Czyż nie jesteśmy wszyscy falami jednego oceanu?

Recenzja książki Podróż po miłość. Emilia
XIX wiek był jednym z trudniejszych okresów w dziejach Polski. Po trzecim rozbiorze w 1795 roku nasz kraj zniknął z mapy Europy, tylko Imperium Osmańskie jako jedyne państwo trzecie nigdy nie uznało likwidacji Rzeczypospolitej na skutek działań Rosji, Prus i Austrii. Legenda głosi, że Turcy chcąc szczególnie podkreślić fakt nieuznania rozbiorów Polski, przy każdej prezentacji ambasadorów i dyplomatów na dworze sułtana powtarzali: „Poseł Lechistanu jeszcze nie przybył”. I choć fakty historyczne nie pozostawiają wątpliwości, co do losów naszych rodaków, to czy zastanawialiście się kiedyś jak mogło wyglądać życie dziewczyny, której ojciec brał czynny udział w powstaniu listopadowym?

„Podróż po miłość” to saga rodzinna, rozciągnięta w czasie od powstania listopadowego aż do współczesności, obejmująca trzy kontynenty. Losy polskich bohaterek, kilku pokoleń kobiet z jednej rodziny, splatają się z historią życia trzech wybitnych mężczyzn – artystów: poety perskiego Rumiego, ormiańskiego malarza Ajwazowskiego i amerykańskiego pisarza Hemingwaya. Saga przedstawia koleje życia, perypetie miłosne i emocje spokrewnionych kobiet na bogatym tle historyczno - kulturowym kolejnych epok i kontynentów.


Bohaterką pierwszego tomu jest Emila Konarska, która po pojmaniu ojca w powstaniu listopadowym i śmierci matki została oddana przez krewnych do klasztoru by tam ukończyć szkołę i czekać na powrót jedynego rodzica. Lata mijały i dziewczyna coraz bardziej wiązała swoje życie ze zgromadzeniem zakonnym. I pewnie spełniłaby pokładane w niej nadzieje matki przełożonej, gdyby pewnego dnia na jej drodze nie stanął stary przyjaciel ojca - Selim, który przyniósł długo wyczekiwane wieści. Emila postanawia pomóc Tatarowi w jedyny możliwy sposób, ale kiedy podczas realizacji planu dochodzi do nieprzewidzianych wydarzeń, życie dziewczyny wkracza na nowe tory zmuszając ją do dalekiej podróży, na którą zupełnie nie jest przygotowana.

Emilia, która przez wiele lat była wychowywana w hermetycznym i surowym środowisku wyrusza w daleką i niebezpieczną podróż na Bliski Wschód. Niestety, brak doświadczenia i zbytnia ufność sprawiają, że dziewczyna nie jest świadoma podejmowanego ryzyka i nie zawsze potrafi ocenić sytuację oraz przejrzeć zamiary napotkanych osób. Łatwo pakuje się w tarapaty, a kiedy spotyka Williama Gainfula nie wie, że to dopiero początek niespodzianek jakie szykuje jej los. Ale czy u kresu podróży znajdzie ojca? Czy też przeznaczenie ma wobec niej inne plany?

Akcja powieści biegnie dwutorowo. Autorka zabiera czytelnika do XIX wieku i pozwala mu być świadkiem podróży Emilii z Wilna do Stambułu. Z drugiej zaś strony przenosi go do XIII - wiecznej Turcji i odkrywa przed nim losy perskiego poety - Rumiego. I choć drogi życiowe tych dwojga nie miały prawa skrzyżować się, to wydarzenia z życia Dżalaloddina nie pozostały bez wpływu na przyszłość dziewczyny.

W swej debiutanckiej powieści Dorota Ponińska przybliża czytelnikowi fascynujący świat Bliskiego Wschodu, jego kulturę oraz obyczaje, pozwala mu obcować z przepychem i odmiennością, Ukazuje mentalność oraz stosunek do świata ówczesnych ludzi. W interesujący sposób splata ze sobą losy postaci autentycznych z postaciami fikcyjnymi, a także łączy przeszłość z teraźniejszością. Wikła bohaterów w zależności, które sprawiają, że przy podejmowaniu decyzji muszą dokonywać wyborów między argumentami serca a rozumu.

Dorota Ponińska posługuje się lekkim i przyjemnym w odbiorze stylem. Maluje bardzo plastyczne i pobudzające wyobraźnię obrazy. Dba o szczegóły i tło przedstawionych wydarzeń, co w dużym stopniu dodaje powieści wiarygodności. Nie skupia się wyłącznie na postaciach pierwszoplanowych, a każdy z wykreowanych bohaterów ma swoją historię, która spowodowała, że jego życie potoczyło się danym torem. Nie zapomina też o zwrotach akcji, zaskoczeniu i nieprzewidzianych wypadkach.

Moje pierwsze spotkanie z piórem autorki było bardzo udane. Pisarka bardzo szybko rozbudziła moją ciekawość, a potem sprytnie ją podsycała sprawiając, że oderwanie od książki było niemożliwie. Prosta historia okazała się niezapomnianą i fascynującą podróżą w przeszłość pozwalającą zajrzeć nie tylko za kulisy klasztornego życia, haremów i polityki. Wbrew pozorom ta powieść nie jest opowieścią o miłości, lecz o życiu, które nie zawsze układa się po naszej myśli, czasem nas zaskakuje i zmusza do weryfikacji własnych priorytetów i pragnień. „Podróż po miłość. Emila” to niesztampowa książka, dająca szansę nie tylko na przeżycie ciekawej literackiej przygody, ale też pobudzająca do refleksji i uświadamiająca, że to, co na pierwszy rzut oka jest czarno-białe, nasycone jest wieloma odcieniami szarości. Polecam.
0 0
Dodał:
Dodano: 22 II 2015 (ponad 9 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 196
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Agnieszka
Wiek: 48 lat
Z nami od: 14 VIII 2013

Recenzowana książka

Podróż po miłość. Emilia



Emilia znalazła bezpieczne schronienie za murami klasztoru. Niespodziewanie w jej poukładanym świecie pojawia się Tatar Selim, którego wizyta burzy spokój dziewczyny. Mężczyzna przynosi wiadomość, że jej zaginiony ojciec, uczestnik powstania listopadowego wcielony do carskiego wojska, żyje, lecz znajduje się w tureckiej niewoli. Muszą natychmiast wyruszyć, by go wykupić… W podróży nastąpi jednak...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 2)