Powieść widmo

Recenzja książki Perełka
Gdy w 2014 roku ogłoszono Noblistę w dziedzinie literatury, wyjątkowo obeszło się bez szumu i skandalu. Nikt nie narzekał, nie krytykował; nie bredził, że literatura zbyt kontrowersyjna; czy, że nie ten, a inny Francuz powinien zostać nagrodzony. Zapewne dlatego w tramwajach brakuje obwolut z krzyczącym „Modiano” na okładce, a w księgarniach już trafić można na przystępne lub nawet okazyjne ceny powieści najnowszego Noblisty. Ale brak dyskusji i komentarzy sprawił również, że ci co Modiano jeszcze nie czytali (jak ja) nie za bardzo wiedzą, czego się spodziewać. No, bo skąd, skoro wszyscy milczą? Okazuje się, że wspomniane milczenie może mieć jednak inne źródło. Na podstawie „Perełki” ośmielę się stwierdzić, że to lektura tak efemeryczna, że po jej zakończeniu zaczyna się wątpić, czy czytanie nie było jedynie senną marą.
Bodźcem do kreowania fabuły „Perełki” jest przypadkowe spotkanie z dworcu. Tytułowa bohaterka dostrzega w tłumie kobietę ubraną w żółty płaszcz, która do złudzenia przypomina jej – podobno zmarłą przed laty w Maroku – matkę. Owa wizualna konfrontacja wywołuje lawinę wspomnień i wtłacza bohaterkę w cykliczne powtarzanie tych samych obrazów oraz zmusza do podjęcia próby ich zrozumienia. Perełka w przeszłości, a Thérèse w teraźniejszości, odtwarza w pamięci ulice, miejsca i zdarzenia, a nawet próbuje je odnaleźć. W chwilach słabości towarzyszą jej przypadkowo poznani ludzie – poliglota Moreau-Badmajew, aptekarka i siedmioletnia dziewczynka, która przypomina ją samą sprzed lat.
Fabuła powieści Modiano to twór skąpy, niemalże szkicowy. Rozgrywające się wydarzenia stanowią jedynie pretekst (bodziec?) dla bohaterki do wędrówek w przeszłość. Pamięć jednak, zwłaszcza, gdy chodzi o wydarzenia odległe, to rzecz przebiegła. Obrazy zacierają się lub ożywają nagle tysiącem barw, pozostają niewyraźne lub, z niewyjaśnionych powodów, bardzo klarowne. Dzieciństwo Perełki to plątanina onirycznych wizji i realizmu surowego tak dalece, że niemal również widmowego.
Tak naprawdę niczego nie można być pewnym. Imion bohaterów, miejsc ich spotkań, życiorysów, czy nawet istnienia. Zdaje się, że cały świat Thérèse’y wypełniają straszne dziecięce cienie, które przybierają coraz to inne twarze, skrywających się w szafie potworów. Co więcej w tym świecie brakuje zostawianych na noc, uchylanych drzwi, czy rzucającej blade światło lampki, kurzącej się na nocnym stoliku; za ścianą nie pochrapują cicho rodzice, gotowi zerwać się na wrzask sennych koszmarów. Świat Perełki to świat pustki, samotności i dystansu tak dalekiego, że aż czyniącego wszystko niematerialnym; to świat za bardzo brudną szybą. Wszystko to potęguje wrażenie żałoby, cierpienia i tęsknoty za czymś bezpowrotnie straconym, chociaż nigdy nieuchwytnym.
Skupienie się Modiano na pamięci, jej ulotności i fragmentaryczności, zdaje się przybliżać zainteresowania pisarza do obsesji innego z wielkich, francuskich twórców – Marcela Prousta. Język Modiano jest prosty (co akurat stanowi cechę odmienną od wyszukanych, misternie skonstruowanych zdań Prousta), noblista wyraźnie lubuje się w krótkich i rzeczowych zdaniach, jednakże koncepcja powrotów do tego, co było i spoglądania na teraźniejszość przez okulary przeszłości, nasuwa jednoznaczne skojarzenia.
„Perełka” to opowieść o człowieku kurczowo trzymającym się strzępów czasu. Thérèse nie posiada bowiem ani teraźniejszości, ani prawdziwej przeszłości. Obsesyjnie powraca do tego, co było, by naprawić (zacząć?) to, co jest, jednak ani jedno, ani drugie, nie wydaje się wystarczająco wyraźne, by stanowić fundament życia. Dopiero sytuacja graniczna mogłaby zmienić ten stan rzeczy. Najnowszy z przetłumaczonych na język polski utworów Modiano pozostawia czytelnika z czymś, co można by nazwać rozczarowującą nadzieją. Historia Perełki, chociaż niedookreślona i zamazana, trwa po lekturze z odbiorcą, otaczając go tą samą mgłą, z którą zmaga się główna bohaterka. Od nas zależy, czy w owej mgle zobaczymy zagrożenie, czy ratunek. A może jedno i drugie?

Po tę i inne recenzje zapraszam na: http://rec-en-zent.blogspot.com/2014/12/recenzja-ksiazki-per...
0 0
Dodał:
Dodano: 12 XII 2014 (ponad 9 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 164
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Alicja
Wiek: 32 lat
Z nami od: 21 I 2011

Recenzowana książka

Perełka



Dwanaście lat minęło, odkąd nie nazywano mnie już "Perełką", a znajdowałam się akurat na stacji metra Ch-telet w godzinie szczytu. Byłam w tłumie pokonującym na ruchomym chodniku korytarz bez końca. Jakaś kobieta miała na sobie żółty płaszcz. Moją uwagę zwrócił właśnie jego kolor, kobietę na ruchomym chodniku widziałam z tyłu. Potem szła długim tunelem, w którym widniały napisy "Kierunek Ch-teau-d...

Ocena czytelników: 4.5 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0