Na najsamotniejszej z dróg

Recenzja książki Aż po horyzont
Po co tak właściwie są podróże? Żeby odkryć coś nowego, poczuć smak przygody i wiele się nauczyć. Ale to nie wszystko. Wyjeżdżamy również, aby uciec od codzienności i rutyny. Czasami takie wyprawy kończą się dla nas niespodziewanie. Pozwalają nam uporządkować wszystkie sprawy w głowie i pogodzić się z niektórymi wydarzeniami. Przygoda ma wiele oblicz i poznają je w swojej wędrówce Amy i Roger. Miało to być zwykłe zadanie, a przerodziło się w prawdziwą wędrówkę, która otworzy im oczy na wiele spraw. 3, 2, 1, start!

Życie Amy daleko odbiega od ideału. Wszystko posypało się w dniu wypadku. Od tamtej pory nic nie jest, jak kiedyś. Nie mówi się o tym, co się wydarzyło. Nie wspomina się przeszłości. Wszystko mają zacząć od nowa. Matka Amy już wyjechała do Connecticut, a dziewczyna ma do niej niedługo dołączyć przy okazji przywożąc auto. W tej podróży ma towarzyszyć jej kolega z lat dziecięcych, Roger. Dostali wytyczoną drogę wędrówki, ale przemieniają ją w szaloną wyprawę po Ameryce.

Morgan Matson ma niezwykły talent do przeplatania teraźniejszości z przeszłością. W jej książkach bohaterów poznajemy stopniowo nie tylko podążając aktualnie rozgrywającymi się wydarzeniami, ale także odkrywając krótkie fragmenty ich przeszłości, które dopadają nas w niespodziewanych momentach. Poza tym piękna była ta metamorfoza, którą stopniowo przechodzili bohaterowie, poznając coraz to nowsze miejsca i samych siebie.

To co mi się chyba najbardziej spodobało w książce to ten niepowtarzalny klimat i zapiski z przygody. Co jakiś czas pojawiały się strony z "notatnika podróżnika", dewizy konkretnych stanów, przez które przejeżdżaliśmy i zdjęcia z miejsc przez nas odwiedzonych. Okazało się to niezwykłym pomysłem, który uatrakcyjnił lekturę przeobrażając ją w niezwykłą przygodę po Ameryce.

Książka jest nieprzewidywalna. Nie wiadomo, gdzie udadzą się bohaterowie, można co prawda domniemywać co nowego odkryjemy, ale prawda jest taka, ze wszystkie decyzje pojawiają się pod wpływem impulsu. Finał autorka pozostawia nam. To my, jako czytelnicy możemy sobie wyobrazić, co dzieje się po tej niezwykłej wyprawie. Daje nam możliwość wybrania własnego zakończenia dla tej historii.

To było moje drugie spotkanie z twórczością Morgan Matson i mam nadzieję, że nie ostatnie. Książki przez nią napisane jak do tej pory mnie zachwyciły i mam nadzieję, że spodobają się również Wam. Mogę jednak zagwarantować, że jeżeli czytaliście "Lato Drugiej Szansy" tej autorki, to na pewno nie zawiedziecie się również na "Aż po horyzont". I na odwrót. Gorąco polecam Wam książki tej Pani, szczególnie na zbliżające wakacje. Mam nadzieję, że spotkanie z nimi, umili Wam czas.



http://ksiazki-patiopei.blogspot.com/2014/06/na-najsamotniej...
0 0
Dodał:
Dodano: 24 VI 2014 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 147
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 27 lat
Z nami od: 03 VIII 2012

Recenzowana książka

Aż po horyzont



Życie Amy Curry dalece odbiega od ideału. Jej ojciec zginął niedawno w wypadku samochodowym. Matka, chcąc na nowo wszystko poukładać, postanawia przeprowadzić się ze słonecznej Kalifornii do Connecticut. Niedługo po zakończeniu roku szkolnego Amy ma do niej dołączyć – przejechać przez niemal cały kraj, by zacząć zupełnie inne życie z dala od miejsca, które kocha i od wypróbowanych przyjaciół. W d...

Ocena czytelników: 5.03 (głosów: 16)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5