Otoczona murami

Recenzja książki Klejnot
Moją uwagę na tę pozycję zwróciła okładka (przypominająca „Rywalki” Kiery Cass) oraz opis, więc wiedziałam, że prawdopodobnie jest to coś dla mnie. Jak wypadło to spotkanie z Amy Ewing?

Główną bohaterką jest Violet, szesnastolatka pochodząca z najbiedniejszej dzielnicy. Dziewczyna jest postacią jakich ostatnio pełno w tego typu młodzieżówkach – silną, trzymającą się swoich wartości, nawet jeśli przyszło jej żyć w świecie, gdzie rzeczy takie jak przyjaźń i rodzina, nie znajdują się na pierwszym miejscu. Co do Violet mam mieszane uczucia. Czasami mnie irytowała swoim zachowaniem, a czasami wręcz przeciwnie. Intrygującą postacią na pewno jest Diuszesa Jeziora, która została przedstawiona przez Amy Ewing jako ta zła. Nie zabraknie także męskich postaci, chociaż jest to świat zdominowany przez kobiety, między innymi Lucien (który przypomina Cinne z "Igrzysk śmierci").

Czytając początek miałam wrażenie, że książka powstała z połączenia fragmentów innych powieści. Jeden fragment nasuwał mi na myśl „Igrzyska śmierci” Suzanne Collins, inny „Eve” Anny Carey czy „Atrofii” Lauren DeStefano. Kolejnym, według mnie, ogromnym minusem jest wątek romantyczny, rozgrywający się pomiędzy Violet a pewnym, przystojnym młodzieńcem (nie zdradzę z kim). W skrócie: za szybki, za cukierkowaty, nie wywołujący szybszego bicia serca i przez co wydawał się nierealny. Dobrze, że pojawia się on dopiero pod koniec książki i można go z łatwością zignorować i skupić się na innych, o wiele ciekawszych wątkach.

Pomimo tych minusów, myślę, że „Klejnot” jest dobrą powieścią. Spodobała mi się wizja Samotnego Miasta i zasad rządzących Klejnotem. Autorka wykreowała ciekawy świat, pełen niebezpieczeństw i okrucieństwa. Książka wciągnęła mnie szybko w swój świat, gdyż nie zawsze szło przewidzieć jak zachowają się niektóre postacie. Dworskie intrygi, rola surogatek w systemie, tajemnicze moce czy pozostanie sobą w świecie, gdzie pragną zniszczyć twoją osobowość to właśnie o tym najlepiej mi się czytało.

Aaa... I jeszcze dwie rzeczy. Po pierwsze okładka. Cieszę się, że została zachowana ta oryginalna, gdyż bardzo dobrze oddaje cały zamysł książki. A po drugie literówki, których było mnóstwo i które niezmiernie przeszkadzały mi w czytaniu.

Jestem ciekawa jak autorka pociągnie niektóre wątki. Czekam z niecierpliwością na kolejne tomy, ponieważ zakończenie zostawiło mnie z wieloma pytaniami.


http://magiczneksiazki.blogspot.com/
0 0
Dodał:
Dodano: 09 X 2015 (ponad 9 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 260
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 29 lat
Z nami od: 08 II 2012

Recenzowana książka

Klejnot



Wydawnictwo Jaguar zdradziło, że w ich planach wydawniczych znalazło się miejsce dla debiutanckiej serii Amy Ewing. „Klejnot” to czarna wizja przyszłości, gdzie młode kobiety są sprzedawane na aukcjach surogatek do domów arystokratów, którzy nie mogą mieć dzieci ze względów genetycznych. Mówi się, że seria ta, to mieszanka „Igrzysk Śmierci”, „Atrofii” i „Rywalek”. Klejnot (ang. Jewel) oznacza bog...

Ocena czytelników: 4.75 (głosów: 14)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.5