Vincit qui patitur

Recenzja książki Piąta fala. Bezkresne morze
Pierwszy tom sagi Rica Yanceya „Piąta fala” dostarczył mi niezapomnianych literackich wrażeń i pozostawił mnie z niedosytem oraz rozbudzoną ciekawością. Dlatego też nie zwlekałam z „zagłębieniem się" w lekturze „Bezkresnego morza”. Miałam nadzieję na uzyskanie odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, ale nie przypuszczałam, że kolejne spotkanie z bohaterami będzie tak niepowtarzalnym doświadczeniem.

Po wydarzeniach w obozie ocaleni: Ringer, Filiżanka, Cassie, Sam, Ben, Pączek i Dumbo znaleźli schronienie w opuszczonym hotelu. Wiedzą jednak, że nie mogą pozostać tam zbyt długo, ale lista możliwych alternatyw nie jest ani długa, ani napawająca optymizmem. Czas decyzji zbliża się nieubłaganie, a to oznacza podjęcie ryzyka i pożegnanie się z nadzieją na powrót Evana. I mimo że Cassie ma świadomość, iż jego szanse na przeżycie są bliskie zera, nie potrafi przyjąć tego do wiadomości. Zwycięska bitwa oprócz fizycznych obrażeń przyniosła im wolność, ale żeby wygrać wojnę trzeba mieć: broń, wiedzę na temat przeciwnika, strategię, a co najważniejsze przetrwać nadchodzącą zimę.


Piąta fala nie dobiegała jeszcze końca, a nieufność, głód, niepewność jutra i nieprzewidywalny wróg to nie jedyne problemy z jakimi przyjdzie zmagać się ocalonym. I choć kosmiczni najeźdźcy nie pozostawiają złudzeń co do swoich zamiarów, w ich działaniu jest pewna niekonsekwencja, która nie tylko budzi wątpliwości, ale też motywuje do doszukiwania się początkowo niedostrzegalnego drugiego dna. Okazuje się, że niektóre absurdalne zachowania są przemyślaną taktyką i polityką prowadzącą do wywołania określonych skutków.

„Bezkresne morze” pozwala jeszcze głębiej wejść w wykreowaną rzeczywistość i odkryć kolejne etapy inwazji. Obcy nie przebierają w środkach, ale też uświadamiają sobie, że w ich planach są słabe punkty mogące utrudnić osiągniecie zamierzonego celu. Okazało się, że wieloletnia obserwacja i dane z Krainy Czarów to zbyt mało by zgłębić naturę ludzką i odkryć najbardziej irracjonalną i nieprzewidywalną rzecz we wszechświecie.

W tej części serii autor daje głos większej liczbie bohaterów m.in.: Cassie, Evanowi, Ringer i Pączkowi, którzy dostarczają informacji o bieżących wydarzeniach oraz dzielą się z czytnikiem swoimi myślami, odczuciami i wspomnieniami. Obnażają się mentalnie i dopuszczają odbiorcę do tajemnic i bagażu doświadczeń, które nie tylko wpłynęły na ich charakter, ale i na stosunek do świata i współtowarzyszy. Pozwalają też obserwować proces zachodzących w nich przemian nie tylko na płaszczyźnie hierarchii wartości.

Podobnie jak w pierwszym tomie Rick Yancey bawi się czytelnikiem podrzucając mu informacje i przesłanki mobilizujące do snucia teorii, które za moment jednym ruchem burzy niczym domek z kart. Odpowiada na nurtujące go pytania, ale robi to w bardzo sprytny i przemyślany sposób sprawiając, że im więcej odbiorca wie, tym więcej danych potrzebuje. Niejednokrotnie byłam zdumiona biegiem wydarzeń, ale też zachowaniem i postawą bohaterów.

Konstrukcja fabuły sprawia, że oderwanie od książki jest bardzo trudne, a każda kolejna strona podsyca ciekawość. Czytelnik wpada w wir wydarzeń od początku i do samego końca nie ma wytchnienia. Autor nie tylko go zaskakuje, ale też nie boi się narazić na różnorodne i skrajne emocje. I z premedytacją od czasu do czasu przypomina, że w tej wojnie biorą udział dzieci, które zamiast spędzać czas na placu zabaw obcują z bronią i są uczestnikami wydarzeń, które w żaden sposób nie wpisują się w obraz dzieciństwa.

Lektura „Bezkresnego morza” podobnie jak pierwszy tom cyklu była dla mnie fantastycznym i nietuzinkowym doświadczeniem, dostarczającym literackich wrażeń na wysokim poziomie oraz wystawiającym wrażliwość na ciężką próbę. Jestem pod wrażeniem pomysłu autora i jego realizacji, który gwarantuje utratę kontaktu z rzeczywistością i niedosyt po zamknięciu książki. Polecam.

http://nieczytam.blogspot.com/2014/11/vincit-qui-patitur.htm...
0 0
Dodał:
Dodano: 12 XI 2014 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 167
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Agnieszka
Wiek: 48 lat
Z nami od: 14 VIII 2013

Recenzowana książka

Piąta fala. Bezkresne morze



Porywająca kontynuacja „Piątej fali"! Ci, którym udało się przeżyć kolejne fale inwazji Obcych, zrozumieli, że by przeżyć w nowej rzeczywistości, nikomu nie można ufać. Konflikt dwóch cywilizacji wkracza na zupełnie inny poziom. Ocaleć może tylko jedna ze stron. Dlaczego bezcieleśni Obcy chcą wymazać z powierzchni Ziemi ostatnie ślady ludzkiej cywilizacji? Jak Cassie i jej przyjaciele zamierzają...

Ocena czytelników: 5.31 (głosów: 8)