Płatki na wietrze

Recenzja książki Płatki na wietrze
Snucie planów na przyszłość i budowanie marzeń, które być może uda im się urzeczywistnić były jednym z niewielu zajęć jakim Cathy i Chris mogli się oddać mieszkając na ponurym, wręcz mrocznym poddaszu. Więzieni w górnej kondygnacji ogromnej przesyconej przepychem willi, mając do dyspozycji ciasny pokoik umeblowany minimalistycznie i zakurzone poddasze, na które prowadziły kręte schody żyli nadzieją na zaznanie wolności. A kiedy ta prysła, kiedy okazało się, że wolność nie jest w zasięgu ręki, kierowani nieodpartym pragnieniem egzystowania wśród drzew, powietrza i słońca, postanowili działać. Cathy, Chris i mała Carrie w pierwszej części sagi o rodzeństwie Dollangangerów zatytułowanej „Kwiaty na poddaszu” realizują swój plan ucieczki. Nareszcie są wolni.

„Płatki na wietrze” to druga część sagi pióra Virgini C. Andrews, w której poznajemy dalsze dzieje rodzeństwa. Wydawałoby się, że los się do nich uśmiecha. Wszak dość szybko znajdują nowy dom. Dom, w którym nie są zamknięci na klucz. Przygarnia ich doktor Paul Sheffield. Oferuje im ciepło domowego ogniska, finansuje ich edukację i troszczy się o nich jak o własne dzieci. Znając ich historię stara się zapewnić im poczucie bezpieczeństwa. Wydawałoby się, że nareszcie – po wielu latach męczarni - w życiu Cathy, Chrisa i Carrie zaświeci słońce. Jak się jednak okazuje, ich koszmar trwa nadal.

Tragedia jaką rodzeństwo przeżyło, fizyczne i psychiczne znęcanie się jakiego doświadczyli wywarło na ich psychice niemałą rolę, a co więcej wyrzeźbiło brzydką rysę. W "Płatkach na wietrze" Andrews koncentruje się właśnie na skutkach dramatu z ich dzieciństwa. Mamy Cathy panicznie bojącą się samotności i dokonującą niekoniecznie dobrych życiowych wyborów. Cathy, która na pozór jest silna, a jednak wewnątrz wciąż pozostaje małą dziewczynką tęskniącą za czułością i bliskością drugiej osoby. Mamy też Chrisa, nie obracającego się za siebie i dążącego do realizacji marzeń. Sukces ma bezsprzecznie stanowić o tym, że jego życie może toczyć się normalnym rytmem, że to co miało miejsce w przeszłości nie stanowi żadnej przeszkody w dalszym egzystowaniu i spełnianiu marzeń. Mamy też malutką Carrie usilnie próbującą odnaleźć się w jakże wielkim i nieznanym dla niej świecie. Carrie, która nadal szuka matczynego ciepła.

Virginia C. Andrews po mistrzowsku buduje niepowtarzalny klimat powieści kreujący ogromny wachlarz emocji w czytelniku, począwszy od zaskoczenia, zdziwienia i zszokowania, a skończywszy na uczuciu lekkiej ulgi dzięki której łatwiej złapać oddech. Napięcie wyczuwalne już od pierwszych stronic książki nie pozostawia czytelnikowi chwili wytchnienia aż do samego finału. Pięciotomowa saga o rodzinie Dollangangerów, która zyskała już szerokie grono czytelników wciąż zdobywa nowych fanów. Virginia C. Andrews posiadała tą lekkość pióra, dzięki której swoimi przelanymi na papier historiami potrafiła wzbudzić skrajne odczucia w czytelniku. To wzruszająca lektura, którą czyta się z zapartym tchem.

"Płatki na wietrze" to szalenie absorbująca opowieść odsłaniająca dalsze losy trojga rodzeństwa. Niewątpliwie jest to także historia o tym jak ogromną krzywdę można wyrządzić drugiemu człowiekowi. To historia, w której dowiemy się jak koszmar zaznany w dzieciństwie odciska swoje piętno na psychice bohaterów. O tym, w jaki sposób koszmar ten daje o sobie znać i wręcz nie pozwala o sobie zapomnieć. Pisarka kreśli portrety ludzkie, przepełnione negatywnymi emocjami. Cierpienie, nienawiść i w końcu niepohamowana żądza zemsty zwyciężają. „Płatki na wietrze" tworzą nadzwyczajnie wnikliwy obraz pokrzywdzonych w przeszłości istot jednocześnie będąc niezwykłym studium psychologicznym postaci. To jedna z tych lektur obok których nie sposób przejść obojętnie. To jedna z tych książek, która na długo zapada w pamięć. W końcu to także jedna z tych historii, które świadczą o tym, jak istotną rolę w życiu człowieka odgrywa dzieciństwo - opowieść o życiu malowana feerią barw i kalejdoskopem negatywnych uczuć.
0 0
Dodał:
Dodano: 29 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 183
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 47 lat
Z nami od: 02 I 2012

Recenzowana książka

Płatki na wietrze



Po tajemniczej śmierci jednego z braci rodzeństwo Dollangangerów decyduje się na ucieczkę z ponurego poddasza w domu dziadków, gdzie matka i babka więziły je przez blisko trzy i pół roku. Cathy, Chris i mała Carrie trafiają do domu doktora Paula Sheffielda, który - osamotniony po śmierci żony i syna - roztacza opiekę nad dziećmi. Wydaje się, że ich los się wreszcie odmienił i że każde z nich znala...

Ocena czytelników: 4.54 (głosów: 34)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0