Walka z bóstwami

Recenzja książki Koszmar na miarę
Bartek Lipski jest pracownikiem ekskluzywnego butiku odzieżowego, umiejscowionego w poznańskim Starym Browarze. Dzięki pracy jest samodzielny, nie musi mieszkać z rodzicami, może opłacić swoje studia. Ale jest to praca niewdzięczna – pracownicy zacięcie rywalizują między sobą o ilość sprzedanych ubrań i wysokość prowizji, a szef to koszmarny drań i furiat. Dni w kieracie ubarwiane są jedynie różnej wielkości awanturami szefa. Do czasu jednak – pewnego dnia zjawia się klient reklamujący zakupiony garnitur, który to garnitur okazuje się krwawić. Od tego momentu napięcie zaczyna powoli rosnąć, by doprowadzić do kumulacji. Krew zaczyna pojawiać się w coraz większych ilościach, w sklepie zjawia się też staruszka z koszmarnymi wizjami, ginie klient, pojawiają sie starosłowiańskie demony. Jak można taką sytuację rozwiązać?

„Koszmar na miarę” to druga książka polskiego duetu grozy, którą miałam okazję przeczytać. I nie zamierzam ich porównywać, bo są zupełnie różne. „Koszmar na miarę”, to książka zdecydowanie w męskim stylu – krótkie zdania, sporo wulgaryzmów, opisy ostrego seksu i przemocy. Lekko i sprawnie zarysowana fabuła i bohaterowie, jednak trochę brakowało mi pójścia „głębiej”, miałam wrażenie, że „prześlizgujemy” sie tylko po powierzchni. Bo pomysł sam w sobie jest niezwykły, unikatowy. Ale mógłby być bardziej rozwinięty.

Co zdecydowanie mi się podobało, to ukazanie – jakby przy okazji – cech, które są według mnie nieźle w naszym społeczeństwo zakorzenione: wyścigu szczurów, walki o każdą złotówkę (z różnych przyczyn), przeraźliwego przywiązania do pracy, choćby nie wiem co się działo, strachu przed przełożonymi i opinii, że mogą właściwie robić, co im się podoba. Nie bójmy się nazwać rzeczy po imieniu – uwiązania części społeczeństwa do pracy. Bo co się stanie, kiedy nagle jego wysokość szef nas wyrzuci, a my zostaniemy bez pieniędzy na utrzymanie swoje i rodziny? Niech więc tam sobie robi, co chce, a ja przymknę oczy. To wszystko udało się autorom ukazać bardzo realistycznie i ciekawie.

Ta książka przypomina chyba (bo czytałam o ile dobrze pamiętam tylko jedną książkę) pozycje autorstwa Mastertona. Jeżeli ktoś lubi się trochę pobać przy czytaniu książek, to polecam! Szczególnie właśnie teraz, kiedy takie upały na zewnątrz, że lekki dreszcz na karku może być samą przyjemnością

[Recenzja zostala opublikowana wcześniej na moim blogu - www.ksiazkowo.wordpress.com]
0 0
Dodał:
Dodano: 15 VII 2010 (ponad 14 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 361
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 46 lat
Z nami od: 15 IX 2009

Recenzowana książka

Koszmar na miarę

,

Kiedy ubrania w ekskluzywnym sklepie odzieżowym zaczynają samoistnie krwawić, a niegdyś jowialny kierownik traci nad sobą kontrolę, życie grupki sprzedawców zamienia się w koszmar... W tajemniczych okolicznościach w sklepowej przymierzalni ginie klient. Pewną staruszkę dręczą krwawe wizje. Coś opętuje jedną z kasjerek, uwalniając z jej głowy jaszczuropodobną bestię... Złowroga siła opanowała gig...

Ocena czytelników: 4 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.0