Ostatni Smokobójca

Recenzja książki Ostatni Smokobójca
Myślisz, że używanie magii to coś niesamowitego? Przemyśl to jeszcze raz. Witaj w świecie, gdzie aby używać magii potrzebujesz atestu, a każde zaklęcie wymaga wypełnienia stosu papierzysk. W dzisiejszych czasach zajmowanie się magią nie jest już tak szanowanym zawodem, a i dochody nie są najlepsze. Teraz aby zarobić na życie magowie podejmują się takich prozaicznych czynności jak wymiana instalacji elektrycznej, czy holowanie aut. Powód? Od pewnego czasu magia stale słabnie, więc niewielu magów wciąż ma aktualne licencje. To się po prostu nie opłaca. Jeśli już się tacy znajdą, to przynależą do specjalnych organizacji. Jedną z nich jest Kazam, gdzie po zniknięciu cieszącego się uznaniem Wielkiego (przynajmniej kiedyś) Zambiniego niemal wszelkie obowiązki przejęła nastoletnia Jennifer Strange - zatrudniona tam w roli menedżera znajda.
Pogodzona ze swoim losem dziewczyna już przyzwyczaiła się do wszelkich dziwów, które w towarzystwie magów (często zachowujących się co najmniej dziecinnie) są codziennością. Sądziła, że właśnie tak będzie wyglądać jej życie aż do osiągnięcia pełnoletniości, gdy będzie mogła opuścić Kazam, jednak bardzo się pomyliła... Już wkrótce w całym królestwie, a nawet dalej, zawrzało od spekulacji na temat śmierci ostatniego smoka, której wizję zdołali przechwycić nawet wróżbici niższego szczebla. Informacja ta (ku oburzeniu Jennifer) doprowadziła do zebrania się wokół Smoczych Ziem tłumu gapiów, mających nadzieję na zagarnięcie choć skrawka tych terenów po śmierci stwora. W tym samym czasie wszyscy magowie odnotowali znaczący wzrost swoich mocy. Także Jennifer, choć pozbawiona mocy magicznych, będzie miała swój udział w nadchodzących wydarzeniach, jak się okaże, naprawdę znaczący... Wygląda na to, że całe to zamieszanie powiązane jest ze Starą Magią. Problem w tym, że nikt nie chce jej wytłumaczyć o co w niej chodzi.

Czy Jennifer stanie na wysokości zadania? Spróbuje zapobiec śmierci smoka, czy raczej pozwoli spełnić się przepowiedni? Tak czy inaczej, po drodze przyjdzie jej się zmierzyć z wieloma przeciwnościami - niektórzy będą starali się jej przeszkodzić, inni przekonać do własnych racji, podczas gdy nawet ona sama nie jest pewna co ma zrobić. Pośród natłoku rad, rozkazów, obłudy, a nawet gróźb będzie musiała odnaleźć własne rozwiązanie, zaufać swoim osądom, a w ostatecznym rozrachunku także poznać prawdę o sobie. Co postanowi?

"To, co nam się przydarza w życiu, zmienia nas nieodwołalnie."



Autor w prześmiewczy sposób krytykuje współczesne ludzkie postawy, takie jak konsumpcjonizm, chciwość, czy dwulicowość, a także potrzebę rozliczania się z każdej, nawet najdrobniejszej rzeczy (chociażby konieczności wypełniania formularzy po rzuceniu nawet drobnego zaklęcia). Ta chwilami wręcz absurdalna rzeczywistość stanowi świetną odskocznię od codzienności i pozwala z dystansu spojrzeć na wiele spraw. Do tego dochodzi także szczypta magii w dość niekonwencjonalnym wydaniu oraz sporo ciekawych postaci, chociażby Kwarkostwór (tak, to ten zielony na okładce).
"Ostatni Smokobójca" to naprawdę przyjemna, lekka i pełna humoru książka. To wszystko sprawia, że czyta się ją w ekspresowym tempie. Dodatkowo ciekawe urozmaicenie stanowią zamieszczone w niej zabawne ilustracje. Bardzo miło spędziłam z nią czas, więc chętnie sięgnę po kontynuację, gdy już zostanie wydana (oby niedługo ).

Recenzja z mojego bloga:
http://krople-szczescia.blogspot.com/2013/07/j-fforde-ostatn...
0 0
Dodał:
Dodano: 20 VII 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 230
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Zuza
Wiek: 27 lat
Z nami od: 04 VII 2012

Recenzowana książka

Ostatni Smokobójca



Do koncepcji świata rodem z Harry’ego Pottera dodać szczyptę humoru à la Pratchett, całość zamieszać ze zwrotami akcji z powieści Agathy Christie. Następnie dusić na smoczym ogniu w sosie z klimatu Wysp Brytyjskich. W starych dobrych czasach magia była potężna i niezastąpiona: pomagała obronić królestwo przed najeźdźcą i przeczyścić zatkany odpływ. Ale dzisiaj środek do udrażniania rur jest tańsz...

Ocena czytelników: 4.5 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0