Płatki na wietrze

Recenzja książki Płatki na wietrze
Choć rodzeństwo uciekło, problemy się nie skończyły. Pojawiają się skutki tak długiego zamknięcia. Biedna Carrie ma 8 lat, a wygląda na dużo młodszą.
Cathy, świadomie lub nie, budzi pożądanie u mężczyzn, choć ma tylko 15 lat. Podoba jej się to, ale z odrazą zauważa u siebie pewne cechy swojej matki. Za swój cel wyznaczyła sobie zostać znaną primabaleriną i zaprosić rodzicielkę na swój występ. Chce się na niej zemścić i powoli obmyśla plan.Chris wkrótce idzie na studia, medyczne oczywiście.
Cathy nie może żyć bez miłości, otacza się więc tymi, którzy mogą jej ją dać. Ważne miejsce w jej życiu zajmuje chęć zemsty, która potrafi być niszcząca.
Rodzeństwu towarzyszą kolejne śmierci bliskich, czy kiedyś znajdą swoje szczęście?
Każda decyzja niesie za sobą pewne konsekwencje, bywa też tak, że wybierając "mniejsze zło" jeszcze bardziej pogarszamy sprawę

Kolejne błędy, kolejne niewłaściwe wybory, a w tym wszystkim przeświadczenie, że wszystkiemu co złe jest winna matka.

W "Płatkach..." jest więcej namiętności, niż w poprzedniej części. Po pierwszych rozdziałach dziwiłam się, że zdecydowałam się na tą książkę. Dopiero po wielu przeczytanych stronach zaczynało dziać się coś poważniejszego. Na początku obawiałam się, że będzie to opowieść o tym, jak Cathy stacza się moralnie, jednak potem cała sprawa nabrała głębszego sensu. Po przeczytaniu całości nie liczył się dla mnie dość kontrowersyjny początek, a jedynie przejmujące zakończenie. Mimo wszystko okazuje się, że jest to wartościowa lektura.
Właściwie losy naszych bohaterów mogłyby kończyć się na tej powieści. Istnieje jednak jeszcze kilka części, a ja zastanawiam się, czy chcę wiedzieć na jakie kłopoty będą narażeni.

Ta książka była dla mnie jak narkotyk - bierzesz, potem uświadamiasz sobie, że to nie ma sensu, nie chcesz do tego wracać, ale po jakimś czasie chcesz więcej. Nie mogłam jej czytać jednym ciągiem. Co jakiś czas ją odstawiałam, a potem kontynuowałam lekturę zastanawiając się co będzie dalej. Prawdopodobnie będzie mnie nękać jeszcze przez jakiś czas.
Sama historia może nie jest rewelacyjna, a niekiedy niewiarygodna lub zawiera dużo niepotrzebnych scen namiętności. Mimo wszystko jest w niej "to coś", które sprawia, że chce się ją czytać.

recenzja pochodzi z mojego bloga:
krople-szczescia.blogspot.com/2012/06/v-c-andrews-patki-na-wietrze.html
0 0
Dodał:
Dodano: 08 VII 2012 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 237
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Zuza
Wiek: 27 lat
Z nami od: 04 VII 2012

Recenzowana książka

Płatki na wietrze



Po tajemniczej śmierci jednego z braci rodzeństwo Dollangangerów decyduje się na ucieczkę z ponurego poddasza w domu dziadków, gdzie matka i babka więziły je przez blisko trzy i pół roku. Cathy, Chris i mała Carrie trafiają do domu doktora Paula Sheffielda, który - osamotniony po śmierci żony i syna - roztacza opiekę nad dziećmi. Wydaje się, że ich los się wreszcie odmienił i że każde z nich znala...

Ocena czytelników: 4.54 (głosów: 34)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0