Zwyczajny...

Recenzja książki Zwyczajny facet
Zwyczajny Facet. To znaczy jaki? Czy zwyczajny to znaczy uległy, cichy, cierpliwie znoszący humory żony jednocześnie zarabiający spore pieniądze, dbający o dom i dzieci? Czy też uganiający się za kobietami, zdradzający i opętany nałogami? Gdzie kończy się stereotypowość, a zaczyna normalność? Prawda, jak zwykle leży pośrodku. Poznajcie zatem „Zwyczajnego faceta” w wersji Małgorzaty Kalicińskiej.

Wiesiek i Aśka – małżeństwo idealne – jeśli takie istnieją: piękny dom, dwójka udanych dzieci, dobra praca. To wszystko mają. A za zamkniętymi drzwiami tego ich cudu architektonicznego krzyki i awantury. Myśląc stereotypowo nasunie nam się wniosek, że z całą pewnością z Wieśka jest niezły choleryk, a może i pijak. Nic z tych rzeczy. W tym domu pierwsze skrzypce gra żona. Wszystko i wszyscy muszą być jej podporządkowani. Wiesiek jest ciągle na cenzurowanym. Nieustannie poddawany jest wnikliwej krytyce, a jeśli akurat niczym nie podpadł, to żona wypomina mu coś co było dawno temu. Znajomi się od nich odsunęli, nie utrzymują kontaktów z rodziną, szczególnie z jego rodziną. Nawet błahostka może stać się powodem do wszczęcia dzikiej awantury. I ten stan trwałby pewnie jeszcze długo, gdyby Wiesiek nie stracił pracy. W poszukiwaniu satysfakcjonującego zajęcia postanowił wyjechać do Finlandii. Tam zobaczył swoje małżeństwo z innej perspektywy. Przestał się łudzić, że kiedykolwiek sytuacja się poprawi. Gdy już mu klapki z oczu opadły, decyzja o rozwodzie była tylko kwestią czasu. Czy Wiesiek, facet po pięćdziesiątce, odnajdzie jeszcze swoje szczęście?

Czytając „Zwyczajnego faceta” ciągle towarzyszyła mi myśl, że jest to strasznie smutna powieść. Trudno mi ocenić głównego bohatera. Z jednej strony można przyznać, że jest to facet idealny, kochający pomocny, troskliwy. Ale z drugiej strony nie mogę oprzeć się wrażeniu, że bardzo dobrze pasuje do niego określenie, którym sam się nazywał, a mianowicie „pierdoła”. Wiesiek nie ma własnego zdania. Żona jest mu w stanie wszystko wmówić. Nie potrafi wziąć życia w swoje ręce, nie dostrzega tego co oczywiste. Sam wychowywał się w idealnej rodzinie i ciągle łudzi się, że i jego taka będzie. Jak już wspomniałam, nie mam zamiaru go oceniać, gdyż sytuacja w jakiej się znalazł jest trudna i bez wątpienia pozostawia swoje piętno w psychice. Problem maltretowania fizycznego czy psychicznego jest dość powszechny i często omawiany. Jednak dotyczy najczęściej sytuacji, kiedy ofiarą jest kobieta. Nie wiem, jak często problem dotyczy mężczyzn i jak to na nich wpływa, ale domyślam się, że trudniej jest im o tym mówić. Moim zdaniem Autorka dobrze poradziła sobie z tematem. Powieść wciąga i intryguje. Poruszany jest w niej nie tylko problem znęcania się psychicznego nad współmałżonkiem, ale także bezrobocia, życia na emigracji, samotności, tęsknoty za rodziną. Pani Kalicińska nawiązuje też do Mazur znanych z serii o Rozlewisku. Pojawiają się postaci, które występowały w tamtych książkach. Lubię takie nawiązania. Nadają one powieściom autentyczności.

Domyślam się, że trudno jest kobiecie napisać książkę o problemach, z którymi borykają się mężczyźni. Pani Małgorzata Kalicińska świetnie sobie z tym poradziła. Dlatego też z czystym sumienie książkę polecam.

Recenzja pochodzi z mojego bloga http://sladami-ksiazki.blogspot.com/
Dodał:
Dodano: 18 X 2012 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 269
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 48 lat
Z nami od: 03 VI 2012

Recenzowana książka

Zwyczajny facet



Czasem kopnięcie losu przynosi nam wyzwolenie... Pozbawiony pracy Wiesiek dowiaduje się od swego kumpla, że jest dobra praca, ale daleko poza domem. Przyjmuje ją z wątpliwościami i nadzieją, zresztą skorzystałby z każdej szansy, byle przerwać poniżający stan pałętania się po domu, bycia utrzymankiem własnej żony. Silne i prawdziwe męskie przyjaźnie pozwalają mu z humorem i dystansem przeżywać życi...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 4)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5