gdzie leży granica moralności?

Recenzja książki Tabu
Nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałam jakiś kryminał czy thriller, dlatego bardzo ucieszyłam się, gdy dostałam propozycję recenzji książki, która nawiązuje do tych dwóch gatunków. Mimo radości z otrzymania powieści podeszłam do niej sceptycznie, nie dlatego, że nie lubię zagadek kryminalnych czy szybkiej akcji. Po prostu rzadko kiedy tempo nie jest dla mnie za wolne, a rozwiązania tajemnic zbyt absurdalne i bezsensowne. Stwierdziłam, że trzeba dać lekturze szanse, a ona odpłaci mi się tym, iż trafi w mój trudny gust czytelniczy. Do teraz nie żałuję tamtej decyzji.

Według Encyklopedii PWN słowo „tabu” jest jednym z głównych składników wierzeń i praktyk religijnych ludów Polinezji i Melanezji. Samo słowo oznacza zakaz kontaktowania się z określonymi osobami, zwierzętami albo przedmiotami oraz przebywaniem w określonych miejscach; jego złamanie powoduje groźną w skutkach interwencję sił nadnaturalnych. Brzmi dosyć groźnie, a powinno tak być, bo przecież łamanie tabu to łamanie zasad moralnych czy religijnych. Każdy ma jednak inną granicę tolerancji i potrzeby intymności. Niektóre osoby zupełnie nie mają sumienia, a robienie wszystkiego co dla innych jest obrzydliwe i nie do pojęcia, staje się ich jedynym zajęciem oraz hobby.

Reilly Steel urodziła się w pięknej i słonecznej Kalifornii. Swoje dzieciństwo mogła spędzać na plaży opalając się lub surfując na ogromnych falach. Wiele dzieciaków i nastolatków chętnie by się z nią zamieniło. Nie ukrywam, że sama chciałabym mieszkać w tym ślicznym i słonecznym miejscu. Jednak zanim wypowiecie życzenie, iż oddalibyście wszystko w zamian za to co ma bohaterka,musicie wiedzieć, iż mimo dogodnego położenia na takie przyjemności nie miała ani trochę czasu. Kiedy była jeszcze mała matka zostawiła ją i jej młodszą siostrę, Jess z ojcem, dla swojego nowego kochanka. Od tego czasu Reilly musi zajmować się domem i rodzeństwem zamiast zajmować się wszystkimi błahymi sprawami. Teraz panna Steel jest już dorosłą osobą, doskonałym śledczym sądowym. Z pięknego, rodzinnego miasta przenosi się do Dublina, aby tam mieć oko na swojego ojca, który od pewnego czasu nie robi nic innego poza opróżnianiem kolejnych butelek alkoholu. Ma także za zadanie udoskonalić laboratorium kryminalistyczne, żeby nie odbiegało od amerykańskich standardów. Te spokojne plany burzy jednak seryjny morderca. Nie zostawia on po sobie przypadkowych śladów, a swoim ofiarom każe przed śmiercią robić rzeczy, które nie mieszczą się przeciętnej osobie w głowie. Głównym celem oprawcy jest łamanie wszystkich społecznych norm, a przypadkowa liczba ofiar rośnie.

Casey Hill to pseudonim literacki małżeńskiego duetu Kevina oraz Melissy Hill. „Tabu” to pierwsza część serii o Reilly Steel zadedykowana dla ich małej córeczki, Carrie. Szczerze powiedziawszy zazdroszczę dziewczynce tego, że kiedy podrośnie będzie mogła zobaczyć jaką wspaniałą powieść napisali jej właśni rodzice, do tego adresując ją do niej. Nie myślałam kiedyś, że thriller może mi się tak spodobać! Pierwszym bardzo ważnym czynnikiem jest język, styl i tempo akcji. Muszę przyznać, że podczas czytania nie było momentu, który mnie nudził, a autorzy mogą się pochwalić lekkością, która wpływa na niesamowite wciągnięcie się do tajemniczej stolicy Irlandii pełnej sadystycznych morderstw. Także te wszystkie zabójstwa wpłynęły na to, że powieść była czytana przeze mnie bardzo chętnie. Muszę się przyznać, że kocham wszelakie filmy, gdzie krew wypływa strumieniami, dlatego czytanie o kolejnych bestialskich czynach było dla mnie nie lada gratką. Muszę tutaj przyznać, że duet pisarki miał niesamowity pomysł, żeby opisać w taki sposób morderstwa. Kolejną zaletą było ich przygotowanie się do napisania książki. Łatwe wyjaśnienie wszystkich procedur związanych z śledztwem , przebiegiem sekcji zwłok i badaniem DNA. Jest jednak coś co bardzo zniechęciło mnie do dalszego analizowania sprawy, mimo tych wszystkich pozytywnych czynników. Mianowicie, bardzo łatwo przejrzeć kto jest tutaj mordercą. Czytałam już w poprzednich recenzjach ten sam wyrzut skierowany do autorów. W tym momencie nasuwa się wniosek, że autorzy nie do końca dobrze umieli tajemnicę zatuszować dla czytelnika. A szkoda, bo tylko to jest jedyną wadę bardzo dobrego thrilleru.

Teraz, na jesienne wieczory, zdecydowanie mogę polecić „Tabu” Casey Hill. Dla wielbicieli thrillerów będzie to zdecydowanie świeży pomysł, a dla nowicjuszy wspaniały początek do zaczytywania się w owym gatunku. Już nie mogę się doczekać kolejnej części tego wspaniałego cyklu i imam nadzieję, iż następnym razem będzie równie ciekawy.
Dodał:
Dodano: 10 IX 2011 (ponad 13 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 351
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 28 lat
Z nami od: 10 X 2010

Recenzowana książka

Tabu



Dla tego seryjnego mordercy nie istnieje żadne tabu... Reilly Steel, urodzona i wychowana w Kalifornii, jest absolwentką Akademii FBI w Quantico, z zawodu śledczym sądowym. Opuszcza gwarne San Francisco i przenosi się na drugi koniec świata, do sennego Dublina, by jako doskonały fachowiec w swojej dziedzinie wprowadzić irlandzkie laboratorium kryminalistyczne w XXI wiek, mieć oko na ojca, który p...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 6)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0