Uważaj, czego pragniesz... Możesz to otrzymać.

Recenzja książki Nevermore: Kruk
"Przebywanie we śnie oznaczało, że człowiek znajduje się we własnej wyobraźni, prawda? Więc dlaczego to się wydawało takie rzeczywiste."

Kelly Creagh to profesjonalna tancerka i instruktorka w tymże fachu. Pasjonuje się twórczością Edgara Allana Poego, co widać w jej debiutanckiej powieści "Nevermore.Kruk" (w Polsce ukazała się w 2011r.), gdzie wplata kilka wątków związanych z biografią tegoż autora. Aktualnie mieszka w Kentucky, a konkretniej w Louisville. W sprzedaży jest też dostępny tom drugi (i ostatni) serii.

Isobel to najpopularniejsza dziewczyna w szkole, która ma przystojnego chłopaka, sławę i jest kapitanem drużyny czirliderek. Czego od życia chcieć więcej, jak się ma wszystko? Jednak istnieje coś, czego nie ma. Niespodziewanie do jej "pięknego" świata wkrada się Varner- tajemniczy, cichy got, niecieszący się popularnością wśród rówieśników.
Ich wspólnym celem staje się projekt na język angielski, do którego zostali wybrani. Chłopakowi Izobel - Bradowi - nie podoba się to i zaczyna znęcać się nad czarnowłosym gotem. Dziewczyna, jednak ma już dość zachowania Brada, i przy kolejnej sytuacji ośmieszenia kolegi, postanawia działać. Broni Varena, zrywa z Bradem... Jej niby "przyjaciele" odwracają się od niej. Z popularnej- spada na dno. Z pomocą przychodzi jej Varner, upaja się jego towarzystwem i tworzą projekt o Edgarze Allanie Poe. Ale co jeśli ten pisarz, nie jest przypadkowym tematem? I co Varner cały czas pisze w tym swoim notesie?
Sny nie jednego wodzą za nos...

"Isobel patrzyła, jak w jednej chwili dwie postacie ze świata snów stanęły naprzeciwko siebie, niby figura na szachownicy. Jedna w czerni. Druga w czerwieni."

Autorka wprowadza nas w magiczny i nieprzeciętny świat, w którym sny potrafią istnieć i żyć naprawdę. Gdzie to, o czym myślimy, może zwrócić się przeciwko nam. Czytając, wędrujemy po wspaniale wykreowanej krainie, która zadziwia, jak i wprawia o dreszcze.
Tu nie ma miejsca na nudę, czy brak czasu. Akcja pędzi szybko, a tzw. przewroty wydarzeń o 180 stopni, potrafią przyśpieszyć bicie serca kilkakrotnie i wbić mocniej w fotel.

Choć w powieści występuje tzw. powielanie szablonu - szesnastoletnia dziewczyna, lokująca swe uczucia nie tam, gdzie powinna, sprowadzając nieszczęście na obojga kochanków. Pojawiająca się walka z przeszkodami w obronie uczucia, które niespodziewanie się narodziło.
Ale na tym podobieństwa się kończą. Nie ma żadnego trójkąta, jak to bywa, co jest ogromnym plusem dla pisarki. Autorka wymyśla zupełnie nową krainę, bez żadnych wampirów, wilkołaków, czy aniołów. Mogę też powiedzieć, że ta "słodka" miłość nie ma w sobie odrobiny cukru.

Bardzo ciekawym zabiegiem jest wplecenie w tę historię kilku faktów z życia Poego. Ja nie znając tego autora, ani jego dzieł, dzięki książce bardzo go polubiłam. Pisarka chcąc zachęcić większe grono, do czytania jego twórczości w kreowała go w swą powieść. I był to genialny pomysł. Dzięki temu książka staje się oryginalna i wnosi coś nowego do tematyki paranormali.

"Zapamiętaj te słowa- powiedział. - Jedyny sposób, żeby zyskać władzę nad tym, co się z tobą dzieje w świecie snu, jest uświadomienie sobie, że śnisz."

Główni bohaterowie są zestawieni kontrastowo, a różnicę tę widzimy już patrząc na głównych bohaterów- popularną czirliderkę i cichego, wyśmiewanego gota. Łączy ich jednak jedno- oboje przewodzą swoim grupom, do czasu, aż oboje zaczynają się rozumieć i znajdować w sobie nawzajem oparcie. Ich charaktery są skrajne od siebie różne, ale jak to mówią? Kontrasty się przyciągają.

Co do reszty bohaterów, mą uwagę przykuł Reynolds - tajemniczy zakapturzony starszy człowiek, który na pytania odpowiada tajemniczymi odpowiedziami, po których ma się jeszcze więcej pytań i większy mętlik. I choć wie dużo, nic nie zdradzi. Niektóre jego słowa potrafiły rozbawić, a inne wprowadzić umysł w głębokie rozważania.

"Nie ma nic z wyjątkiem cierpienia i żalu, gdy myślimy o rzeczach i ludziach ,których nie możemy mieć, o możliwościach, których nigdy nie zyskamy."

Książka ta była, jedną z tych, które bardzo chciałam przeczytać. I z czystym sumieniem, mogę powiedzieć, że bardzo mi się podobała. Nie spodziewałam się tak wielkiej wyobraźni autorki, której dziękuję za wspaniałe chwile z powieścią. Z pozoru może się wydawać, że to kolejny zwykły paranormal i kto tak myśli - jest w błędzie. Kraina koszmarów, czyli naszych snów oczami tej autorki... Musicie przeżyć tę historię na własnej "skórze".

Powieści nie brak humoru, scen wzruszeń, napięcia i dramatyzmu. Są chwile, że i łez kilka uronicie, czy po wyklinacie na bohaterów za ich zachowanie... Ale zdecydowanie największe emocje są na samym końcu. Tak autorka potrafi zaskoczyć i zdecydowanie nie należy do tych z pisaniem pięknego happy endu.

Podsumowując książkę polecam szczególnie nastolatkom, dla których dzieło to zostało napisane. Choć i Ci starci, lubujący się w paranormalach mogą śmiało czytać. Powieść też polecam, tym którzy są zafascynowani twórczością Poego. Z pewnością się nie zawiedziecie, a może dowiecie czegoś więcej.

Recenzja została napisana dla portalu literatura.juventum.pl
http://mirror-of--soul.blogspot.com/
0 0
Dodał:
Dodano: 25 VIII 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 233
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Marcelina
Wiek: 27 lat
Z nami od: 16 VII 2013

Recenzowana książka

Nevermore: Kruk



Opis Uważaj, czego pragniesz… Możesz to otrzymać. Uporządkowane życie Isobel, kapitan szkolnej drużyny czirliderek, właśnie zaczyna się walić. Pan Swanson, nauczyciel literatury, wymyślił następny ze swoich koszmarnych projektów. W parach. I kazał Isobel pracować razem z Panem-Ciemności-Varenem, niesympatycznym, wykolczykowanym gotem, z którym nikt z klasy nie zamienił nigdy bodaj jednego słowa....

Ocena czytelników: 5.01 (głosów: 49)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5