Przyjaciólki ....

Recenzja książki Kwitnący krzew tamaryszku
Z twórczością pani Majer-Pietraszak miałam już przyjemność się zetknąć podczas lektury "Czterech pór roku Heleny Horn". Byłam ciekawa, co też znajdę w jej najnowszej powieści. Pani Wanda jest żoną znanego, polskiego aktora Leona Pietraszak i środowisko aktorskie oraz jego klimat, przewijają się na kartach jej powieści, również tej najnowszej.

"Kwitnący krzew tamaryszku" to opowieść o pięknej kobiecej przyjaźni, której nie straszne lata, ani odległości. Cztery dziewczynki poznały się i zaprzyjaźniły, a ich przyjaźń okazała się trwała i silna. Teraz po latach znowu mogą się spotkać, są już dojrzałe, ale nadal sobie bliskie. Poznajmy pielęgniarkę Barbarę, aktorkę Iwonę, która współprowadzi sklep z odzieżą używaną, malarkę Marię - Myszkę oraz inżynier architekt Jaśkę, która zapuściła korzenie w Szwecji.
Każda z nich jest inna, każda inaczej zorganizowała swoje życie, jednak starają się utrzymywać kontakt i wspierać wzajemnie. Zaplanowały spotkanie po latach, na które przylatuje również Jaśka.
Poznajemy każdą z nich w osobnych rozdziałach, jednak ich historie są ze sobą ściśle związane, tak jak ich przyjaźń.

Barbara jest zdominowana przez syna-jedynaka, który egoistycznie wykorzystuje dobroduszną matkę, tak jak wcześniej jego ojciec, alkoholik. Niewiele brakowało, a Basia nie zawitałaby na spotkanie z przyjaciółkami - ale od czego one są? Szybko została wyprowadzona na prostą. Nie jest to takie proste w przypadku Myszki, którą wszystkie muszą wesprzeć i pomóc poukładać jej życie na nowo. Maria porzuciła malarstwo, swoją pasję, dla męża, a teraz mąż porzuca ją.... To dla kobiety bardzo trudny moment w życiu, jednak, jak zawsze, może liczyć na swe przyjaciółki.

"Kwitnący krzew tamaryszku" to ciepła i wzruszająca opowieść, pełna optymizmu i pozytywnej energii. Autorka w piękny sposób pokazuje kobiecą przyjaźń, taką na dobre i na złe. Poznając je bliżej, same chciałybyśmy należeć do tego grona. Ja chyba jestem szczęściarą, bo mam takie wieloletnie, ale i krótsze przyjaźnie, które bardzo cenię. Nawet na odległość, wiem, że zawsze dostanę wsparcie i ogromny ładunek pozytywnej energii. Ostatnio otaczają mnie kochane Agnieszki, Anie i Aneta - dziękuję Wam dziewczyny za wszystko! Jak sami poczytacie, dobro wraca do nas zawsze w dwójnasub, a po złych dniach zawsze następują te dobre.
Powieść Wandy Majer-Pietraszak to taka optymistyczna bomba pozytywnej energii - jeśli jest wam źle i nie ma komu się wyżalić, to sięgnijcie po tę książkę. Podziała jak plaster na ranę
Przeczytałam z przyjemnością i wiem, że jeszcze do niej wrócę. Polecam - nie tylko na wakacje


http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2015/08/kwitnacy...
0 0
Dodał:
Dodano: 03 VIII 2015 (ponad 9 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 152
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Anna
Wiek: 51 lat
Z nami od: 27 IX 2012

Recenzowana książka

Kwitnący krzew tamaryszku



Tytuł tej książki wziął się z ogrodu, w którym przed laty wyrósł krzew tamaryszku. Wyrósł piękny, o mocnych czterech gałęziach. Teraz, jesienią i zimą krzew dzielnie przyjmuje na siebie lodowate zawieruchy i ciężkie śniegi, lekko uginając gałęzie i wspierając jedne o drugie. Ale wiosną i latem, znów smukły i zielony, zakwita fioletowo, koronką drobnych kwiatów. Przyciąga motyle, mruczące trzmiele,...

Ocena czytelników: 4.33 (głosów: 3)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0