Guwernantka

Recenzja książki Agnes Grey
Przychodzi czas na kolejną recenzję dla mojego ulubionego wydawnictwa. Tym razem na tapecie znalazła się „Agnes Grey” Anne Brontë. Oczywiście dodać muszę, że tego typu klasyka, jak zawsze do mnie przemówiła i jak zawsze śmiem stwierdzić, iż książka jest niebywale wciągająca. Nie będę ukrywała tego, że za każdym razem twórczość sióstr jest dla mnie bardzo wyjątkowa, zwyczajnie tego typu styl pisania bardzo mi odpowiada. Oczywiście wydawnictwo staje na wysokości zadania i po raz kolejny, gdzie znów muszę się powtórzyć, dotrzymuję powieść wydaną z zachowaniem najdrobniejszych szczegółów. Pozycja jest estetyczna, cieszy oko i układa się dłoniach podczas czytania. Czcionka wyraźna i nie mecząca. Doskonała lektura właśnie na nadchodzące chłody, przy dobrej herbacie lub kawie, no kto co woli.

Książka ta była debiutem literackim Anne Brontë. Wydana została w 1847 r. Sama autorka urodziła się w 1820 roku w hrabstwie Yorkshire. „Agnes Grey” zawiera też wątki autobiograficzne, które w sposób bardzo wyraźny zaznaczyła w powieści. Wspólnie z siostrami pisywały wreszcie oraz opowiadania. Te ukazały się jako ich wspólne dzieło w 1846 r. w tym, że Agnes podpisała się pseudonimem Action Bell. Porusza ona w swoich pracach problem znieważania niezamężnych kobiet, które postanowiły żyć na własną rękę w tym również pracować. Wyobcowanie oraz odrzucenie, które temu towarzyszy.

„Agnes Grey” jako tytułowa bohaterka, jest również narratorem powieści. Jest ona córką pastora, która dostrzegając problemy finansowe swojej rodziny, wychodzi im naprzeciw i podejmuje się pracy zarobkowej. Obejmuje ona stanowisko guwernantki. Marzy się jej poszerzanie wiedzy jak i horyzontów. Wykształcenie ma dla niej duże znaczenie, dlatego dochodzi do wniosku, że ta właśnie praca będzie dla niej idealna. Niestety różowo nie jest. Posada okazuje się niełatwa, a podopieczni, którymi musi się zająć, krnąbrni i nieznośni. Dzieci są rozpieszczone i nie mają szacunku do nikogo. Na próżno próbuje nawiązać z nimi nić porozumienia. Rodzice niepokornych urwisów również nie należą do ludzi, których można polubić od pierwszej chwili. Cechuje ich oschłość, wyniosłość i nieprzystępność. Dziewczyna czuje się wyizolowana i odrzucona, nieporadna i nieszczęśliwa. Nikt zapewne długo nie wytrzymał by w takich warunkach, nasza bohaterka poniekąd odczuła dokładnie to samo i zmieniła pracę. Lecz czy rodzina, w której się zatrudniła okaże się lepszą? Przeczytajcie.

Jeśli jesteś miłośnikiem powieści, która jest wartka i pełno w niej szybkich zwrotów akcji, to nie jest książka dla Ciebie. Tu mamy jednostajną i płynną fabułę, nasycaną długimi i ciężkawymi opisami, które nomen omen bardzo pięknie komponują się zresztą. Po raz kolejny autorka serwuje nam bogaty obraz XIX-wiecznej Anglii. Okazuje się też doskonałym obserwatorem, analizując zachowania oraz typy ludzi żyjących w tych czasach. Oczywiście portretuje naszą bohaterkę w sposób szczegółowy, zagłębiając się w jej wewnętrznych przeżyciach, które czasem owocują nieco skrajnym zachowaniem. Nawet odniosłam wrażenie, że Agnes zwyczajnie przesadza i daje się ponieść emocjom. Zwraca uwagę na obyczaje wraz z zarysem kultury, która jest po części mocnym akcentem tej książki. Mamy tu też szczegółową analizę charakterów postaci. Nie zawsze są one pozytywne, czasem myślałam, że wszyscy są dlań wrogami, jednak to było moje mylne wyobrażenie, które z czasem uległo zmianie.

To powieść bardzo spokojna, dla osób lubiących odpoczywać przy lekturze, sącząc ulubioną herbatkę. Akcja jest jednostajna i pozwalająca na dłuższe przemyślenia, można się zwyczajnie zatrzymać i nie będzie to żadną ujmą dla książki. Atmosfera wiktoriańskiej Anglii wyziera z każdej strony i jest podsycana typowymi dla niej zachowaniami ludzi. Odkrywasz nową rzeczywistość czytając to. Bogactwo przemyśleń i analiz, jakie snuje nasza Agnes, pozwala spojrzeć na nią bardziej przychylnym okiem. W tej pozycji książkowej, postaciami dominującymi są kobiety. Czasem miłe i urocze, takie które chętnie by zaprosiło się na piknik. Inne zaś oschłe i sztywne, bardzo odstręczające i nieprzyjemne. Tych nie chlelibyśmy wcale poznawać, a raczej mogłabym rzec, że omijałabym je szerokim łukiem. Poza tym autorka posługuje się bardzo lekkim i przystępnym językiem. Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Prostota w pisaniu, nie jest tutaj wadą a zaletą. Nie ważne ile czytelnik ma lat, nie będzie miał kłopotu z odnalezieniem w niej czegoś dla siebie.

„Agens Grey” to dzieło o młodej kobiecie, szukającej swojego miejsca w świecie, w którym rządzą mężczyźni. I choć rzeczywistość wiktoriańskiej Anglii wygląda z zewnątrz gładko, czarując nas piękną etykietą, kulturą oraz wysokim poziomem. Ma ona swoje drugie dno, które trąci zepsuciem i konwenansami, podsycane złośliwością i podszyte płaszczykiem fałszu. To lektura pełna uroku. Uroku, który trzeba poznać by móc oceniać. Pełna jest też zabawnych uwag, których nie sposób przeoczyć. Czy polecam? Jak zawsze tak.

Książka przekazana w ramach recenzji przez wydawnictwo MG.
Zapraszam na mój blog
http://stagerlee101.blogspot.com/
0 0
Dodał:
Dodano: 12 IX 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 250
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Stag
Wiek: 45 lat
Z nami od: 04 IV 2013

Recenzowana książka

Agnes Grey



Pierwsze polskie wydanie. Co znaczyło być guwernantką - inspirowana prawdziwymi przeżyciami autorki opowieść o trudach i upokorzeniach doświadczanych przez kobiety zmuszone trudnić się tą profesją – jedyną, możliwą dla szanowanej, niezamężnej kobiety w dziewiętnastowiecznej Anglii. Agnes nie ma wyboru. Trudna sytuacja finansowa rodziny zmusza Agnes do objęcia posady guwernantki. Ma nadzieję, iż p...

Ocena czytelników: 4.90 (głosów: 11)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.5