Poszukiwana rycina

Recenzja książki Zagubiony klejnot
"Faktycznie wszyscy grzeszymy, ale większość z nas nie czeka z pokutą do momentu, gdy śmierć już puka do drzwi".


Mieliście kiedyś takie przeświadczenie podczas czytania zajmującej lektury, że uczestniczycie w akcji książki, niczym w filmie fabularnym? Wiem, to rzadkie uczucie, ale za to jakie niepowtarzalne. Dokładnie tak właśnie czułam się, czytając ponad czterysta stron książki pt. "Zagubiony klejnot". Nie dziwię się więc, że seria ta to ponad milion sprzedanych egzemplarzy w Wielkiej Brytanii – autor bowiem w pełni zasłużył na taki sukces.

Scott Mariani wychowywał się w St. Andrews w Szkocji. Ukończył studia na Oxfordzie, po których pracował jako tłumacz i dziennikarz. Obecnie uznawany jest za świetnego pisarza thrillerów, porównuje się go nawet do Dana Browna i Roberta Ludluma. "Zagubiony klejnot" to szósta część serii, którą można czytać nie znając pozostałych tomów. Autor wpadł na pomysł jej stworzenia podczas spaceru, a pierwszy szkic powstał w ciągu trzech tygodni.

Były komandos Special Air Service – Ben Hope przyjeżdża w odwiedziny do swojego przyjaciela, mieszkającego we Włoszech. W drodze powrotnej, pod koła samochodu wbiega mu mały chłopiec. Szczęśliwie, refleks bohatera pozwala uniknąć mu tragedii. Ben odprowadza chłopaka do rodziców, wkraczając całkiem przypadkowo do galerii sztuki, na wystawę wielkich, malarskich dzieł. W tym samym czasie na galerię napadają bezwzględni i okrutni mafiosi, z psychopatycznym synem rosyjskiego szefa mafii – Grigorija Szykowa. Ben zupełnie przypadkowo zostaje wplątany w wielką aferę, której geneza sięga wielu lat wstecz, oraz zagadki pewnej ryciny.

"Zagubiony klejnot" to napisana w iście mistrzowskim stylu powieść sensacyjna, ale także thriller z widocznymi elementami political fiction. Czytelnik otrzymuje bowiem strzelaniny, pościgi, spisek, rozgrywki polityczne, wieloletnią zagadkę, oraz trochę wątku miłosnego. To książka, w której wszystkie te elementy idealnie ze sobą współgrają – tworząc wybuchową fabułę, od której trudno się oderwać już od pierwszej strony. To, co udało się autorowi i co mnie nie pozwalało odłożyć lektury na później to dynamiczna akcja z zawrotnym tempem. "Zagubiony klejnot" wywoływał we mnie uczucie, jakbym przeniosła się do kina w którym puszczają hollywoodzki film akcji. To niesamowite, jak umiejętnie Scott Mariani potrafił wymieszać tak różne wątki i postacie, i stworzyć tak barwną fabułę swojej książki, która pochłonęła mnie bez dwóch zdań – po prostu przepadłam. Myślę więc, że ktoś powinien stworzyć film będący ekranizacją tej powieści – z dobrym reżyserem, z pewnością byłby to murowany, światowy sukces.

Głównym bohaterem całego cyklu Scotta Mariani`ego jest Ben Hope, który niczym filmowi bohaterowie kina akcji, potrafi wyjść cało ze wszystkich zagrażających życiu sytuacji. I tak udaje mu się pokonać uzbrojonych i doświadczonych mafiosów, oddział Carabinieri, czy nawet agentkę dorównującą mu sprawnością i intelektem. Niewątpliwie postać Bena jest wykreowana trochę na wyrost – jest takim superbohaterem, który choćby się paliło i waliło – wyjdzie cało z najgorszej opresji. Niektórzy mogą się więc przyczepić, że Ben jest za mało realistyczną postacią – przecież takich ludzi w rzeczywistości nie ma. Mnie jednak jego kreacja zupełnie nie przeszkadzała, gdyż zbytnie wyidealizowanie jego postaci rekompensowały mi sylwetki bezwzględnych członków rosyjskiej mafii, głównie Anatolija i Grigorija Szykowa. Autor bowiem bardzo realistycznie ukazał to środowisko od wewnątrz, w niektórych momentach podczas lektury aż włos jeżył się na mojej głowie.

Język, jakim posługuje się Scott Mariani to lekkie słownictwo, które przystaje do konwencji w jakiej osadzona została cała powieść. Moją uwagę przykuła trafiona okładka, która bardzo dobrze wpisuje się w klimat wiecznych pościgów, w jakich uczestniczy główny bohater. Poza tym zagadka dotycząca kradzieży mało wartościowej ryciny, z pewnością pobudza wyobraźnię i jest nieprzewidywalna, co stanowi kolejny walor dzieła.

"Zagubiony klejnot" to z pewnością książka, która zapewni Wam rozrywkę na najwyższym poziomie. Polecam tę powieść wszystkim miłośnikom sensacji i szybkiej akcji. A ja z pewnością zajrzę do innych części tego cyklu, gdyż zapewnia gwarantowane emocje.

http://www.subiektywnieoksiazkach.pl 
0 0
Dodał:
Dodano: 24 VII 2014 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 163
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Wiola
Wiek: 38 lat
Z nami od: 04 V 2012

Recenzowana książka

Zagubiony klejnot



Śmiertelnie niebezpieczny spisek, zawrotne tempo akcji i bohater dręczony wyrzutami sumienia... Jadąc do mieszkającego we Włoszech przyjaciela z wojska, Ben omal nie przejechał chłopca, który wbiegł na jezdnię tuż przed samochodem. To z pozoru błahe zdarzenie okazało się początkiem kolejnej, wyjątkowo niebezpiecznej misji. Wkrótce potem chłopiec i jego matka stali się ofiarami napadu na galerię,...

Ocena czytelników: 5.16 (głosów: 3)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0