Stowarzyszenie leworęcznych

Recenzja książki Stowarzyszenie leworęcznych
Rozpoczęłam zapoznawanie się z twórczością Pana Håkana Nessera od książki
pt.'' Stowarzyszenie leworęcznych'' z serii Czarna seria.

Lubię poznawać książki pisane o tematyce kryminalnej zarówno tej polskiej, jak i również zagranicznej, a w tym nieznanego mi do tej pory szwedzkiego autora książek kryminalnych Håkana Nessera.

Opisywana w tym kryminale akcja toczy się w różnych latach. Możemy poznać dzięki temu, co się w nich wydarzyło.

Nadanie książce tytułu mi się spodobało.

Przyznam, że nigdy nie czułam tylu emocji, w których towarzyszy niespodziewany dreszczyk, a i również są powroty do tego, co wydarzyło się kiedyś.

Autor poruszył w tym oto kryminale bardzo ważny problem z nieakceptowaniem uczniów, którzy byli leworęczni i nie do samego końca czuli się oni z tym dobrze, a jednak mimo wszystko musieli, z nim żyć nie mówiąc o nim nikomu, że coś jest nie tak.

Zastanawiałam się, czy ten kryminał będzie na tyle wciągający, że jako jego odbiorca będę również na tyle usatysfakcjonowana z pojawieniem się komisarza Van Veeterena i inspektora Gunnara Barbarottiego i czy ich współpraca przyczyni się do rozwiązania kolejnej zagadki kryminalnej?

Ciekawostkę największą dla mnie stanowi, jak sprawa powiązana z wydarzeniami sprzed lat będzie miała znaczenie na to, co będzie toczyło się dalej po dokonanej tajemniczej zbrodni i jak ona wpłynie na dalsze życie mieszkańców.

Partnerka życiowa komisarza Van Veeterena również chce mu pomóc w rozwiązaniu popełnionej sprzed lat zbrodni, nie zostawia go w potrzebie. Taka postawa osobiście mi się podoba, ale czy komisarzowi się to podobało, nie potrafię tego w nim dostrzec, gdyż on lubi się maskować dobrze, w roli zawodowej, jak i tej dla niego ważnej prywatnej.

Pojawiają się mocne utrudnienia w tej popełnionej zbrodni, tajemnice, ale każdy chce za sobą zatrzeć najmniejsze kroki prowadzące do ujawnienia prawdy.

W każdym z czytanym rozdziałem czułam dreszczyk niepewności, jak potoczą się losy lubianych przeze mnie bohaterów.

Najważniejsze, że autor potrafi zaciekawić opisywanymi wątkami pomimo tego, że nie przebiegają w szybkim tempie.

Każdy z występujących w tym oto kryminale bohaterów posiada swój indywidualny charakter i trudno jest tak naprawdę wyczuć ich intencje, z którymi traktują samych siebie i czy są wobec samych siebie szczerzy.

Kryminał ten składa się z 63 rozdziałów.

Chciałam podkreślić to, że tego kryminału nie czyta się szybko.

Akcja w czytanym przeze mnie kryminale trzymała w dużym napięciu do samego końca.

Polecam przeczytać ten kryminał.
Dodał:
Dodano: 19 IX 2021 (ponad 3 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 112
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Anna
Wiek: 41 lat
Z nami od: 10 IX 2016

Recenzowana książka

Stowarzyszenie leworęcznych



Marten Wincekelstroop i Rejmus Fiste to najlepsi przyjaciele. W pierwszej klasie szkoły podstawowej w małym miasteczku Oösterby zakładają Stowarzyszenie Leworęcznych. Ponad dwadzieścia lat później płonie doszczętnie stary pensjonat. Giną ludzie. Oba wydarzenia mają ze sobą jakiś związek, jednak nie przeżył nikt, kto mógłby wyjaśnić, co się stało. Prawie nikt. Minęło już piętnaście lat od ukazania...

Ocena czytelników: 5.5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5