Na tropie zbrodni

Recenzja książki Aurora Teagarden: Prawdziwe Morderstwa
Kiedy przeczytałam, że autorka książki stworzyła postać Sookie Stackhouse - bohaterki jednego z moich ulubionych seriali - od razu zapragnęłam poznać Aurorę, której losy odpisane zostały w pierwszym tomie jej przygód "Prawdziwe morderstwa". Jak sam tytuł sugeruje, mamy do czynienia z kryminalną przygodą trzymającą w napięciu do ostatniej strony. Czy podczas lektury czułam dreszcz emocji? Niestety, nie.

Aurora jest 28-letnią bibliotekarką, trochę szarą myszką w okularach, która po godzinach swej pracy działa w klubie Prawdziwe Morderstwa. Klub zrzesza kilku pasjonatów kryminałów i mrożących krew w żyłach historii najbrutalniejszych i najbardziej zagadkowych morderstw. Należy do niej garstka, dobrze znających się ludzi, w różnym przedziale wiekowym. Każdy członek specjalizuje się w innej tematyce i na spotkaniach zawzięcie dyskutują o słynnych zbrodniach. Jednak przed jednym z nich dochodzi do krwawego morderstwa, a jedynymi podejrzanymi są członkowie klubu. Morderstwo przypomina bowiem jedno ze słynnych zabójstw, dobrze znanym ze spotkań Prawdziwych Morderstw. Kolejne dni przynoszą kolejne ofiary, a ich sposób ich śmierci do złudzenia przypominają te słynne. Aurora postanawia dociec prawdy z pomocą przystojnego policjanta. Oczywiście między dwojgiem rodzi się uczucie, co chyba nie stanowi dla nikogo zaskoczenia.

Głównej bohaterki nie sposób nie lubić. Zdecydowanie wzbudza sympatię czytelnika. Poza tropieniem mordercy, jej życie wypełnia dylemat wyboru pomiędzy dwoma szarmanckimi mężczyznami. Stanowi to wątek poboczny książki. Przyznam jednak, że mniej ciekawy niż samo śledztwo.

Książka napisana jest składnym językiem i lekkim piórem. Należy do tego typu literatury, które czyta się w 2-3 godzinki i nie pozostawia śladu w naszej pamięci. Cała zagadka owszem jest tajemnicza, a zakończenie mocno dziwi, jednakże nie bardziej jak współczesne, sztampowe kryminały. Książka będzie idealna na wakacyjne wieczory, w ramach relaksu i odstresowania się. Jednak nie podbiła mojego serca, na tyle, na ile myślałam. Po tylu zachwytach na portalach internetowych i blogach, wyrobiłam sobie o niej zbyt pochlebne zdanie. Niepotrzebnie. Ot, przeciętna intryga, którą można przeczytać. Na plus zasługuje ciekawa okładka. Właśnie tak wyobrażałam sobie główną bohaterkę i miasteczko, w którym rozgrywał się dramat.
0 0
Dodał:
Dodano: 18 VII 2012 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 711
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 36 lat
Z nami od: 18 VII 2012

Recenzowana książka

Aurora Teagarden: Prawdziwe Morderstwa



tytuł oryginalny: Real Murders Poznajcie Aurorę Teagarden – kolejną z bohaterek wykreowanych przez bestsellerową autorkę, Charlaine Harris. Niezwykłą bibliotekarkę, której inteligencja, intuicja i przenikliwość pozwalają rozwikłać najbardziej niezwykłe tajemnice oraz pełne mroku zagadki. Lawrenceton w stanie Georgia, przedmieścia nieustannie rozwijającej się Atlanty, to de facto nadal małe miast...

Ocena czytelników: 4.05 (głosów: 10)
Autor recenzji ocenił książkę na: 3.0