Klątwa pradawnej maski

Recenzja książki Klątwa pradawnej maski
Dzisiaj coś dla młodych fanów zagadek wielce kryminalnych Książka przy której młody czytelnik nie będzie mógł się po prostu odprężyć. Tutaj należy wytężyć umysł i wraz z głównym bohaterem poszukać poszlak, dowodów, zebrać fakty i zagłębić się w przerabiane sprawy...

Max jest chłopcem, który pragnie być detektywem, chociaż nie, on już jest detektywem. Pasją jego ojca jest czytanie oraz kolekcjonowanie powieści detektywistycznych, pasją Maxa jest rozwiązywanie zagadek. Chłopiec ma nawet własne biuro, które znajduje się w szopie za domem. Ma również swój "Fotel do Myślenia", w którym właśnie przychodzą do głowy najlepsze rozwiązania... W tej części Maxa czekają aż trzy sprawy do rozwikłania. Pierwsza z nich jest "Klątwa pradawnej maski". Max poproszony o pomoc przez swoją koleżankę z klasy postanawia jej pomóc. Jej tata ma naprawdę ogromne kłopoty, mimo że jest niewinny grozi mu zwolnienie z pracy. Podejrzewa, że to wszystko to wina japońskiej maski, która jest przeklęta... Kolejną zagadką jest "Tajemnica purpurowego eseju". Tym razem w szkole Maxa ogłoszono konkurs w którym do wygrania był laptop. Faworytem jak zwykle miał być Jeremi, kolega z klasy Maxa. Niestety jego praca, która znajdowała się na płycie została kompletnie zniszczona, ale nasz detektyw napewno w mik rozwiąże tę zagadkę... Ostatnią sprawą, którą detektyw Max musiał zbadać była "Feralna spinka". O co chodziło tym razem? Pewna starsza, bardzo niemiła i czepialska Pani oskarżyła pewną dziewczynkę ze szkoły Maksa o to, że ta ukradła jej biżuterię, a dokładniej ozdobną spinkę, którą spinała swój płaszcz. Grozi jej, że ;poda ją na policję więc Hortensja poprosiła Maxa o pomoc w wyjaśnieniu tego gdzie mogła przepaść owa spinka. Chłopiec oczywiście z ogromną przyjemnością zabiera się do pracy...

Max to chłopiec, który naprawdę kocha rozwiązywanie zagadek. Każdą sprawę traktuje bardzo poważnie i wkłada w nią całe serce. Szuka wskazówek, dowodów, poszlak, zastanawia się, myśli, rozważa... Jest bardzo dokładny i mimo wszystko dąży do celu. To naprawdę fajny chłopiec, który dzięki swojej pasji pomaga wielu znajomym

Już długo nie czytałam książki o takiej tematyce. Tajemnice i ich rozwiązywanie... Mimo, że nie ciągnie mnie jakoś specjalnie do kryminałów to powiem szczerze, że te w literaturze młodzieżowej zawsze mnie wciągają i czytam je z ogromną przyjemnością. Książka ta jest napisana w bardzo ciekawy i wciągający sposób. Narratorem jest tutaj główny bohater, który pisząc zwraca się bezpośrednio do czytającego. Zadaje różne pytania na które czytelnik może spróbować odpowiedzieć. Dzięki zebranym dowodom nie jednokrotnie możemy spróbować sami odpowiedzieć na dane pytania, możemy wraz z detektywem Maxem spróbować rozwiązać te wszystkie tajemnice... No cóż ja mogę jeszcze napisać... Jest to zdecydowanie opowieść trzymająca w napięciu. Na pewno spodoba się wszystkim młodym czytelnikom, którzy lubią takie detektywistyczne sprawy


Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2013/04/dete...
0 0
Dodał:
Dodano: 06 V 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 143
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: MartaAnia
Wiek: 34 lat
Z nami od: 20 X 2012

Recenzowana książka

Klątwa pradawnej maski



Nazywam się Max Smart i jestem prywatnym detektywem. Chodzę do szkoły Świętego Egberta, mam biuro w szopie w ogrodzie, a to są akta moich spraw. W odróżnieniu od innych detektywów nie mam partnera. Tę działkę zostawiam Tobie! W pierwszym tomie Max rozwiązuje trzy zagadki. Detektyw rejestruje fakty w notesie, podaje kolejne wskazówki, a czytelnicy mogą się przekonać, czy podążają właściwym tropem.

Ocena czytelników: 5.5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5