Konkurencja dla Harrego Pottera?

Recenzja książki Strażnicy Historii: Nadciąga Burza
Damian Dibben pracował jako scenarzysta przy rozmaitych projektach filmowych. Wśród wielu pasji jakim się oddaje poza pracą, najważniejsze miejsca zajmują historia starożytna, nauki przyrodnicze oraz powieści przygodowe. "Strażnicy historii. Nadciąga burza" to jego pierwsza powieść a już stała się międzynarodowym bestsellerem i została przetłumaczona na dwadzieścia języków. Ja również miałam przyjemność poznać tę znakomitą powieść przygodową, która może stanowić doskonałą konkurencję dla Harrego Pottera.

Podczas huczącej nawałnicy, gwałtownej mieszanki ulewnego deszczu i zawodzącej wichury, czternastolatek Jake Djones zostaje porwany spod szkoły przez dwóch staroświecko ubranych mężczyzn. Próbują oni przekonać chłopca, że jest w ogromnym niebezpieczeństwie a jego rodzice zaginęli. Porywacze zabierają go na pokład statku "Escape", na który trafia również jego ciotka Róża. Razem z resztą załogi Jake ma odbyć podróż z Londynu XXI wieku do XIX wiecznej Francji do głównej siedziby strażników historii, do Punktu Zero. Ciotka wyjawia mu również największą tajemnicę rodziców. Miriam i Alan a także jego starszy brat, uznany za zmarłego, Filip są jednymi z najlepszych agentów stowarzyszenia Tajnych Służb Strażników Historii. Jego członkowie podróżują przez stulecia, aby udaremniać poczynania złoczyńców manipulujących przy dziejach świata. Rodzice Jake'a zaginęli bez wieści, nie wiadomo w jakim są miejscu na ziemi ani w jakim momencie historii. Po przybyciu do punktu Zero, Jake poznaje barwną grupę młodych agentów i szczegóły zaginięcia rodziców. Miriam i Alan zostali wysłani z misją do Wenecji roku 1506. Po przybyciu na miejsce nadają "Kod purpurowy" (stan najwyższego zagrożenia) i ślad nie po nich urywa. Komendantka Strażników historii chce wysłać do Wenecji kolejny zespół wywiadowczy, który ma dokończyć zadanie oraz odszukać zaginionych agentów. Do tej misji wyznacza Topaz, Nathana i Charliego. Jake nie dostał pozwolenia na tę wyprawę, postanawia jednak wziąć sprawy w swoje ręce i jako "pasażer na gapę" wyrusza do epoki renesansu, ratować rodziców oraz świat przed złowrogim i okrutnym Księciem Zeldtem.

Kiedy wzięłam książkę do rąk, od razu zachwyciła mnie jej okładka. Z jednej strony tajemnicza wyspa i fragment twarzy młodego chłopca, z drugiej strony Londyn nocą pełen gwiazd, świateł i tajemnicy. Okładka sugeruje niezwykłą podróż w nieznane i pełne wrażeń i zapierające dech w piersiach przygody. Powieść rozpoczyna się burzowo i w pogodzie i w życiu czternastoletniego Jake'a. W jednej chwili dowiaduje się o zaginięciu rodziców i ich sekretnym życiu. Okazuje się również, że być może jego brat Filip, uznany za zmarłego, żyje! W obliczu takich wiadomości nic więcej nie jest go w stanie zadziwić, nawet podróże w czasie. Jake chociaż nie do końca rozumie działania Strażników historii, wybiera się w pierwszą misję- chce odnaleźć rodziców. Jego odwaga i dojrzewanie w trakcie trwania książki budziło mój szacunek do tego bohatera, polubiłam go. "Strażnicy historii" to galeria ciekawych osobowości. Od infantylnych kobiet w średnim wieku poprzez skupionych na sobie narcyzów po gotowych na wszelkie poświęcenia, od nastolatków po osoby dojrzałe, w średnim wieku. Damian Dibben ciekawie zróżnicował postacie w swojej książce, przez co miały szansę ze sobą idealnie współgrać i się uzupełniać. Bogaty i plastyczny język pomógł w wizualizacji kolejnych przygód Jake'a i jego przyjaciół. Lektura była dla mnie przyjemnością. Lekka, dynamiczna z ciekawymi i dowcipnymi dialogami, bez zbędnych opisów. Bardzo mi się podobał trick ze zmianą języka i garderoby w zależności od epoki, w której przebywali bohaterowie, dodawało to autentyczności przygodom Jake'a. Każdy szczegół powieści pasował do siebie idealnie, tworząc spójną i harmonijną całość. Z każdą stroną wzrastało napięcie, przyspieszała akcja aż do jej kulminacji.
Podczas lektury czuje się wielkie zaangażowanie oraz wiedzę autora. Również trzeba docenić sam pomysł na książkę.Jest oryginalny, co przy powielających się wampirach i wilkołakach jest ogromnym jej atutem. Kolejnym plusem książki jest to, że pozwala na rozwinięcie wodzy wyobraźni i na osobiste przemyślenia jak zmiana historii wpłynęłaby na teraźniejsze życie, co mogłoby się zmienić. Czy byłaby to zmiana na lepsze? Na gorsze?
Chociaż książka skierowana jest głównie do młodzieży zachwyci czytelników w każdym wieku.
"Strażnicy historii. Nadciąga burza" jest pierwszym tomem niesamowitej i poruszającej opowieści o przygodach czternastoletniego Jake'a. Bardzo chętnie poznam dalsze losy agentów Tajnych Służb Strażników Historii.


aleksandrowemysli.blogspot.com
0 0
Dodał:
Dodano: 14 V 2012 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 247
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ola
Wiek: 44 lat
Z nami od: 14 V 2012

Recenzowana książka

Strażnicy Historii: Nadciąga Burza



Rodzice Jake’a Djonesa zaginęli bez wieści i nie wiadomo, w jakim są miejscu na Ziemi i w jakim momencie historii. Jake poznaje ich zdumiewający sekret: oboje należą do Tajnych Służb Straży Historii, stowarzyszenia, którego członkowie podróżują przez stulecia, aby udaremniać poczynania złoczyńców manipulujących przy dziejach świata. W poszukiwaniu rodziców Jake przenosi się z Londynu XXI wieku do...

Ocena czytelników: 4.80 (głosów: 13)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5