Cecylka Knedelek i ulica Naleśnikowa

Recenzja książki Cecylka Knedelek i ulica Naleśnikowa
Uwielbiam naleśniki, ach mogłabym je jeść bez przerwy Bardzo lubię także Cecylkę Knedelek. Więc sami rozumiecie, że obok tej książki nie mogłabym przejść obojętnie! Takie połączenie ciekawego opowiadania i pysznych, pomysłowych przepisów to obowiązkowa lektura dla małych i dużych fanów Cecylki!

Co roku 13 czerwca w Starym Knedelkowie urodziny obchodzi pewna bardzo smaczna ulica - Naleśnikowa. Z tej okazji zawsze wśród mieszkańców organizowana jest naleśnikowa zabawa oraz konkurs, aby wyłonić kto w tym roku upiekł najlepsze naleśniki. Cecylka oczywiście z ochotą zabrała się do pracy, tak samo zresztą jak wszyscy inni mieszkańcy. Jednak kiedy dziewczynka poprosiła gąskę Walerię o pomoc ta jej odmówiła. Okazało się, że gąska sama chce wziąć udział w zawodach. Więc ona również żwawo wzięła się do pracy jednak mimo wielkiego zapału spotkało ją kilka niemiłych sytuacji...

Zobaczymy tutaj jakie cudne rarytasy wymyśliła Cecylka, jak z naleśnikami poradził sobie Pan Alojzy, co takiego stworzyli Pani Ludmiła, Lusia, Lucia, Antek, Pan burmistrz, Pani Marianna, kominiarz, krawcowa, mleczarz, nauczycielka oraz gąska Waleria.

Opowiadanie jak to opowiadanie, wszystko co napisane przez Joanne Krzyżanek dla mnie za każdym razem wydaje się bardzo ciekawe, zabawne i idealne dla młodych czytelników. Ta autorka ma na swoim koncie sporo książeczek dla dzieci i wszystkie, które mieliśmy okazję czytać zdecydowanie się u nas przyjęły

Ale wielką zaletą książeczek o Cecylce Knedelek są oczywiście przepisy. Jest to bardzo fajny i pomysłowy sposób, aby zachęcić dziecko do zabawy w kuchni, do pomocy mamie czy nawet do samodzielnego wykonania jakiś dań. Wszystkie te przepisy są dosyć łatwe, więc mniejsze dziecko może bez problemu uczestniczyć w ich przygotowaniu, większe może spokojnie samo zabrać się za smażenie takich placuszków.

Najfajniejsze w tym wszystkim jest oczywiście to, że mimo tego, że przepisy nie są, ani zbyt skomplikowane, ani nie wymagają jakiś wymyślnych składników, są one bardzo pomysłowe i takie różnorodne... Naleśniki na słodko na przykład z truskawkami, poziomkami, jagodami, malinkami, bananami, kakao czy też innymi słodziutkimi produktami. Ale są tu także naleśniki w mniej znanych odsłonach czyli na przykład z grzybkami, serem, szpinakiem czy też szparagami.

Książeczka ta jest naprawdę bardzo zachęcająca. Sztywna okładka, mnóstwo kolorowych wesołych ilustracji, ciekawe opowiadanie, pomysłowe i łatwe przepisy oraz świetne zdjęcia pokazujące wszystkie opisane tu dania. Czego chcieć więcej ? Cecylka Knedelek mimo, że jest dziewczynką podbiła nasze serducha. Nawet Nikodem mimo, że jest typowym chłopcem lubiącym samochody, piłkę nożną, dinozaury i inne takie, bardzo polubił Cecylkę, ale to pewnie dlatego, że od zawsze uwielbia pomagać mi w kuchni Mam nadzieję, że to się nie zmieni, a za jakiś czas będzie mógł sięgnąć po książeczki z tej serii i sam coś dla nas upichci


Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2014/04/cecy...
0 0
Dodał:
Dodano: 14 IV 2014 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 161
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: MartaAnia
Wiek: 34 lat
Z nami od: 20 X 2012

Recenzowana książka

Cecylka Knedelek i ulica Naleśnikowa



Wszyscy mieszkańcy Starego Knedelkowa przygotowywali się właśnie do naleśnikowego konkursu. O tytuł mistrza smażenia naleśników ubiegali się: Cecylka Knedelek, pani Ludmiła, pan Alojzy, Antek, bliźniaczki Lusia i Lucia oraz - jakże by inaczej - gąska Waleria. Choć pierzasta istotka starała się jak mogła i miała skrzydła pełne pracy, to jednak nie jej przypadł laur zwycięzcy, a wszystko przez pewne...

Ocena czytelników: 5.5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5