Krótkie, nie znaczy gorsze

Recenzja książki Ostatnie drzewo w mieście
Peter Carnavas od zawsze uwielbiał rysować i opowiadać historie. Jego pasja rozpoczęła się w dzieciństwie i po dziś dzień stała się nie tylko hobby, ale także sposobem na życie. Carnavas postanowił wydać swoje pierwsze książki dla dzieci, ponieważ sam uwielbiał czytać innych autorów piszących dla najmłodszych. Jego pierwsza książka "Jessica's Box" została przyjęta niezwykle gorąco, a każda kolejna okazywała się niemałym sukcesem. Po przeczytaniu "O chłopcu, który wpadł do książki" i "Ostatniego drzewa w mieście" zupełnie nie dziwi mnie zachwyt nad jego dziełami. To są po prostu hiperkreatywne "multimedialne" historie dla dzieci.

"Ostatnie drzewo w mieście" - tę historię opowiadają słowa zespojone z ilustracjami. Przez to książka staje się niezwykle dynamiczna, a dziecko na pewno się nią nie znudzi. Bardzo podoba mi się sposób w jaki autor (który jednocześnie jest ilustratorem) łączy swoją spisaną opowieść, z obrazkami, które ją przedstawiają. W wielu książkach pojawia się rozbieżność w stylu treść sobie, ilustracje sobie. Peter Carnavas jednak nie popełnia tego błędu. Wręcz przeciwnie wszystko jest spójne i nawzajem się dopełnia. Autor udowadnia, że nie potrzeba wielu słów, aby opowiedzieć ciekawą historię. Nie trzeba też zbyt wielu obrazków. W książce dominuje prostota i przejrzystość, zarówno rysunki, jak i tekst są stonowane i proste. Idealne dla dzieci. Co zadziwiające autor niczego nie przerysowuje. Nie ma w tym ani odrobiny przesady.

Tym, co najbardziej mnie zachwyca w książeczkach Carnavasa jest przesłanie płynące z tych historii. Myślę, że to nie są tylko opowieści dla dzieci. Nawet dorośli znajdą w nich coś dla siebie, będą w stanie zatrzymać się na chwilę i zastanowić nieco dłużej nad tym kim są. Każdy z nas ma w swoim życiu wiele marzeń. Część z nich ulega zmianie, część zapomnieniu, a kilka z nich staje się naszym życiowym celem. W świecie korporacji, wyzysku i kłamstwa, w którymś momencie możemy się zagubić. Carnavas przypomniał mi te niezbyt odległe, beztroskie czasy dzieciństwa, sposób w jaki wtedy patrzyłam na świat, to jakie sprawy były dla mnie wówczas ważne. Tęsknię za tą beztroską, chciałabym cofnąć czas i do niej wrócić. Tak, mam dopiero 20 lat, ale już widzę jak bardzo zmieniłam się, jak inną dziewczynką się stałam. Uświadomienie sobie tego poprzez lekturę dwóch historii dla najmłodszych, jest niesamowitym doświadczeniem i dowodem na to, że wszelkie etykietki, którymi określamy poszczególne książki, nie mają tutaj znaczenia. Każda z nich ma w sobie potencjał, każda z nich jest w jakiś sposób wartościowa i może zmienić czyjeś życie.

Carnavas posiada niezwykłą umiejętność poczucia się dzieckiem. Tak realistycznie opisuje myślenie swoich bohaterów, ich zachowania i pragnienia, że niekiedy łatwo odnieść wrażenie, że są to historie opowiedziane przez dziecko, które dorosły tylko spisał i zilustrował. Być może właśnie w tym tkwi jego siła przekazu. W ten sposób potrafi stworzyć ciekawą i kreatywną opowieść dla dzieci, która jednocześnie może okazać się znacząca także dla dorosłych. Ten autor mnie zmiażdżył, rozwalił na drobne kawałeczki. Jestem prze szczęśliwa, że miałam okazję na zapoznanie się z tą zaledwie cząstką jego twórczości. Jestem pełna podziwu, chylę czoła. Polecam całym sercem.

Więcej moich recenzji na:
https://zaczytana28.wordpress.com
oraz
http://www.begoodart.com
0 0
Dodał:
Dodano: 06 XII 2015 (ponad 8 lat temu)
Komentarzy: 1
Odsłon: 661
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Dodano: 06 XII 2015, 18:46:33 (ponad 8 lat temu)
0 0
W przypadku ocenienia mojej recenzji na minus, bardzo proszę o napisanie komentarza, co się nie podobało, a następnym razem spróbuję się poprawić

Autor recenzji

Imię: Anna
Wiek: 29 lat
Z nami od: 04 IV 2010

Recenzowana książka

Ostatnie drzewo w mieście



Edward mieszka w bezbarwnym mieście pełnym betonowych blokowisk i bezdusznych samochodów. Lubi bawić się w cieniu majestatycznego dębu – ostatniego drzewa w mieście. Kiedy pewnego dnia dąb znika, Edward wie, że musi coś zrobić… Wzruszająca bajka o chłopcu, który ocalił miasto. A może i świat.

Ocena czytelników: 5.5 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 6.0