Niepokojąca…

Recenzja książki Mara Dyer. Przemiana
„- Ludzie, na których nam zależy, są dla nas warci więcej niż inni”.*

Najgorsze co może cię spotkać, to sytuacja gdy tobie i twojej rodzinie zagraża wielkie niebezpieczeństwo, a nikt ci nie wierzy. Po przeżytej tragedii nawet najbliżsi, kochający cię bezwarunkowo uważają, że pod wpływem traumy przechodzisz trudny okres i masz problemy z pogodzeniem się z tym co było. Czasem też już sama nie wiesz, oszalałaś czy prześladuje cię ktoś kto podobno nie żyje…

Mara Dyer po raz kolejny trafia do szpitala i po przebudzeniu przez chwilę niczego nie pamięta, jednak gdy sobie wszystko przypomina nikt oprócz Noaha jej nie wierzy. Zrozpaczeni rodzice nastolatki wysyłają ją do Horyzontów (szpitala psychiatrycznego), gdzie jak sądzą zostanie jej udzielona specjalistyczna pomoc i ich koszmar się w końcu skończy. Dziewczyna zgadza się na leczenie oraz postawione jej warunki, ale między czasie wraz z swoim chłopakiem prowadzą własne śledztwo. Ona pragnie udowodnić, że nie oszalała, chociaż czasami już sama nie wie co jest prawdą, a co wymysłem, oraz to, że Jude, uważany za martwego żyje, prześladuje ją zagrażając również jej rodzinie. Noah pragnie ją chronić i wie, że tylko rozprawienie się z tym co dręczy Marę sprawi, że będzie bezpieczna. Do czego doprowadzą ich poszukiwania?

Po tym jak zapoznałam się z „Tajemnicą” ciągle myślałam o tym co będzie dalej, jaka będzie kontynuacji i czy Michelle Hodkin podołała poprzeczce postawionej przez samą siebie. Wszak pierwszy tom trylogii był rewelacyjny, zachwycający i wzbudzający masę przeróżnych emocji. Jak przebić coś tak fenomenalnego? Otóż można i niech mnie piorun trzaśnie jeśli ta część nie jest jeszcze lepsza…

„- Musisz go rzucić.. (…)
- Nie mogę – powiedziałam całkiem spokojnie.
- W takim razie zniszczysz go swoją miłością (…)”.**


Obawiałam się, że autorka nie da rady, że ta zawiła fabuła z tym całym przemyślanym poplątanie runie jak domek z kart, a ja zostanę uraczona czymś prostym, psującą mi przyjemność czytania schematycznością. Ale jednym z wielu plusów jest właśnie brak stereotypów. Hodkin zaskakuje na każdym kroku, tworzy niepokojący klimat i sprawia, że tak jak Mara dociekałam gdzie kończy się granica między rzeczywistością, a szaleństwem. To budzi fascynację, niepokój oraz ciekawość. Niczego nie byłam pewna, wszystko zdawało się pasować i do czegoś prowadzić, ale od razu było podważane i negowane. Dopiero na końcu (co to był za koniec!) coś się wyjaśnia – mam jednak wrażenie, że to tylko namiastka tego, co stanie się w trzecim tomie. I chociaż ta część odpowiada na wiele pytań, mnoży też kolejne. Jednak żeby nie było tylko tak mrocznie autorka wplata w fabułę wydarzenia śmieszne oraz wzruszające, nie zabraknie słownych utarczek Mary z Noahem oraz bratem, a także dowodów miłości ze strony rodziny

