Ślub z wdowcem można porównać do wejścia do cudzej, jeszcze ciepłej pościeli. I szybko trzeba się zdecydować czy zaakceptować nieznany zapach, zmiętoloną przez kogoś obcego poduszkę, i się wyspać, czy też uciec gdzie pieprz rośnie i szukać innego posłania.
Życie bywa przewrotne. Iza zarzekała się, ż...