Zakład będący początkiem katastrofy?

Recenzja książki Piękna katastrofa
„To niebezpieczne pragnąć kogoś tak bardzo. Ty próbujesz go ratować, a on ma nadzieję, że ci się uda. To katastrofa.”

Jamie McGuire jest autorką siedmiu powieści. Jednak sukces i rozgłos przyniosła jej „Piękna katastrofa”, której prawa do ekranizacji szybko zostały nabyte. W Polsce możemy od niedawna zapoznać się właśnie z wspomnianą wyżej książką.

Dziewiętnastoletnia Abby Abernathy pragnie znaleźć się jak najdalej od swojego domu, chce ten rozdział życia podpisać słowem przeszłość. Wraz z przyjaciółką - Americą - rozpoczyna więc naukę na uniwersytecie, który jest daleko od miasta rodzinnego. Travis Maddox usposabia wszytko to, od czego dziewczyna chciała uciec. Jest niegrzecznym chłopcem z tatuażami nieznającym słowa zakaz, do którego dziewczyny lgną, jak muchy do lepu. Abby postanawia nie ulec urokowi Travisa, nie chce być dziewczyną na jeden raz... Los jednak chce inaczej - w wyniku zakładu, dziewczyna musi mieszkać u niego przez miesiąc. Co z tego wyniknie? Na pewno jedna wielka katastrofa... czy będzie jednak piękna?

„Myślałem, że znam kobiety, ale ty tak cholernie mącisz mi w głowie, że nie wiem, gdzie góra, gdzie dół.”

Z tego co wyczytałam, dużo osób czekało na polską premierę tej książki. Ja czytałam kilka opinii, które zostały napisane przed wydaniem powieści u nas, i były to polecające rekomendacje. Z wielką chęcią sięgnęłam po tę pozycję, bo bardzo mnie zainteresowała. Czy okazała się tytułową katastrofą?

Książka jest romansem, więc wiadomo jak to wygląda w tego typu powieściach - dwoje ludzi, którzy darzą się wielką miłością, ale świat postanawia im utrudnić żywot i stawia różne problemy, złe decyzje itd... na drodze do szczęścia. I, że za którymś tam razem czytając ten sam gatunek, jest to to samo, tylko bohaterowie inni - wiele osób tak podchodzi do tego typu książek. No i powiem Wam, że jeśli tak pomyślicie o tej pozycji - stracicie kawał naprawdę dobrej powieści!
Może i schemat podobny, może i opowieść wydaje się banalna, ale historia jest naprawdę świetna! A grunt to dobrze spędzić czas przy czytaniu. A ta lektura (zapewniam) różni się od tych zwykłych romansów. W końcu zakład, który okazuje się początkiem czegoś głębszego... nie przypominam sobie czegoś podobnego. Czasem takich książek nam potrzeba, by zrozumieć, że świat nie może być idealny i jak z obrazka oraz, że miłość też potrafi ranić.

Autorka ma lekkie pióro i widać, że to nie pierwsza powieść, jaką napisała. Dzięki takiemu stylowi prowadzenia akcji - książkę czyta się naprawdę szybko, pomimo jej grubości. Przepraszam - mój błąd - tę powieść połyka się w jednym kawałku a nie czyta.

„Jedyne, czego naprawdę się boję, to życie bez ciebie, Gołąbku.”

Bardzo spodobała mi się główna para bohaterów o których są całe perypetie w książce. Abby nie jest słabą dziewczynką, która nigdy nie łamała zakazów, która jest podporządkowana... O nie! To dziewczyna, której przeszłość nie jest piękna i różowa. Dlatego jest odważna, ale i boi się, ucieka od uczuć, by nie zostać zraniona, co czytelnika może ciut wkurzać. Travis zaś jest określany mianem bad boy'a, który pod powłoką złego, niedostępnego maczo posiada duszę wrażliwego i delikatnego mężczyzny poszukującego "tej jedynej". No i co tu dużo mówić, aż sama padłam i zakochałam się w chłopaku.
Strasznie podobało mi się połączenie tych dwóch charakterów, które doprowadzały się wzajemnie do katastrofy i niezgodności poglądów. Są to wyraziste postacie, które na pewno utkną Wam w pamięci na długo.

New adult jest od niedawna bardzo okupowanym gatunkiem, pod względem popularności przez czytelników, jak i autorów. Do tego gatunku została przypisana i ta książka, z czym bardzo się zgadzam. Zagmatwana historia miłosna, dużo problemów, klimat niegrzecznej powieści i szczypta erotycznych uniesień - a wszystko to w czarującej oprawie, która porywa nas w wir pięknej (katastrofalnej) historii.

„Śpię z nim w jednym łóżku... Tylko śpię!”

Nie wiem dlaczego ta książka tak bardzo zawładnęła moim sercem i poruszyła go dogłębnie - ale tak się stało i ani myślę tego zmieniać. Powieść jest rewelacyjna, jak i jedną z lepszych w gatunku romansów, jakie miałam przyjemność czytać! Ma w sobie to "coś", co przyciąga i nie pozwala o sobie zapomnieć.

Bardzo się cieszę, że powstaną kolejne tomy z tego cyklu, choć zdziwiłam się na początku. W końcu książka ma dobre zakończenie i myślałam, że jest jednotomówką - a tu takie zaskoczenie. Mam tylko nadzieję, że będzie dorównywała tej powieści, albo będzie lepsza - bo jak nie to autorka może marnie skończyć... (nie, to nie groźba...) Nie pozwolę zbeszcześcić tej pozycji i już! Zbyt bardzo ją pokochałam, by potem wyklinać w niebiosa.

Absolutnie wciągająca powieść, która uzależnia, jak nałóg czy narkotyk. Nie oderwiesz się od niej tak prędko, nie za pomnisz o niej na długo - idealna lektura! Szczególnie polecam zapoznać się z nią panią, gdyż to do grona kobiecego jest kierowana. Czytelnicy romansów na pewno znajdą coś dla siebie! "Historia, która stanie się twoją obsesją" - ot co, podpisuję się pod słowami na okładce. Nie zwlekajcie, tylko czytajcie - bo warto. Gorąco polecam!

Recenzja z bloga http://mirror-of--soul.blogspot.com/
0 0
Dodał:
Dodano: 24 VIII 2014 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 297
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Marcelina
Wiek: 27 lat
Z nami od: 16 VII 2013

Recenzowana książka

Piękna katastrofa



PORZĄDNA DZIEWCZYNA Abby ciężko pracuje, żeby skończyć studia i zostawić za sobą przeszłość. Nie pije, nie przeklina, dobrze się prowadzi... Dopóki na jej drodze nie staje: ZEPSUTY CHŁOPAK Travis, biorący udział w nielegalnych walkach wytatuowany twardziel, zmieniający dziewczyny jak rękawiczki. Uosabia wszystko, czego chciała uniknąć. ZACZĘŁO SIĘ OD ZWYKŁEGO ZAKŁADU. Przerodziło się w coś więcej:...

Ocena czytelników: 4.81 (głosów: 22)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5