Droga dziewiątego

Recenzja książki Droga Dziewiątego
Kolejna, trzecia część niesamowitych przygód ocalałych Gardów z planety Lorien ukrywających się na Ziemi.
Seria Dziedzictw Planety Lorien, z każdym tomem nabiera coraz to większego rozmachu. Fabuła tego tomu jest bezpośrednią kontynuacją ostatnich stron „Mocy Sześciorga”. W tej książce spotykamy się z podziałem narracji na trzy, poznajemy wydarzenia z perspektywy Czwartego, Szóstej oraz Siódmej. Wątek miłosny ciągnięty w dwóch poprzednich częściach, który później przerodził się także w trójkąt miłosny, w tym tomie nie był już taki ważny. Rozterki miłosne Czwartego w tej części zostają w dużej mierze zastąpione strachem, niepewnością oraz złością na lekkomyślne zachowanie Dziewiątego. Pościg u podnóża Himalajów, zasadzka agentów rządowych, pojedynki z mitycznymi stworami, bitwa na górskim szczycie, bratobójcza walka na dachu wieżowca, zastępy opancerzonych wozów i śmigłowców na gorących piaskach Nowego Meksyku oraz kordony Mogadorczyków wypełniają niemal każdą stronę tego tomu.
Czwarty zaczyna dochodzić do siebie po ucieczce z niewoli wraz z Dziewiątym. Lecz ich spokój nie trwa długo, agenci rządowi wytrapiają ich i podejmują próbę schwytania. Czy uda im się powtórna ucieczka i zjednoczenie się z Szóstą? Ona w sumie też nie ma lekko, po odnalezieniu Siódmej i jak się później okazało również Dziesiątej, wraz z ostatnim ocalałym Cepanem są na drodze do posiadającego niezwykłe zdolności Ósmego. Lecz im też rząd nie odpuszcza i depcze po piętach, gdziekolwiek się nie udadzą.
Nastolatkom nie pomaga fakt, że na Ziemię dotarł Sekrakus Ra, przywódca ich wrogów, który za sprawą koszmarów miesza w głowach naszym bohaterom. W szczególności Dziewiątemu i Czwartemu.
Czy młodym Gardom uda się zjednoczyć na czas by pokonać raz na zawsze wroga i otworzyć sobie wolną furtkę do powrotu do domu?
To może też trochę o postaciach. Muszę przyznać że tutaj nie spotkacie się z przewspaniałymi nastolatkami i idealnymi dziewczynkami ignorowanymi przez otoczenie, które są teraz często spotykane w książkach. Tutaj mamy grupkę niepewnych młodych osób, które mimo bardzo małych szans walczą o życie swoje, jak i dwóch planet. Bardzo przypadł mi do gustu Dziewiąty, niesforny i nieposłuszny chłopak u którego później odnajdziemy pod pancerzem ironii i zuchwałości wiele sentymentu i wrażliwości. Nie można też zapominać o innych. Czwarty, jak to Czwarty. Niczym wielkim się nie wyróżnia, a jednak jest w nim coś dzięki czemu bardzo łatwo jest nam polubić tą postać. Szósta jak zwykle przepełniona jest determinacją, chęcią zemsty. Jednak pod warstwą tych cech znajdujemy, dziewczynę która zrobi wszystko by ochronić dwie młodsze Gardy. A co do nich, no cóż. Charaktery Siódmej i Dziesiątej trochę mi się zlewały, obydwie delikatne, miłe dziewczyny które mimo wszystko walczą do końca i nie poddadzą się łatwo.

„- Chyba nikt nas sobie nie przedstawił jak należy. Miło cię oficjalnie poznać, kotku. Jestem dziewiąty- mówi i mruga do mnie porozumiewawczo”

Rozdziały są krótkie i jak w większości książek bywa kończą się w najmniej oczekiwanym momencie, po to by w następnym pokazać niedokończone losy bohaterów z poprzednich rozdziałów. Oczywiście taki trik tylko podsyca ciekawość czytelnika, któremu trudno jest odłożyć choć na chwilę powieść. Wielkim plusem książki jest zdecydowanie to, że nie ma tam chwili wytchnienia. Bohaterowie muszą ciągle staczać walki o życie i pozostają w niekończącym się niebezpieczeństwie. Czytelnik ma ochotę czasem wskoczyć do książki by pomóc postaciom lub by powiadomić ich o czyś co my wiemy od kilku stron, czy rozdziałów. Nie da się także ukryć pomysłowości autora. Najlepiej można to dostrzec na przykładzie tajemniczych kuferków bohaterów.
W tej części mało będzie uczuciowości czy tzw. przesłodzenia. Tu się spotkamy z mnóstwem determinacji, walki oraz tylko szczyptą miłości i sentymentalności. Nie ma tu krwawych opisów, lecz to co znajdziecie na tych stronach i tak was zachwyci. Książkę czyta się łatwo i szybko, pewnie dzięki małej ilości zanudzających opisów, a skupieniu się na akcji. Ciężko tu powiedzieć że książka jest typowa dla dziewczyn, czy chłopców. Ta pozycja zadowoli praktycznie wszystkich.

link do opinii: http://2-nameless-girls.blogspot.com/2013/11/przebadz-niesam...
0 0
Dodał:
Dodano: 14 VII 2014 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 189
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 25 lat
Z nami od: 14 VII 2014

Recenzowana książka

Droga Dziewiątego



Aż do dnia, kiedy spotkałam Czwartego, czyli Johna Smitha, byłam sama. Uciekałam, ukrywałam się i walczyłam, aby nie dać się zabić. Gdy połączyliśmy siły, nasza moc znacznie wzrosła, ale wkrótce musieliśmy się rozdzielić i wyruszyć na poszukiwanie pozostałych... Udałam się do Hiszpanii, chcąc odnaleźć Numer Siódmy, a tymczasem czekał tam na mnie ktoś jeszcze – mała dziewczynka, która okazała się...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 5)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0