Mąż i żona

Recenzja książki Mąż i żona
Zeruyla Shalev jest pisarką izraelska, która zadebiutowała tomem poezji i ta poezja wkrada się w jej powieści.

„Mąż i żona” jest środkową częścią trylogii między „Życiem miłosnym” (1997) a „Po rozstaniu” (2000). Każda z tych powieści jest jednak osobnym bytem i nie ma większego znaczenia w jakiej kolejności czytelnik poznaje te historie. Ja lubię czytać jednak książki po kolei by razem z autorem przeżywać jego rozwój lub upadek emocjonalny. Po lekturze „Życia miłosnego”, w zasadzie już po pierwszych kilku stronach, wiedziałam, że zachwyt nad tekstem mnie nie opuści. Z utęsknieniem czekałam na kuriera z następnymi historiami tej Autorki.

„Mąż i żona” to historia zwyczajnej rodziny. Mama, tata i dziecko. Codzienne rytuały poranka i nagle jego ciało, bezwładnie spoczywające w łóżku, bez sił by rozpocząć kolejny dzień. Szpital i opinia lekarzy, że z medycznego punktu wszystko jest w porządku i że to stan psychiczny powoduje takie objawy. To zdarzenie stanowi początek rozpadu małżeństwa bohaterki. Na’ama rozdarta między byciem matką a byciem żoną, ze wszystkich sił próbuje pomóc mężowi wrócić do zdrowia. I tak jak choroba Udiego atakuje na wiele sposobów (niemożliwość poruszania się, ból, depresja, zaniki pamięci), tak ich małżeństwo w wielu miejscach rozpada się. Bohaterka walczy więc o naprawę związku, stara się sprawiać pozory normalności. Lecz mimo tych zmagać, ciągle przekonuje się, że jej dotychczasowe życie, jedyne jakie miała, przestaje istnieć.

To historia o rozpadzie wszelkich powiązań w najbliższej rodzinie. Na’ama zmaga się z wyrzutami sumienia, z ciągłą krytyką samej siebie, jako żony, matki i córki. Uważa, że nie jest wystarczająco dobrą żoną skoro jej mąż zachorował, skoro nie umie utrzymać razem rodziny. Nie jest wystarczająco dobrą matką, skoro jej 10 letnia córka jest samotna, wykluczona z grona rówieśników. Noa jest smutnym, zagubionym dzieckiem, żebrzącym o odrobinę zainteresowania ze strony ojca. Dziewczynką która próbuje być kochaną. I gdy wszystko z pozoru zaczyna wracać do normy, gdy pojawia się nadzieja dla całej rodziny, on odchodzi, bo się zmęczył, bo choroba uświadomiła mu jak krótkie jest życie i że trzeba żyć dla siebie. A ona miała 12 lat jak stała się jego żoną i nie wie jak to jest bez niego. Musi więc nauczyć się życia na nowo.

Autorka poetycko miesza teraźniejszość z przeszłością byśmy mogli poznać tą rodzinę. Opisując usprawiedliwia emocje między nimi. W charakterystyczny dla siebie sposób, nie stosuje dialogów, łączy wypowiedzi z opisami i działaniem w jednym zdaniu. Wszystko doprawia wielką dawką emocji by uzyskać drastycznie prawdziwy obraz życia, brutalny świat wypalonej miłości, nudy małżeńskiej. To psychologiczna poezja, która zabiera czytelnikowi myśli od pierwszej strony, wciąga w swoją potworność i po cichu pyta jak żyjesz, jak czujesz?

Smutna książka, piękna i fascynująca, tak bardzo osobista, aż zawstydzająca (dokładnie tak jak i poprzednia). Koniec mnie zaskoczył. Żałowałam, że książka tak szybko się skończyła. Celebrowałam każdy akapit byle tylko jej nie zamknąć. Odkładałam i powracałam. Trudno było mi się rozstać z Na’amą, chciałam zapytać jak ona może mnie tak po prostu zostawić? Chciałam by została moją przyjaciółką, albo chociaż mnie adoptowała. W moim świecie nie ma tak fascynujących ludzi.
0 0
Dodał:
Dodano: 21 V 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 119
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Magda
Wiek: 51 lat
Z nami od: 21 V 2013

Recenzowana książka

Mąż i żona



Naâma pracuje w opiece społecznej. Opiekuje się porzuconymi matkami i dziećmi, nie dostrzegając rozkładu jej własnego, na pozór uporządkowanego życia rodzinnego. Bolesna prawda dociera do niej pewnego ranka, gdy jej mąż, dotychczas energiczny i pełen życia, traci władzę w nogach. To wydarzenie odsłania skrywane dotąd resentymenty, zazdrość i wzajemne pretensje. Naama, która ze wszystkich sił stara...

Ocena czytelników: 6 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 6.0