego filmik z happy endem. i tylko to trochę mu ujmuje świetności.

a książka jest trudna do przebrnięcia, bo to suche fakty z życia nasha, nie żadna spójna historia, która lekko by się przetrawiło. a momentami stwierdzeń matematycznych nie sposób zrozumieć (;

Książka nie należy do najłatwiejszych. Można pogubić się w labiryncie nazwisk profesorów, wykładowców.

Chętnie bym przeczytała książkę bo film był genialny. Jeden z moich ulubionych. Wzruszająco pokazana historia choroby. No i ta końcówka kiedy podchodzi do niego jakiś student a on pyta kogoś obok czy on też go widzi. Jednak lubię filmy z happy endem No i zaskoczeniem dla mnie było, że ten jego przyjaciel i córeczka też byli tylko fikcją. A szkoda, bo bardzo polubiłam tego przyjaciela

Właśnie to, że przyjaciel był fikcją też strasznie mnie zdziwiło. W końcu mieszkali we wspólnym pokoju. Trochę pokręcone ale film naprawdę genialny.

Film świetny. Przez książkę przedzierałam się z trudem i niestety poległam.

Fakt były momenty, że sama się gubiłam co jest w filmie fikcją, wymysłem a co prawdą. Wzruszający, rewelacyjny film i świetna rola Crowe. Mam zamiar przeczytać książkę

Film zrobił na mnie wielkie wrażenie, jest naprawdę ciekawy, słusznie dostał 7 najważniejszych stauetek czyli Oscarów. Do tego to prawdziwa historia, która może dotknąć każdego, film mówi o cierpieniu i o bezradności wobec choroby psychicznej. Mówi nam o niej prawdę.

Jeden z lepszych filmów jakie oglądałam. Pochłonął całe moje skupienie w trakcie oglądania. Polecam każdemu!