Dziewczęta i kobiety

Recenzja książki Dziewczęta i kobiety
Z twórczością Alice Munro nie miałam do tej pory styczności, pod choinkę dostałam dwie książki zeszłorocznej noblistki i kwestią czasu było tylko sięgnięcie po te tytuły. Postanowiłam przeczytać na początek „Dziewczęta i kobiety”, które jak pisało na okładce jest powieścią o biograficznym wyglądzie, jednakże cała historia jest w kilku opowiadaniach. Zastanawiałam się o czym może być ta książka, co w niej znajdę i jakie wrażenie na mnie wywrze. W końcu miałam do czynienia z noblistką.

Del poznajemy, jako dziewczynkę, która początkowo przedstawia nam swoje życie przy Drodze na Moczary, gdzie mieszka z młodszym bratem Owenem i rodzicami. Opowiada ona o życiu, oraz o przygodzie, jaka spotkała jej wujka. Później Del przenosi się z matką do miasteczka, gdzie ma przyjaciółkę Naomi, z którą spędza każdą wolną chwilę, gdzie dorasta i staje się kobietą. Del mówi o tym, co spotkało ją podczas mieszkania w Jubilee.
Akcja książki rozgrywa się w Kanadzie, skąd pochodzi sama autorka. Od pierwszych stron zaciekawiło i jednocześnie zaintrygowało podejście Del i innych bohaterów podejście do Amerykanów, który był dosyć krytyczny i niezbyt schlebiający najbliższym sąsiadom Kanadyjczyków. Podobał mi się jednak język, jakim operowała autorka, bo choć treści, które przekazały wymagały zastanowienia to mimo to był on prosty, ale nie kolokwialny, choć i te, co mnie bardzo zaskoczyło w książce się pojawiały.

Nie wiedziałam, czego mogę się po tej książce spodziewać, ale „Dziewczęta i kobiety” dostarczyły mi sporej dawki wrażeń, choć jakoś specjalnie powieść ta mnie nie porwała. Brakowało mi chyba ciągłości, drażniła mi taka poszarpana akcja. Z niewiadomych mi przyczyn „Dziewczęta i kobiety” wydały mi się wersją dla dorosłych „Dzieci z Bulerbyn”, co wpłynęło bardzo pozytywnie na całą moją ocenę tejże książki. Czytając „Dziewczęta i kobiety” zastanawiałam się nad własnym życiem, choć losy bohaterki były zupełnie inne od moich własnych i sama bohaterka była zupełnie różna ode mnie, to jednak sporo znalazło się wątków, które w jakimś stopniu odniosłam od siebie. Ta książka Alice Munro to nic innego, według mnie oczywiście, jak próba znalezienia swojej życiowej drogi, na którą składa się przecież tak wiele czynników: praca, religia, znalezienie miłości itp. Każdy z nas dąży do czegoś innego i stawia sobie inne priorytety, taka sama była Del, której pogląd zmieniał się wraz z wiekiem, ale to przecież znane każdemu z nas.

Czas spędzony na „Dziewczętami i kobietami” na pewno nie był czasem straconym, książka wiele wniosła do mojego życia. Pozwoliła odetchnąć po długim dniu, a przy okazji zmusić do drobnej refleksji. Po inne książki autorki jeszcze sięgnę, bo podoba mi się sposób pisania Alice Munro.
opublikowano w: http://feelsometimes.blogspot.com/2014/03/a-munro-dziewczeta...
0 0
Dodał:
Dodano: 23 III 2014 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 212
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ola
Wiek: 32 lat
Z nami od: 02 XI 2013

Recenzowana książka

Dziewczęta i kobiety



Del Jordan, outsiderka dorastająca w latach czterdziestych na przedmieściach, spaja poszczególne opowiadania Historii dziewczyn i kobiet w jeden spójny cykl. Autorka, Alice Munro, skupiła się tu na problemie dojrzewania, wchodzenia w dorosłość, przejścia pomiędzy byciem dziewczyną a kobietą. Del ma dosyć prowincjonalnego życia w Ontario i wiejskiej mentalności. Dziewczyna żyje na farmie swojego oj...

Ocena czytelników: 4.87 (głosów: 4)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.5