Być może pewnego dnia obudzisz się i ujrzysz Tygrysa u wezgłowia.

Recenzja książki Fruwająca dusza
“Być może pewnego dnia obudzisz się i ujrzysz Tygrysa u wezgłowia. Lazur nieba zderzy się z bursztynową barwą ziemi, prąd powietrza wessie słowa, a wszelkie stworzenia: zwierzęta, ptaki i ludzie, przestaną rozróżniać ciepło i zimno, radość i smutek. Tygrys przemówi do ciebie. I choć nie można nauczyć się tygrysiej mowy, wsłuchasz się uważnie w to, co powie, i wszystko zrozumiesz. (…) Ale może też być tak, że Tygrys nigdy do ciebie nie przyjdzie. Każdego ranka po przebudzeniu będziesz rozglądać się wkoło, ale nie usłyszysz nawet szelestu owadzich skrzydeł. A jeśli ma nie przyjść, to nie przyjdzie ani razu, choćbyś czekała całe życie.“

Taki początek tej kompletnie zadziwiającej, hipnotyzująco-onirycznej, bajkowej i czasem kompletnie niezrozumiałej powieści. Na 179 stronach autorce udało się pokazać cudowny japoński świat, zupełnie niezrozumiały dla kogoś z zewnątrz. Tradycja, dziwna droga Tygrysa, dziwna Szkoła do której trafia Risui wraz z innymi kobietami, a do której bardzo ciężko jest się dostać i która nie wiadomo co tak naprawdę ma na celu, niesamowite sny przesiąknięte erotyzmem, niesamowity świat czarów, mistrzyni Kikyo

„Dźwięk jej imienia budził we mnie nabożny szacunek, jakbym co najmniej zobaczyła sześciokątną chmurę unoszącą się na niebie”

która naucza mądrości świata wg 360-tomowej Księgi, Risui która najpierw zapatrzona w Kikyo powoli zaczyna odnajdywać swoją własną drogę i poglądy i kwestionować reguły panujące w szkole – to wszystko nasiąknięte mgiełką tajemniczości i surrealizmu.

Dużo tu takich prostych obserwacji, prawd które warto sobie czasem powtórzyć, by wiedzieć jak je zmienić:

“Czyż nie żyjemy jak hołubione żabki zamknięte w słoju, nieświadome tego, co dzieje się na zewnątrz, karmione codziennie słodkimi wnętrznościami muszek? Nie potrafimy niczego powiedzieć o zewnętrznym świecie, nie potrafimy nawet o nic pytać, przyciskamy obie ręce do dna słoja, od czasu do czasu skrzeczymy, aż puchną nam gardła, i tak mija nasze życie.”

prawd takich o których warto również pamiętać:

“Nie da się z góry przesądzić, czy dwoje ludzi pasuje do siebie charakterami, czy nie. Sprawy, które zbliżają ludzi , i te, które ich dzielą, są jak niezliczone gwiazdy rozsiane po wieczornym niebie, i tak jak gwiazdy łączą się, tworząc konstelacje, tak przyjaźń między ludźmi pogłębia się z upływem czasu”

Piękna książka, o przyjaźni, poszukiwaniu własnej drogi, zrozumieniu, i wielu innych rzeczach. Piękna choć nie każdemu może się podobać. Mnie jest chyba łatwiej , gdyż w Japonii i jej kulturze jestem zakochana od dawna a i surrealistyczne klimaty to moje klimaty.
0 0
Dodał:
Dodano: 21 XI 2009 (ponad 14 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 540
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 49 lat
Z nami od: 27 I 2009

Recenzowana książka

Fruwająca dusza



Japonia ze snu. Risui, bohaterka tej przedziwnej, onirycznej powieści, trafia do szkoły dla dziewcząt prowadzonej przez charyzmatyczną mistrzynię, Kikyo. Ma tam zgłębiać mądrość Księgi i podążać Drogą Tygrysa. Wiedziona intuicją i tajemniczymi znakami Risui najpierw poddaje się surowym i niezrozumiałym regułom panującym w Szkole, ale z czasem zaczyna je łamać... Ambicja? Potrzeba spełnienia? Poszu...

Ocena czytelników: - (głosów: 0)