Owoc żywota twego

Recenzja książki Owoc żywota twego

"Bo ludzie, jak ludzie, plotą zawsze, a tym bardziej wtedy, gdy się im ktoś wymyka spod kontroli."



Owoc żywota - czyli potomstwo. W książce Ewy Ostrowskiej owocem Głupiej Kazieczki jest Katarzyna Małomówna, której to spowiedź na kartach powieści czytamy. Niezwykła postać, była nikim, wiejskim "śmieciem", ale dzięki swej pracy, wytrwałości i marzeniom (a także pomocy Prezesa) doszła do "bogactwa" (oczywiście, jak na realia opisanej wsi). Jej marzeniem było uszczęśliwić swój owoc - syna Janka:

"Ona chce, pragnie, aby jej syn miał białe dłonie, niespracowane, bez odcisków."



Gdy wydaje się, że spełnia swe pragnienie, ma już dość pokaźne gospodarstwo, powodzi jej się lepiej niż innym, rosną też jej wymagania:

" Przysięgam ci, synu, że zbuduję ci pałac, i przysięgam, że będziesz żył jak pan, a twoje ręce pozostaną białe, bo nie dam im stwardnieć w odciskach. I będziesz najśliczniejszy, najmądrzejszy, najbogatszy, gdyż ty nawet nie wiesz, synu, jaka potrafię być silna.
"


Wraz ze zwiększaniem się majątku, rośnie w niej pycha, chęć posiadania więcej, jest pazerna, giną w niej ludzkie uczucia, wrażliwość, staje się okrutna. Liczą się dla niej własne ambicje, pieniądze, nie cofnie się już przed niczym - ani przed upodleniem innych czy nawet przed ich zniszczeniem.
A Janek, widząc, słysząc i wszystko to chłonąc znienawidził matkę ("ze wszystkich ludzi na całym świecie ciebie, matka, nienawidzę najbardziej."). A więc owoc żywota Katarzyny - Janek brzydził się działaniem matki, a owoc żywota - majątek nie uszczęśliwił jej:

"Ciężko mi było żyć z tym smrodem obok i z tym smrodem w sobie, i nie wiadomo już, który smród bardziej dusił.
"


Z innej perspektywy patrząc - owocem żywota może być również wieś z jej mieszkańcami - tą najbardziej religijną wydaje się, warstwą społeczną. Tu Bóg jest sprawcą wszelkich dobrodziejstw lub nieszczęść.
Deszcz, dzięki któremu zbieramy owoce ziemi jest tu "błogosławiony", podobnie jak rodząca ziemia, niedziela - dniem świętym, szykanowany Kubiak przechodzi swoją "drogę krzyżową", znajdujemy tu również litanię do trzody chlewnej:

" Krowo karmicielko, pocieszycielko strapionych, wspomożenie ubogich, ucieczko głodnych, uzdrowienie chorych, zdychaj sobie w pokoju, amen."



Wieś to okrutna, aż strach. Ciężko przetrawić myśl, iż tak się w rzeczywistości działo (dzieje?!). Przerażające zwyczaje, różne "domowe" sposoby radzenia sobie z problemami, wykorzystywanie seksualne, pochówki noworodków (zakopywane w sadzie, na tym miejscu "kapusta nie udawała się wcale, za to kartofle rosły niezłe"), porody w domach itd....

"Milcząco rwała zębami pępowinę z małej szyjki, potrząsała coraz gwałtowniej małym ciałkiem i już chciała główką o ścianę, bo to przecież niemożliwe, żeby nie zaniosło się krzykiem życia, żeby pozostało nieme i sine."



Mamy tu wieś z jej mieszkańcami - ludźmi bardzo pamiętliwymi, mściwymi, zawistnymi. Nie daj Bóg, żeby komuś się lepiej wiodło, bo zaraz krowy mu padają, świniaki umierają, kobyłka zdycha itp., ludzie są bezwzględni, gdy ktoś im się nie podoba, próbują go wypędzić - jak nie prośbą, to groźbą i to groźbą wcielaną w życie:

"A myśmy, ludzie, myśleli, że gdy mu tego konia otrujem, to on spakuje się w dwa tobołki i wyniesie się stąd.
"


Poza tym, Ostrowska w mistrzowski sposób kilkakrotnie uzmysławia nam jak rodzi się plotka i jakie potrafią być jej konsekwencje, bardzo bolesne, czyli opowieści z cyklu "Witosek widział, powiedziała Klusakowa, opowiadał Witoskowej, a Witoskowa mówiła do Tasławskiej, a Tasławska do mnie..."

Książka bardzo dobra; język, styl na najwyższym poziomie, obraz wsi nakreślony mistrzowską kreską. Nie znałam wcześniej Ewy Ostrowskiej, po lekturze "Owocu..." chętnie zgłębię jej twórczość. I na koniec fragment, który zrobił na mnie duże wrażenie:

"Zamiast. Co za okrutne słowo: zamiast. Bądźcie błogosławieni, wszyscy święci i Ty Matko Boska Pocieszycielko, że istnieje, że jest słowo zamiast. A słowo ciałem się stało. Zamiast."




opublikowane: http://dajprzeczytac.blogspot.com/
0 0
Dodał:
Dodano: 29 IX 2011 (ponad 13 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 251
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Kinga
Wiek: 39 lat
Z nami od: 29 IX 2011

Recenzowana książka

Owoc żywota twego



„Owoc żywota twego” jest przejmującą opowieścią o ludzkich losach, splecionych miłością i nienawiścią, wiernością i zdradą, ale i miłosierdziem, i wybaczeniem. Bo tak naprawdę „nie ma ludzi złych, są tylko nieszczęśliwi”, jak mówi jeden z bohaterów powieści. I takie jest właśnie jej przesłanie. Jezu, jakie to do samego sedna poruszające.(...) Nie wiem jak mogła mi się spodobać taka książka. Wiem,...

Ocena czytelników: 5.5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5