Opowieść o kamratach. Honor złodzieja

Recenzja książki Honor złodzieja
Douglas Hulick z wykształcenia jest historykiem. W jego domu od zawsze były książki, a On uwielbiał je czytać. Nikogo, więc nie zdziwiło, gdy rozpoczął pracę nad swoją własną powieścią. Zabrało mu to praktycznie dekadę, jednak w końcu Honor złodzieja ujrzał światło dzienne. Debiutancka powieść jest także tomem otwierającym serię pod tytułem Opowieść o kamratach. Obecnie pisarz pracuje nad kolejną częścią, której tytuł roboczy to Przysięga stali.

Gdy ukazały się pierwsze zapowiedzi książki, byłam jej strasznie ciekawa zwłaszcza, że uwielbiam typowe historie z gatunku fantastyki. Jednak jak sami widzicie, sporo czasu upłynęło nim wreszcie zabrałam się za Honor złodzieja. Jednak nie mogę powiedzieć, aby mój zapał osłabł. Dlatego tym bardziej żałuję, że powieść nie stanęła na wysokości zadania i zawód przyszedł już od pierwszych stron. Szczerze się przyznaje, że nie dałam rady przeczytać jej w całości. Utknęłam gdzieś około 270 strony i ni jak nie mogę ruszyć. Dlatego nie będę starała się „wycisnąć” z siebie skróconego opisu fabuły i po prostu posłużę się tym, który zaproponowało Wydawnictwo Literackie.

„Ildrekka to niebezpieczne miasto. Jeśli brakuje ci sprytu i przezorności, marny twój los. Na szczęście Drothe nie musi się tym martwić. Od wielu, wielu lat jest członkiem Kamratów, zna na wylot każdy najciemniejszy zaułek miasta, a złodzieje i mordercy to jego codzienne towarzystwo. Pracując, jako informator dla szefa przestępczej organizacji, Drothe natrafia na ślad śmiercionośnej intrygi. Ten, kto wejdzie w posiadanie prastarej magicznej księgi, zawładnie światem…”

Jak widzicie wszystko zapowiadało naprawdę ciekawą historię. Niestety w fabułę strasznie ciężko jest się wciągnąć. Zwłaszcza, że często właściwe wątki, które mogłyby być atutem książki, są przerywane przez opowieści związane czy to z historią Ildrekki, Kamratów, czy też z przeszłości samego Drothego. Rozumiem, że autor chciał, aby czytelnik lepiej poznał nie tylko bohatera, ale także świat, jaki go otaczał, jednak wydaj mi się, że mógł wybierać lepsze momenty na przytoczenie takich obrazów, a nie w środku najciekawszej akcji. Kolejnym argumentem przeciwko fabule jest fakt, że została ona rozciągnięta i zapętlona do granic możliwości. Niestety z czasem zaczyna być to dosyć nużące, zwłaszcza, że w kilku miejscach wyglądało to tak jakby Douglas Hulick sam pogubił się w tej plątaninie wątków.

Chyba jedynym atutem powieści, który może podnieść jej ostateczną ocenę, jest a właściwie to są… bohaterowie. Do ich tworzenia autor naprawdę się przyłożył. Zadbał o każdy najmniejszy szczegół, ale bez zbytniej przesady. Często ich zachowania w danych sytuacjach sprawiają, iż dużo łatwiej można wyobrazić sobie, że takie osoby naprawdę mogłyby funkcjonować w naszym społeczeństwie.

Podsumowując. Autor miała naprawdę ciekawy pomysł, który przedstawiał sobą naprawdę spory potencjał. Tym bardziej żałuję, że nie wykorzystał nawet ¼ tego, co wymyślił. Ja osobiście nie polecam.

http://ogrodpelenksiazek.blogspot.com/2013/01/honor-zodzieja...
0 0
Dodał:
Dodano: 12 I 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 181
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Natalia
Wiek: 38 lat
Z nami od: 02 XII 2011

Recenzowana książka

Honor złodzieja



Przygodowa powieść fantasy na miarę Brenta Weeksa i Scotta Lyncha. Ildrekka to niebezpieczne miasto. Jeśli brakuje ci sprytu i przezorności, marny twój los. Na szczęście Drothe nie musi się tym martwić. Od wielu, wielu lat jest członkiem Kamratów, zna na wylot każdy najciemniejszy zaułek miasta, a złodzieje i mordercy to jego codzienne towarzystwo. Pracując jako informator dla szefa przestępczej...

Ocena czytelników: 4.8 (głosów: 5)
Autor recenzji ocenił książkę na: 1.5