W głowie zakiełkowało mi nieprzyjemne podejrzenie. Spojrzałam na swoje dłonie. Wyglądały niewinnie, wąskie, o długich palcach. Wiedziałam, że kiedy zechcę, mogę sprawić, by rośliny rosły. Jestem przecież Czarodziejką ziemi. Ale teraz wcale tego nie chciałam, a jednak roślina rozrosła się nagle, rozs...