Puść już mnie...

Recenzja książki Puść już mnie
Kiedyś z jedną z moich koleżanek potrafiłyśmy przesiadywać całe dnie na bulwarze. Szczególnie w letniej porze wiele par, które dopiero co wzięły ślub robiło sobie tam zdjęcia. Panie w pięknych, długich, białych sukniach. Włosy idealnie wystylizowane, ale wiatr targał nimi we wszystkie strony, piękny makijaż. Panowie w eleganckich garniturach, frakach czy czymś tam innym. Równie eleganccy jak jacyś biznesmeni oraz ich świadkowie. Wszystko wyglądało to tak sielankowo. Ludzie uśmiechnięci, szczęśliwi, ale czy tego optymizmu starczy im na całe życie, tak jak przysięgali?
Ewelinie, bohaterce powieści Piotra Kołodziejczaka nie starczyło. Tytułowa postać jest osobą dosyć młodą, lecz po przejściach. Zarządza firmą, którą stworzyła jej matka. Zatrudnia same kobiety i nienawidzi mężczyzn. Można powiedzieć, że stała się zgorzkniała.
Do biura Eweliny wchodzi jedna z jej pracownic – Basia oznajmia jej, że jest w ciąży co nie spodobało się szefowej. Nie toleruje ona żadnych mężczyzn czy to w swoim życiu czy swoich podwładnych. Ewelina zwalnia Basię i sama zaczyna rozpamiętywać swój związek z Rafałem, jej byłym mężem. Opowiada czytelnikowi o tym jak w cudownym związku pojawiły się rysy, które zaważyły na decyzji bohaterki.
Główna bohaterka pierwsze lata po ślubie była ślepo wpatrzona w swojego męża, darzyła go wielkim i nadal namiętnym uczuciem, ale czy on ją też?
Styl pisania pana Kołodziejczaka jest prosty i zrozumiały dla większości. Jego pióro jest lekkie, ale porusza ważne i trudne tematy dla każdego. Chociaż nie przeżyłam nigdy rozwodu i mam nadzieję, że czegoś takiego nie doświadczę to dzięki tej książce zrozumiałam, że może to być przełomowe wydarzenie dla każdego człowieka.
Myślę, że ta historia jest o odnajdywaniu szczęścia, dawno zgubionego oraz o dawaniu sobie i innym drugiej szansy. Myślę, że to jest ciekawa, lekka i przyjemna historia.
Jedynym minusem dla mnie było przeplatanie teraźniejszości z przeszłością. Było to oddzielone, ale trochę przeszkadzało w odbiorze, bo nie wiedziałam na czym się skupić.
Polecam każdej osobie, która przepada za takimi historiami.
Dodał:
Dodano: 21 VIII 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 303
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ola
Wiek: 28 lat
Z nami od: 16 IV 2013

Recenzowana książka

Puść już mnie



motto: Duży pies szczeka na małe lwiątko, ale do czasu Dla innych są wzorem idealnej pary, lecz życie układa własne scenariusze. Ewelina jest młodą, zadbaną kobietą. Jej mąż Rafał to dobrze zapowiadający się architekt. On robi karierę. Ona pracuje, ale o karierze nie myśli. Dla niej liczy się tylko Rafał i wspólnie spędzone wieczory. Pewnego dnia w ich związku pojawia się pierwsza rysa, a wkrótce...

Ocena czytelników: 4.33 (głosów: 3)