Jaka jest cena odwagi?

Recenzja książki Cena odwagi
„Każda misja niesie ze sobą ryzyko, które zmuszeni jesteśmy podjąć.”

Ewa Seno to młoda pisarka, która w czerwcu tego roku debiutowała powieścią „Tatuaż z lilią”. W tym miesiącu powraca do nas z kontynuacją książki – „Ceną odwagi”.

Nina a raczej Antilia nie jest już zwyczajną nastolatką z problemami typu: "rzucił mnie chłopak, co ja pocznę ze swym istnieniem?". O nie! Ta dziewczyna w swym młodym życiu przeszła o wiele gorsze rzeczy – a to dopiero początek! Jako królewna Mandory musi udać się na misję i ocalić nie tylko swą planetę, ale i cały Wszechświat przed tyranem (jej byłym), który chce przejąć cały świat we władanie. Przed nią ciężki okres w którym musi przygotować się do boju o to, co kocha. Czy jej się uda? I jaką cenę przyjdzie jej zapłacić za swoje decyzje, które mają uratować życie tak wielu istot?

„Ofiary są nieodłączną częścią wojen. Do żywych zaś należy dopilnowanie, by śmierć przyjaciół nie poszła na marne.”

„Tatuaż z lilią” jeszcze przed premierą mnie zaciekawił, dlatego zaraz po niej z chęcią sięgnęłam po ową książkę. I jak możecie pamiętać, jakoś nie szczególnie ta historia mniezadowoliła. Postanowiłam dać jednak szansę kontynuacji, bo ciekawiło mnie, co wydarzy się dalej... Co z tego wynikło?

Z pewnością można powiedzieć, że autorka postawiła mocno na fabułę i akcję. Akurat to połączenie nie wyszło tej książce na dobre. Motyw misji i szkolenia swojej mocy – fajne. Ale po licha mieszać tutaj nagle różne istoty z innych planet?! I to z wampirami (przepraszam viperami) na czele? Ciut to przesadzone... Nie powiem – pomysł był fajny, ale nie został w pełni wykorzystany.

I tutaj pojawia się kolejna wada – w moim odczuciu historii tej brak dopracowania. Wydawało mi się, że czytam coś, co zostało napisane na szybko w miesiąc i voilà – część druga gotowa! Nie żebym ubliżała autorce, czy coś jej zarzucała, ja tylko tak to odczuwałam jako czytelnik.

„Tego, co masz w głowie, nikt ci nie odbierze; to potęga, do której dostęp masz tylko ty.”

Styl autorki jest prosty, a sama powieść napisana językiem młodzieżowym – lekkim do odbioru, dzięki któremu lekturę szybko się czyta. Niestety nie wiem czy tylko ja znów miałam takie odczucie, ale wydaje mi się, że nieco nadużyto wykrzykników w tej książce. W niektórych miejscach po prostu pojawiają się nie wiadomo po co, np: „Mam coś i dla ciebie. – Wyciągnął w moją stronę niewielki sztylet. – Na wszelki wypadek!”. No i po co na końcu ten wykrzyknik? I to nie tak, że z dwa, trzy takie przypadki się pojawiły... a było ich kilka.

Paranormalne romanse to gatunek bardzo popularny w dzisiejszych czasach i czytany przez wielką rzeszę fanów... niestety coraz więcej osób ma tego gatunku dość. Dlaczego? A no dlatego, że stają się pusty, do bólu przewidywalny oraz banalny. I ta książka, zaliczająca się do tej kategorii nie stanowi wyjątku.
Momentami aż rozszerzałam oczy w zdziwieniu, jak autorka brnie przez tę fabułę i cóż ta bohaterka poczyna. Nawet w pewnym momencie odebrało mi mowę... by po chwili wybuchnąć śmiechem (i to nie przez tekst jaki padł w książce a z toczącej się akcji).

Jak w pierwszej części główna bohaterka była znośna, choć naiwna... tak w drugim tomie stała się głupia i momentami infantylna. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że stała się niezłą ladacznicą, której humor zmieniał się co dwie sekundy... Raz nienawidzi, by po chwili namiętnie się całować (?). To było dla mnie nielogiczne i niespójne.

„– Dlaczego mnie pocałowałeś?
– Bo to najlepszy sposób, żeby cię uciszyć.”

Odwaga jest cechą charakteru, którą każdy z nas ma, ale rzadko kto potrafi ją wykorzystać i używać jej w życiu. Czasami za swą nieśmiałość potem plujemy sobie w brodę, bo gdybyśmy choć trochę się odważyli – zdobylibyśmy coś wartego "zachodu". Nina, choć jest nieśmiała, gdy tylko na szali stawało żywe istnienie – nie wahała się. Ale odwaga też ma swoje konsekwencje, należy się liczyć z ceną, którą trzeba za nią zapłacić... Wydaje mi się, że właśnie to autorka chciała ukazać nam w tej części.

Niestety ta cudowna czerwona oprawa emanuje tylko pięknem na zewnątrz. Historia, która zawarta jest w jej wnętrzu to banalna i pusta opowiastka dla czytelnika w wieku lat 11, niestety z przyczyn scen seksu raczej nie powinny tego czytać tak młode osoby. Jak jeszcze w tomie pierwszym widać było pomysł na tę powieść – tak dwójka to totalna klapa. Nie wspominając o zakończeniu, które w ogóle sprawia, że czytelnik kończy lekturę ze sarkastycznym słowem "serio?" wypowiedzianym z niechęcią. Nie żebym ten moment przewidziała 15 kartek wcześniej

Reasumując – druga szansa dana przeze mnie tej serii okazała się błędem. Sprawdziło się przysłowie, że ciekawość zabiła kota. Poziom powieści według mnie zaniżył się jeszcze bardziej i nawet już chyba nie widzę sensu sięgać po trzeci tom, kiedy wyjdzie. Jedynymi plusami, jakie w lekturze wypatrzyłam to szybkość jej czytania oraz możliwość ponownego poczytania o Nicku (strażniku Antilii) – tą postać odrobinę polubiłam, choć i jej zachowanie mnie niekiedy wkurzało.
Pomysł był, ale chyba wraz z kotem umarł śmiercią męczeńską... Osobiście nie polecam.

Recenzja pochodzi z bloga: http://mirror-of--soul.blogspot.com/
0 0
Dodał:
Dodano: 20 X 2014 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 225
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Marcelina
Wiek: 27 lat
Z nami od: 16 VII 2013

Recenzowana książka

Cena odwagi



Część 2 nowej sagi Antilia, której pierwszy tom zdobył sporą popularność wśród fanek gatunku paranormal romance. Dalszy ciąg losów Niny, która po śmierci rodziców wyjechała z Polski do USA, a tam poznała zaskakującą prawdę o sobie: nie jest zwykłą dziewczyną, lecz potomkinią królewskiego rodu Mendelaviev, władającego piękną i tajemniczą planetą – Mandorą. Teraz musi nauczyć się korzystać z nieda...

Ocena czytelników: 3.37 (głosów: 4)
Autor recenzji ocenił książkę na: 2.5