Ostatnie drzewo w mieście

Recenzja książki Ostatnie drzewo w mieście
Książeczka skupia uwagę dziecka głównie na ilustracjach. Znajdziemy w niej minimum treści i maksimum obrazu, co sprawia że maluch szybko odnajduje się w przekazie. Nawet moja pięciolatka rozumie, że w zieleni w miastach jest niewiele, że nie wolno deptać trawników, zrywać bez potrzeby kwiatów czy gałęzi drzew. Otaczającej nas przyrody jest coraz mniej, bo wycina się drzewa, by zrobić papier a całe parki czy zieleńce, by poszerzyć drogi czy wybudować nowe osiedla. Dodatkowo jest też zanieczyszczenie powietrza czy gleby. Lektura ma najmłodszemu pokoleniu uzmysłowić, że o rośliny trzeba dbać, bo bez nich nasz świat będzie szary, bury i ponury. Już pomijając fakt, że drzewa dostarczają nam owoców, opału, budulca, mogą być mieszkaniem dla zwierząt czy wpływać na klimat. To kolejna lektura z morałem, którą serdecznie polecam w celach naukowych dla naszych pociech.

całość recenzji i foto: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/01/peter-carnavas...
0 0
Dodał:
Dodano: 07 I 2016 (ponad 8 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 145
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ewelina
Wiek: 44 lat
Z nami od: 19 V 2013

Recenzowana książka

Ostatnie drzewo w mieście



Edward mieszka w bezbarwnym mieście pełnym betonowych blokowisk i bezdusznych samochodów. Lubi bawić się w cieniu majestatycznego dębu – ostatniego drzewa w mieście. Kiedy pewnego dnia dąb znika, Edward wie, że musi coś zrobić… Wzruszająca bajka o chłopcu, który ocalił miasto. A może i świat.

Ocena czytelników: 5.5 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0