Bohaterowie w dalszym ciągu są perfekcyjnie (no dobrze, może mają jakieś niedociągnięcia, ale ja ich nie wyłapałam) stworzeni, widać zmiany w nich zachodzące, ale zdecydowanie są one na plus. Mara jest bardziej zagubiona i niepewna tego co się z nią dzieje, rozpaczliwie chwyta się wszystkiego co może chociażby trochę zbliżyć ją do prawdy. Ponadto musi zmagać się z prześladowaniem i próbą uleczenia jej psychiki, która bardziej wygląda jak powolne wykańczanie. Nie wiem jak to możliwe, że się nie poddała i walczy z wszystkimi przeszkodami. Jest chyba najbarwniejszą postacią jaką do tej pory poznałam. Dużo więcej też dowiedziałam się również o Noahu, mogłam poznać jego myśli, lęki i uczucia. To nadal ten sam Noah co ostatnio, ale bardziej poważny oraz odpowiedzialny. Widać jak na dłoni, że kocha Marę i robi dosłownie wszystko by przy niej być. Ich związek jest namacalny, pełen emocji, ale nie dominujący nad resztą fabuły, po prostu idealnie uzupełnia całość.

Tak szczerze mówiąc, to brak mi słów żeby opisać wrażenia towarzyszące mi podczas czytania. Za każdym razem gdy zabierałam się za czytanie traciłam kontakt z rzeczywistością i żyłam tym co dzieje się u Mary. Z zapartym tchem przewracałam niecierpliwie kolejne strony, jak najszybciej chciałam poznać zakończenie licząc na to, że w końcu dowiem się czegoś konkretnego. Po części tak było, ale brakuje mi jeszcze kilku odpowiedzi. Podoba mi się fakt, że autorka tak wszystko komplikuje, niby podsuwa rozwiązanie, ale nie jest ono stu procentowo pewne, bo przecież może to być złudzeniem. Końcówka mnie zszokowała i sprawiła, że po zamknięciu dłuższy czas siedziałam i próbowałam uporządkować sobie chaos myśli powstały w mojej głowie. „Przemiana” jest jeszcze bardziej mroczna i tajemnicza od swojej poprzedniczki. Wywołuje wręcz gęsią skórkę, przyspiesza bicie serca i sprawia, że co chwilę powtarza się „to niemożliwe”, „nie!” lub „kurcze”. Coś niesamowitego niezapomnianego. Jedyne czego żałuje, to że mam już za sobą ten tytuł, strasznie tego żałuje.

Tak samo jak „Tajemnica” tak i kontynuacja jest dopracowana, pomimo tego, że początkowo może wydawać się iż nic do siebie nie pasuje, to z czasem ujawnia się prawda, przerażająca i mrożąca krew w żyłach, która i tak jeszcze wielu rzeczy nie wyjaśnia. Michelle Hodkin stworzyła niezwykle zawiłą i skomplikowaną fabułę z zaskakującymi wydarzeniami, doskonale wykreowanymi bohaterami i pełnym grozy i niedomówień klimatem. Zapewniam, że nie pożałujecie obcowania z Marą Dyer…

„Ale kiedy wszyscy wmawiają ci obłęd i nikt ci nie wierzy, gdy przysięgasz, że jesteś normalna, mimo woli zaczynasz się zastanawiać, czy nie mają racji”.***

* Michelle Hodkin, „Mara Dyer: Przemiana”, s. 62
**Tamże., s. 272
***Tamże., s. 393

http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2015/01/niepokojaca.h...
0 0
Dodał:
Dodano: 19 I 2015 (ponad 9 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 303
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Irena
Wiek: 36 lat
Z nami od: 27 VII 2012

Recenzowana książka

Mara Dyer. Przemiana



Mara Dyer wierzyła, że może uciec od przeszłości. To nieprawda. Myślała, że jej problemy istnieją tylko w jej głowie. Nie tylko. Była pewna, że po wszystkim, co przeszli, jej ukochany nie będzie miał przed nią więcej tajemnic. Myliła się. Druga część fascynującej trylogii, w której prawda ciągle się zmienia, a wybory mogą okazać się zabójcze. Z cyklu Mara Dyer: 1. Tajemnica 2. Przemiana 3. Zems...

Ocena czytelników: 4.93 (głosów: 8)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5