Był sobie książę

Recenzja książki Był sobie książę
Od kiedy tylko zobaczyłam tę książkę wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Nie powinno oceniać się książki po okładce, ale ta wydała mi się taka śliczna, taka przyciągająca. Po tytule i okładce czułam, że będzie to dobra lektura i wiecie co? Nie myliłam się

Któż nie chciałby przeżyć miłości jak z bajki? Jestem pewna, że nie jedna dziewczyna marzy o swoim wspaniałym, wyśnionym księciu. A jeśli nasz wybranek serca naprawdę okaże się księciem? Co byśmy w takim przypadku zrobiły? Nasza bohaterka coś wie na ten temat

Susanna to 29-letnia dziewczyna, która ma plan na życie, która dobrze wie jak będzie wyglądała jej przyszłość. Od dwunastu lat jest w związku z Adamem. To co, że jeszcze się nie oświadczył, na pewno to zrobi, przecież się kochają... Jednak wszystko się zmienia kiedy spotyka się z nią po to, aby zerwać. Jest załamana, tak naprawdę nie samym zerwaniem, lecz bardziej tym, że teraz nie ma już planów, że nie wie jak potoczy się dalej jej życie. Została bez chłopaka, bez pracy i niedługo również bez mieszkania. Nie chce znowu wrócić na łaskę rodziców. Wtedy spotyka Nate. Przystojny, bardzo miły, niezwykle pomocny mężczyzna. Niejednokrotnie jest w odpowiednim miejscu i czasie dzięki czemu ratuje ją z opresji. Zaprzyjaźniają się, spędzają ze sobą czas. Niby zwykły facet, a jednak tak wyjątkowy. Jednak na jaw wychodzi to kim naprawdę jest Nate, a właściwie Nathaniel - brytyjski książę, którego tata jest umierający, a on sam za moment zostanie królem. Mimo rodzącego się między tą dwójką uczucia, to nie może się udać. On jest królem z Europy ona zwykłą dziewczyną z Ameryki...

Bajkowo prawda? Prawdziwy, wspaniały, przystojny książę i ona dosyć zwyczajna dziewczyna pracująca w barze rodziców. Do tego wielka miłość, królewska rodzina, przeszkody, problemu, zakazy, rozsądek. Czy ta dwójka da radę stawić czoła aż takim przeciwnością?

Powieść ta jest naprawdę bardzo ciekawa, wciągająca i taka nieprzewidywalna. Bo od samego początku czytamy, ze to ni może się udać, że nie da się zmienić królewskiego zarządzenia sprzed kilkuset lat, że król nie może poślubić cudzoziemki. Mając taką świadomość tak naprawdę do samego końca nie wiemy co się wydarzy, co też autorka wymyśli, jak rozwiną się sprawy dwójki głównych bohaterów. I to jest świetne! Dużo tutaj emocji, dużo się dzieje. Jest o miłości, małżeństwie, polityce, królewskiej rodzinie, jest także co nieco na temat wiary i Boga... Mimo ponad czterystu stron, powieść tą czyta się szybko, lekko, przyjemnie. Ta historia ma klimat, zdecydowanie królewski klimat



Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2014/01/by-s...
Dodał:
Dodano: 30 I 2014 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 526
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: MartaAnia
Wiek: 34 lat
Z nami od: 20 X 2012

Recenzowana książka

Był sobie książę



„Był sobie książę…” to współczesna bajka – tym, że wszystko zdarzyć się może… Dwa oddalone od siebie światy. On jest prawdziwym brytyjskim księciem. Ona zwykłą dziewczyną. Ale wszystko ulega zmianie, kiedy Susanna otrzymuje zaproszenie na koronację Nathaniela. Susanna Tritt nigdy nie marzyła o wielkim romansie czy byciu traktowaną jak księżniczka – chciała tylko poślubić mężczyznę, w którym była...

Ocena czytelników: 4.55 (głosów: 10)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0