We francuskim klimacie....

Recenzja książki Lawendowy pokój
Okładka tej książki, którą przyniosłam z biblioteki, a która już powinna do niej z powrotem trafić, może zwieść. To piękne pole lawendowe widniejące na niej wskazywałoby na to, że treść książki przeniesie czytelnika do Prowansji. Ale chociaż ta Prowansja jest metą, ku której zmierza bohater "Lawendowego pokoju" to jednak zanim tam dotrze ten kto sięgnie po książkę odbędzie z nim daleką podróż w głąb niego samego i z Paryża na południe Francji, ale nie lądem, lecz co bardziej pasjonujące rzeczną trasą na ......pływającej księgarni. Bo Jean Perdu, mężczyzna w średnim wieku jest księgarzem i na dodatek księgarzem szczególnym a to nie tylko dlatego, że jego księgarnia o charakterystycznej nazwie "Apteka literacka" mieści się na barce zacumowanej na Sekwanie, ale może przede wszystkim dlatego, że zachowuje się on jak aptekarz, który książki traktuje jak lekarstwo na różne stany ducha swych klientów. Problem leży w tym, że sobie jakoś nie może pomóc, na swoje cierpienie nie potrafi znaleźć książkowego lekarstwa. Gdy odeszła ta jedyna, ukochana Manon, a było to całe dwadzieścia lat temu poczuł się oszukany, dogłębnie urażony i wtedy zamknął w "Lawendowym pokoju" wszystkie dobre pełne miłosnych uniesień wspomnienia, jego drzwi zastawił regałem z książkami i oddał się wyłącznie swemu zajęciu czyli sprzedaży książek i pomaganiu swym klientom w przywracaniu radości życia, by w ten sposób zapomnieć o swoim. Zasklepił się tak w swym żalu a może jednak egocentryzmie, że list otrzymany od niej, według jego przypuszczeń pełnych banalnych wyjaśnień, nie otwarty pozostawił w szufladzie stołu w pokoju, który kiedyś ona nazwała lawendowym pokojem. Gdy wreszcie go otwiera pod wpływem nowej lokatorki kamienicy, w której mieszka - Catherine - okazuje się, że list rzuca zupełnie inne światło na powody odejścia Manon i to sprawia, że Jean pod wpływem wewnętrznego impulsu odcumowuje swą barkę z książkami, zabiera ze sobą młodego początkowego literata, który stracił wenę pisarską, dwa koty i wyrusza w wielką, pełną jak się okaże przygód podróż na południe Ta podróż pozwoli mu zrozumieć dlaczego stało się to co się stało dwadzieścia lat temu, wybaczyć sobie a także, a może przede wszystkim zamknąć minione dwadzieścia lat i powrócić do normalnego życia, i wreszcie znów z niego korzystać w pełni u boku nowej miłości i w gronie nowych przyjaciół.

O książce zanim ją dojrzałam w bibliotece sporo czytałam, więcej dobrego niż złego. Zebrała ona w przeważającej większości opinie pozytywne zachęcające do sięgnięcia po nią więc i ja, miłośniczka Francji i lawendy, nie oparłam się temu tytułowi. I moja opinia o powieści Niny George też jest pozytywna, bo ja akurat lubię takie książki, w których spokojna w miarę leniwie tocząca się fabuła zmierza ku dobremu zakończeniu i pozytywnie nastraja. A taki właśnie jest "Lawendowy pokój" opowiadający pełną ciepła, kolorów i zapachów a nawet muzyki historię wzbudzających sympatię czytelnika bohaterów, którzy cierpią, zawierają znajomości, przyjaźnią się i kochają.

Oczywiście "Lawendowy pokój" trudno zaliczyć do literatury wysokich lotów, ale jest to moim zdaniem bardzo dobre czytadło dające odprężenie a na dodatek pobudzające wyobraźnię klimatem odrobiny Paryża a głównie francuskiej prowincji z jej miasteczkami.
A zatem to książka dla tych, którzy lubią francuskie klimaty, ale również dla tych, którzy lubią zawarte w książkach mądrości życiowe...tym ich w "Lawendowym pokoju" nie zabraknie, bo akurat jest ich tu aż nadto....może nawet do przesady.
I oczywiście dla moli książkowych plusem są przywoływane na kartach powieści inne książki, mniej lub bardziej znane.
0 0
Dodał:
Dodano: 07 II 2015 (ponad 9 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 181
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Anna
Wiek: 73 lat
Z nami od: 16 VI 2012

Recenzowana książka

Lawendowy pokój



W swojej księgarni – o wiele mówiącej nazwie Apteka Literacka – Jean Perdu sprzedaje książki tak jak farmaceuta medykamenty. Umiejętnie rozpoznaje, co ktoś nosi w sercu, i proponuje odpowiednią fabułę na konkretny problem. Nie potrafi jednak uleczyć własnego cierpienia, które zaczęło się pewnej nocy wiele lat temu, kiedy odeszła od niego ukochana kobieta. Wszystko się zmienia, gdy Jean w końcu otw...

Ocena czytelników: 5.12 (głosów: 8)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.5