Jak dwa łyse konie czyli Bartek i Darek

Recenzja książki Jak dwa łyse konie czyli Bartek i Darek
Tym razem mam dla Was dwa opowiadania o Bartku i Darku czyli dwóch przyjaciołach oraz o szalonych przygodach, które się im przydarzyły. Książka ta jest naprawdę inna niż wszystkie, nie jest ani zwyczajna, ani nudna, jesteście ciekawi dlaczego tak sądzę? Zaraz się przekonacie

Bartek i Darek są przyjaciółmi, sąsiadami, a na dodatek chodzą do jednej klasy. W tej książce przeczytamy o pewnym zwariowanym dniu w szkole oraz o ich klasowej wycieczce do zoo. W szkole jak to w szkole, najpierw Pani wymyśliła, że dzieciaki mają robić papierowe ozdoby na pierwszy dzień wiosny, jednak kiedy jeden z chłopców wyszedł do toalety i już nie wrócił rozpoczęły się poszukiwania. Okazało się, że drzwi w męskiej ubikacji się zacięły, a na dodatek wszyscy chłopcy po kolei stwierdzili, że już nie mogą wytrzymać i muszą się załatwić. Na szczęście Pan Miecio ma złote ręce i raz dwa uporał się z usterką. Później cała klasa wybrała się na spacer do parku w poszukiwaniu wiosny. Tu było trochę nudnawo, przynajmniej do czasu kiedy to trzeba było zejsć z drogi psu goniącemu kota, albo kiedy Krzyś wszedł w krzaki i odmówił wyjścia z nich

W zoo też było wesoło. Najpierw jednak dzieciaki czekała nudna jazda autobusem. Ale w zoo to już zupełnie inna sprawa. Plujący wielbłąd, wielka ulewa, śmierdzące hipopotamy, chowający się okapi, poszukiwania zaginionego kolegi, spotkanie ze słoniem... Działo się działo

Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że to zwyczajne opowiadanie jakich wiele, ale powiem Wam, że to jest nieco inne. Tutaj w tekście co kawałek znajdziemy jakiś zwrot,wyrażenie albo powiedzonko, które jest po prostu metaforą. Ale oczywiście każda z nich jest następnie umieszczona w jakieś wesołej, zwariowanej i kolorowej ramce i wyjaśniona, takimi prostymi słowami, aby dziecko mogło w łatwy sposób zrozumieć o co chodziło.

I tak właśnie dowiemy się między innymi co to znaczy nastawić uszu, wyglądać jak siedem nieszczęść, wyjść z siebie, nabrać wody w usta, wziąć nogi za pas, zapuścić korzenie, wywinąć orła, gapić się jak sroka w gnat, puścić oko, z deszczu pod rynnę, zalewać się łzami, być głodny jak wilk... Znajdziemy tutaj wiele wiele innych zwrotów, każdy z nich w ciekawej ramce i i dodatkowo z fajnym bazgrołkowym obrazkiem

Nikodem kiedy czytaliśmy tę książeczkę wiele razy naprawdę się uśmiał. Co prawda było do przewidzenia, że wielu z tych powiedzonek nie będzie rozumiał i oczywiście był bardzo ciekawy co one oznaczają, a kiedy wyjaśniałam mu każde z nich był bardzo skupiony i widać było, że naprawdę chce to zrozumieć I właśnie po to jest ta książka, aby pomóc dziecku dowiedzieć się co oznaczają te wszystkie określenia, w końcu pewnie niejednokrotnie słyszą wiele z nich u nas dorosłych i zastanawiają się o czym to mówimy... Warto więc sięgnąć po te wesołe i zwariowanie wyglądające opowiadania. Na pewno nie są one ani zwyczajne ani nudne, a dzięki nim dziecko dowie się kolejnych ciekawych rzeczy



Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2013/06/jak-...
0 0
Dodał:
Dodano: 02 VII 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 157
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: MartaAnia
Wiek: 34 lat
Z nami od: 20 X 2012

Recenzowana książka

Jak dwa łyse konie czyli Bartek i Darek



Dwóch chłopców mających zakręcone przygody w szkole i podczas klasowej wycieczki. Brzmi znajomo? Może i tak, ale Bartek i Darek, znający się jak dwa łyse konie, mają tak niezwykłe przygody, że nawet Mikołajek i Mateuszek przy nich bledną. Bartek obserwuje wszystko i opowiada własnym, pełnym humoru językiem, często używając wesołych powiedzonek i innych ozdobników słownych. Z przymrużeniem oka patr...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0