Rozstrzygnięcia nadchodzi czas

Recenzja książki Pas deltory:Dolina Zagubionych
Emily Rodda to pseudonim australijskiej pisarski – Jennifer Rowe, która w Polsce znana jest dzięki młodzieżowej serii fantastycznej – Pas Deltory. Dolina zagubionych to już siódmy, a zarazem przedostatni tom tegoż właśnie cyklu.

Lief wraz z Bardą wyruszyli z Del w niebezpieczną, ale jakże ważną podróż. Od jej powodzenia zależy dalsza przyszłość i wolność całej krainy. Muszą bowiem odnaleźć wszystkie siedem kamieni wchodzących w skład magicznego pasa, dzięki któremu prawowity władca będzie miał możliwość pokonać Władcę Mroku, który podstępem zawładnął Deltorą.

W trakcie pierwszej przygody do ich dwójki dołącza Jasmine wraz z dwójką jej przyjaciół – malutkim zwierzątkiem Filli oraz czarnym krukiem Kree. Dziewczyna wychowała się w złowrogich Puszczach Milczenia, gdzie w najciemniejszym ich sercu mroczny strażnik pilnuje pierwszego z siedmiu kamieni – złocistego topazu.

Od tamtej pory podróżują do najmroczniejszych miejsc w całej Deltorze, aby odzyskiwać kolejne klejnoty – rubin, opal, lapis-lazuli, szmaragd, ametyst i diamnet. Ostatni z nich znajduje się w owianej złą sławą, Dolinie zagubionych. Jakie przygody czekają ich tym razem? Co stało się w Torze?

W Dolinie zagubionych tak samo jak w poprzednich tomach mamy do czynienia z błyskawicznym tempem akcji i wręcz przeskakiwaniem we wszystkich wątkach z samego ich początku od razu na sam koniec, pozbawiając jakiegokolwiek sensownego rozwinięcia. Nie mniej, muszę powiedzieć, że na tę chwilę, spośród siedmiu części jakie dane było mi czytać do tej pory, ta jest najlepsza. Szczególnie, że ten tom ma w sobie sporą dawkę mrocznej aury, która naprawdę stanowi jeden z większych atutów. Niestety ze względu na niewielką objętość powieści, autorka nie miała wcale okazji rozwinąć tego waloru.

Kolejnym ciekawym elementem, który przyciągnął moją uwagę jest fakt, że Emily Rodda wykorzystała motyw znany z legendy o Titeliturym. Dokładniej mówiąc chodzi o zadanie jakie Strażnik Doliny postawił przed naszymi bohaterami. Ci którzy kojarzą o jaką historyjkę mi chodzi, doskonale będą wiedzieli na czym polegało zadanie. Jeżeli nie to zapraszam do zapoznania się z książką. Ciekawym pomysłem było stworzenie pozostałych zagadek, które Lief wraz z przyjaciółmi muszą rozwiązać, aby osiągnąć ostateczny cel swojej podróży.

Podsumowując. Dolina zagubionych doskonale trzyma poziom kilku poprzednich tomów, oczywiście tych lepszych. W sumie mogę powiedzieć, że jest od nich ciut lepsza. Polecam.

http://ogrodpelenksiazek.blogspot.com/2013/04/dolina-zagubio...
0 0
Dodał:
Dodano: 04 V 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 151
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Natalia
Wiek: 38 lat
Z nami od: 02 XII 2011

Recenzowana książka

Pas deltory:Dolina Zagubionych



Pas Deltory został przetłumaczony na 29 języków i osiągnął sprzedaż ponad 15 milionów egzemplarzy. Pas Deltory jest znów cały, okazuje się jednak, że to za mało, aby odzyskał swoją moc i pokonał Władcę Mroku. Przyjaciele postanawiają więc odszukać następcę tronu, a także odnowić przymierze i przysięgę siedmiu plemion, które stworzyły niegdyś Pas. Kiedy wydaje się, że wszystko jest już na dobrej d...

Ocena czytelników: 4 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.0