Inwazja zombie

Recenzja książki Walking Dead. Żywe trupy: Narodziny gubernatora
"Zombie rzuca się na niego i zaciska zęby tuż obok lewej strony jego klatki piersiowej. Pożółkła szczęka kłapie nieprzerwanie i bezsilnie niczym kastaniety."

Świat zostaje opanowany przez tajemniczą chorobę zamieniającą ludzi w żywe trupy. Epidemia rozrasta się do tego stopnia, że zombie można zobaczyć wszędzie. Chodzą wygłodniałe, szukając świeżego ludzkiego mięsa. Żywym nie łatwo jest przetrwać w tym czasie. Aby nie stać się zombie muszą uciekać, ukrywać się i zabijać gnijące potwory. Takie życie obecnie wiedą Phillip Blake, jego brat Brian, córka Penny i przyjaciel Nick Parson. Cała czwórka próbuje dostać się do Atlanty, gdzie podobno znajduje się obóz dla uchodźców. Liczą, że jeśli plotki okażą się prawdą uda im się przetrwać bezpiecznie do końca inwazji. Ale przed nimi długa droga i mimo, że zabijają każdego napotkanego zombie to nadal ich przybywa.

The Walking Dead to książka przedstawiająca wydarzenia, które zdarzyły się przed akcją komiksów o tym samym tytule, a na ich podstawie powstał serial emitowany przez kanał FOX. Zarówno serial jak i komiksy o żywych trupach odniosły ogromny sukces w Stanach Zjednoczonych.

Nie pierwszy raz słyszę o Żywych trupach. Niestety nie miałam jeszcze okazji oglądać serialu, a nie mówiąc już o czytaniu komiksów. Jednak po tej lekturze mam zamiar nadrobić zaległości (jeśli chodzi o serial). Początkowo trochę obawiałam się, że książka mi się nie spodoba, gdyż zombie nigdy nie były moim ulubionym tematem w horrorach. Zaczęłam czytać tę książkę po nocach, aby wczuć się jeszcze bardziej w klimat grozy (co nie było zbyt dobrym pomysłem, bo później trupy śniły mi się po nocy). Z każdym rozdziałem wciągałam się coraz bardziej. I coraz bardziej podobało mi się zabijanie zombie. Najbardziej mi imponowało to jak ludzie bohaterowie książki musieli zmierzyć się ze swoimi lękami, aby przetrwać. Jednak nawet zabijanie w imię obrony siebie i swoich bliskich pozostawiło w nich jakby pewną skazę. Można to było zobaczyć na przykładzie Phillipa, który zatracił siebie.

Podsumowując The Walking Dead to dobrze napisana książka o zombie. Podzielona jest na trzy części: Wydrążeni ludzie, Atlanta i Teoria chaosu. Każda część odpowiada etapowi w jakim znajdują się obecnie bohaterowie. I dopiero w ostatnim etapie dowiadujemy się kto jest tytułowym gubernatorem. Pokazuje do czego człowiek jest zdolny, gdy musi uratować swoje życie. Znajdują się w niej sceny, które sprawią, że włos się jeży na głowie, dostaje się gęsiej skórki i mdłości.

"Odseparowane cienkimi warstwami drewna i metalu, chodzące trupy wydają z siebie istną symfonię jęków i ryków - o dysonansowej brzydocie dorównującej dźwiękowi uderzających o siebie ludzkich kości."

http://yuinohon.blogspot.com/2012/05/inwazja-zombie.html
Dodał:
Dodano: 16 V 2012 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 181
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Yui
Wiek: 33 lat
Z nami od: 09 IX 2010

Recenzowana książka

Walking Dead. Żywe trupy: Narodziny gubernatora

,

Na początku był przełomowy i świetnie oceniany komiks… Potem pojawił się rewelacyjny serial… Aż w końcu przyszedł czas na pierwszą z serii powieści opowiadających historie kultowych postaci z uniwersum The Walking Dead Gubernator. Ten rządzący Woodsbury despota znany jest z własnego, chorego poczucia sprawiedliwości: w jej imieniu zmusza więźniów do walki z zombie ku uciesze miejscowych, a tym,...

Ocena czytelników: 4.83 (głosów: 3)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0