Tak blisko...

Recenzja książki Tak blisko...
Dwa tygodnie po rozstaniu z chłopakiem (po trzech latach związku uznał, że musi się wyszaleć póki jeszcze może) Jacqueline po wyjściu z imprezy (na którą właściwie nie zamierzała iść) o mały włos nie zostaje zgwałcona przez znajomego, który do tej pory praktycznie nie zwracał na nią żadnej uwagi. Jej wybawcą staje się nieznany jej ciemnowłosy chłopak z kolczykiem w wardze i zachwycającymi, jasnymi oczami. O tym traumatycznym przeżyciu nie mówi nikomu, chcąc jak najszybciej wyprzeć je ze świadomości. Tak łatwo jednak nie będzie, bo odtąd jej drogi coraz częściej będą się przecinać z tymi, którymi chadza jej przystojny wybawca, Lucas, a i Buck (niedoszły gwałciciel) nie zamierza odpuścić. Jakby nie dość miała problemów, przez opuszczenie egzaminów semestralnych z ekonomii może nie zdać tego przedmiotu. Na szczęście dostaje drugą szansę, a także namiary na korepetytora. Choć kontaktuje się z nim tylko mailowo, Landon szybko zyskuje jej sympatię, a ona niecierpliwie oczekuje na kolejne wiadomości. Jednocześnie za radą Erin wciela w życie plan "faza niegrzecznego chłopca", który ma na celu zbliżenie się do fascynującego ją coraz bardziej Lucasa. A choć poznaje go coraz lepiej, on wciąż pozostaje dla niej zagadką. Którego z nich wybierze? I czy ma w ogóle jakiś wybór? Przekonajcie się sami.

Choć "Tak blisko..." zostało napisane lekkim piórem i ze sporą dawką humoru, nie brakuje tu kilku ważniejszych tematów ze skutkami nieudanej napaści na czele. Jacqueline po rozstaniu z Kennedym traci wielu znajomych, uświadamia sobie jak bardzo była od niego do tej pory zależna, próbuje się pozbierać, odnaleźć w nowej sytuacji. Dziewczyna walczy z samą sobą, nie mogąc się zdecydować na podjęcie działań względem Bucka. Na szczęście ma po swojej stronie nie tylko Lucasa, ale także swoją współlokatorkę i przyjaciółkę Erin. Wsparcie bliskich ma dla niej ogromne znaczenie.

Nie brakuje tu scen miłosnych, jednak są one umiejętnie wplecione w fabułę. Autorka nie skupia się jedynie na wzajemnych uczuciach tej dwójki, pogłębia ich charaktery, stawia przed nimi przeszkody, pozwala błądzić wśród niepewności i popełniać błędy. Przytacza problemy ofiar gwałtu, czy też jego próby. Ujawnić się, czy może siedzieć cicho? Szukać pomocy, czy ograniczyć spotkania towarzyskie do minimum i mieć nadzieję, że to się już więcej nie powtórzy? Wszystkie te sprawy przedstawia w sposób bardzo wiarygodny.

Autorka z powodzeniem wciągnęła mnie w wykreowany przez siebie świat. Radość, smutek, oburzenie, współczucie - to tylko niektóre z emocji, których doświadczyłam podczas lektury. Podobnie było w przypadku bohaterów - żywych, wyrazistych postaci wyróżniających się swoimi indywidualnymi cechami. Nie jest to kolejne banalne love story, co bardzo się autorce chwali. Z książki jestem bardzo zadowolona i z chęcią przeczytałabym inne powieści Tammary Webber.

"Przyznanie się do błędu i przeprosiny są cenne i wartościowe, ale czasami przychodzą zbyt późno."



Recenzja z mojego bloga:
http://krople-szczescia.blogspot.com/2014/02/t-webber-tak-bl...
0 0
Dodał:
Dodano: 10 II 2014 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 295
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Zuza
Wiek: 27 lat
Z nami od: 04 VII 2012

Recenzowana książka

Tak blisko...



Poruszający i niebanalny romans obyczajowy skierowany do młodych kobiet. Bestseller – prawie osiemset opinii na Amazonie, w tym ponad sześćset pięciogwiazdkowych. Książka o miłości, odwadze i poczuciu winy, które mogą zmienić całe ludzkie życie. Kiedy Jacqueline przyjechała za swoim chłopakiem, do college’u, nie spodziewała się, że po dwóch miesiącach Kennedy zakończy wieloletni związek. Teraz mu...

Ocena czytelników: 5.16 (głosów: 43)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0