Co, jeśli... recenzja

Recenzja książki Co, jeśli...
Cal po latach, na jednej z imprez studenckich, spotyka przyjaciółkę z dzieciństwa Nicole. Dziewczyna wygląda jak jego sąsiadka, lecz wszystko pozostałe jest inne. Nieznajoma nazywa się Nyelle Preston i z pewnością nie jest nieśmiała, przepełnia ją ogromna energia i żądza życia pełną parą. Cal jest zauroczony i za cel obiera sobie poznanie prawdy, co stało się z Nicole.

Książka napisana jest z perspektywy Cala, co wcale tak często się nie zdarza. Męski narrator to miła odmiana a możliwość poznania uczuć chłopaka z pierwszej ręki jest dodatkowym atutem powieści. Cal w dzieciństwie przyjaźnił się z trójką dziewczyn, Nicole, Richelle oraz Rae, z którą nadal się przyjaźni. Wspominam o grupie przyjaciół nie bez powodu, gdyż autorka zaserwowała nam powroty do przeszłości, którymi usiana jest książka. Są to bardzo istotne momenty i wiele wnoszą do całej historii i pomimo że losy Cal i Nyelle były dla mnie priorytetem, to wydarzenia z dawnych lat były ciekawe i pokazywały dorastające dzieci w sposób prawdziwy i bardzo realnie odwzorowały nie jedno dzieciństwo. Akcja jest zawrotna, pomysłowość Nyelle nie zna granic, dlatego w książce bardzo dużo się dzieję.

Bohaterowie nie są idealni, do takich sporo im brakuje, potrafią denerwować i irytować. Cal nie umie rozmawiać o ważnych sprawach i boi się konfrontacji, lecz tak naprawdę jest porządnym chłopakiem i bardzo spodobała mi się jego opiekuńcza postawa. Tak naprawdę to Nyelle jest tutaj tą intrygującą osobowością. Pragnie zaznać życia w pełni, robi szalone rzeczy a przy tym jest piekielnie tajemnicza. Ta dziewczyna jest chodzącą zagadką i całą powieść czekałam aż w końcu się otworzy. Dziewczyna momentami zachowuję się wręcz irracjonalne, jednak w wszystkim, co robi można dostrzec ból, złość i ogromny smutek. Zderzenie tej dwójki t o wulkan emocji a erupcja uczuć między nimi to pamiętne widowisko. Warto przyjrzeć się temu zjawisku, gdyż pozostawia po sobie ślad.

Już sam tytuł skłania do refleksji. „Co, jeśli…”? To pytanie każdy zadawał sobie nie raz i zastanawiał się, co by było gdyby postąpiło się inaczej. Cal również to robi, jednak nie w beznadziejny, zrezygnowany sposób, w ostatecznym rozrachunku wyciąga wnioski i myśli, co, dalej? Szuka prawdy i pranie ofiarować ukojenie. Historia ta wzbudza emocje i to jest najważniejsze.

Jeśli chcecie przeżyć coś niepowtarzalnego, sięgnijcie, po „Co, jeśli…”. Powieść nie jest idealna, ale do bólu prawdziwa i to fascynuje. Książki autorki są pewniakiem i można po nie sięgać w ciemno, „Co, jeśli…” to tylko kolejne potwierdzenie i dowód, że Rebecca Donovan perfekcyjnie potrafi wyzwolić w czytelniku te wszystkie emocje, które odczuwają bohaterowie. Polecam!
5/6
0 0
Dodał:
Dodano: 24 VI 2015 (ponad 9 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 119
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 36 lat
Z nami od: 26 IV 2013

Recenzowana książka

Co, jeśli...



Nowa, samodzielna powieść autorki bestsellerowej serii „Oddechy”, równie pełna emocji i zapierającej dech akcji! Co, jeśli dostałbyś drugą szansę na to, by kogoś poznać po raz pierwszy? Cal Logan doznaje szoku, gdy widzi Nicole Bentley siedzącą naprzeciwko niego w kawiarni tysiące mil od ich rodzinnego miasta. Przecież od ponad roku – gdy oboje skończyli szkołę – nikt jej nie widział ani o niej...

Ocena czytelników: 4.88 (głosów: 13)