Utracone dziedzictwa

Recenzja książki Dziedzictwa planety Lorien: Zaginiona kartoteka: Utracone dziedzictwa
Przed Numerem Cztery, była jeszcze trójka innych Gardów, dotąd nam jeszcze nieznanych. W jaki sposób zostali wytropieni i zabici? W tej książce autor odsłania nam rąbka tajemnicy.
Przyznam szczerze, że książka mnie bardzo zaskoczyła. Poznajemy w tej powieści działanie Mogadorczyków od środka, co zawsze pozostawało tajemnicą w poprzednich częściach cyklu.
Zostaje nam przedstawiony podział Mogów na naturalnie urodzonych, czyli tych szlachetnych i wysoko postawionych w hierarchii oraz zrodzonych w kadziach. Ci drudzy to w większości zwykli żołnierze idący zawsze na pierwszy ogień.
Na początku powieści spotykamy się z naturalnie urodzonym Adamusem, w skrócie Adamem, synem Generała, który ubolewa nad synem. Adam wrodził się w matkę, nie jest krzepki ani muskularny, jest szczupły, lecz zwinny oraz niesamowicie sprytny i przebiegły. W przeciwieństwie do swojego adoptowanego brata, barczystego i wielkiego, tępego półgłówka, którego matka zmarła przy porodzie, a ojciec w walce podczas inwazji Lorien. Generał przygarnął Iwana i wychowuje jak własnego syna.
W momencie naszego pierwszego spotkania z Adamem, jest on w trakcie rozmyślania, jakie zmiany wprowadzi po przejęciu przez Mogów Ziemi, ponieważ jemu w udziale ma przypaść Waszyngton. Jest wtedy typowym bezdusznym najeźdźcą, lecz będziemy mu towarzyszyć w trakcie diametralnej przemiany.
Wszystko zaczyna się od wytropienia Pierwszej. Po jej zabiciu i przewiezieniu ciała do tajnej kryjówki, Generał wzywa do siebie syna i mówi, że ma dla niego wielkie zadanie. A mianowicie, eksperymentalnym sposobem naukowiec zamierza przeszczepić Adamusowi wspomnienia pierwszej. Brzmi szalenie?
Jednak coś poszło nie tak i Adam zapada w śpiączkę. Przez trzy lata błąka się po umyśle Pierwszej poznając ją samą i jej życie na Ziemi, z duchem Gardy jako przewodnikiem. Adam poznaje całą historię z zupełnie innej strony i zaczyna mieć wątpliwości co do słuszności Mogadorskiej progresji.
Jak wielu jest takich jak on? Ilu najeźdźców w głębi ducha uważa działania własnej rasy za niesłuszne? Każdy kto tak uważa zostaje uznany za zdrajcę i wyeliminowany.
Ogólnie spodziewała się czegoś innego, chociaż to wcale nie znaczy, że coś mi się nie podobało. Myślałam, że tak jak to było z innymi kartotekami, poznamy historię Gardów z ich strony i będziemy mieć szansę ich poznania, lecz tutaj autor przedstawił nam tylko, w jaki sposób Mogowie ich wytropili i odesłali do innego świata.
Jednak pomysł zbuntowanego syna wysoko położonego Generała spodobał mi się i mam nadzieję, że jeszcze da o sobie znać w następnych częściach cyklu.

link do opinii: http://2-nameless-girls.blogspot.com/2014/07/zaginiona-karto...
0 0
Dodał:
Dodano: 15 VII 2014 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 160
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 25 lat
Z nami od: 14 VII 2014

Recenzowana książka

Dziedzictwa planety Lorien: Zaginiona kartoteka: Utracone dziedzictwa



Przed Numerem Cztery, trójka członków Loryjskiej Gardy została pojmana i zabita. Ich historie nie zostały opowiedziane – aż do teraz… Numer Jeden dopadli w Malezji. Numer Dwa w Anglii. Numer Trzy w Kenii. Teraz po raz pierwszy poznasz ich historię – jak odkrywali swoje moce, jak ukrywali się przed Mogadorczykami i kiedy zaczęli uciekać, w obawie o swoje życie....

Ocena czytelników: 5 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.5