Opiekunka Ludka Skrzydlewska

Recenzja książki Opiekunka
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki. Miałam dosyć wysokie oczekiwania co do tej książki, jednak chyba za wysoko postawiłam poprzeczkę.

Akcja książki zaczyna się świetnie, bo już na samym początku mamy morderstwo. Zostaje mała dziewczyna, która mogła widzieć sprawcę. Osieroconej Josie pozostaje jedynie opiekunka, która stara się jak tylko może ochronić podopieczną. Reese decyduje się również na pomoc ojcu małej, który do tego czasu nie utrzymywał z córką kontaktów i zwyczajnie w świecie dziecko boi się nowej osoby. Cała trójka zamieszkuje w domu Owena, jednak długa droga przed nimi by dojść do porozumienia, zwłaszcza, że każdy skrywa jakieś tajemnice.

Historia zapowiadała się naprawdę świetnie. Wszystko dzięki początkowi, który ruszył z kopyta. Jednak im dalej się czytało tym mój zapał do czytania słabł. Odnosiłam wrażenie, że książka jest mocno przeciągnięta. Z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej mnie nudziła. Fakt na koniec znów coś konkretnego zaczęło się dziać, jednak nie mogę wymazać z pamięci tego dłużącego się środka książki.

Jednak nie myślcie, że to zła książka. Nie, nie i nie. Bardzo podobało mi się to, że autorka dosyć często podkreślała tę różnicę wieku między głównymi bohaterami. Nie ukrywam, że moim zdaniem trzynaście lat różnicy między kobietą a mężczyzną to dosyć sporo. Jednak w prawdziwej miłości nic nie ma znaczenia. Szczeremu uczuciu nic nie jest w stanie stanąć na przeszkodzie.

Byłam bardzo ciekawa tajemnic, które skrywali bohaterowie i to jakoś ratowało tę książkę. Główne postacie w niektórych momentach mnie drażniły. Reese to młoda dziewczyna, która unika rodziny i ma jedną przyjaciółkę, całe wakacje poświęca na pilnowanie obcego dziecka, do którego z każdym dniem coraz bardziej się przywiązuje. Unika facetów jak ognia, jednak ojciec małej dziewczynki sprawia, że chciałaby by coś ich połączyło, lecz z drugiej strony boi się kontaktu z nim, do tego stopnia, że nie spyta go wprost o wynagrodzenie za opiekę nad dzieckiem.

Owen to natomiast facet biznesu. Tu budowa nowego hotelu, tu nadzorowanie starych nieruchomości a dodatkowo dochodzi opieka nad córką. Niby biznesmen ale zapomina poruszyć z pracownikiem, którego zatrudnia podstawowych kwestii dotyczących pracy. Z drugiej strony, jest to mężczyzna, który nie wiążę się na stałe. Interesują go bardziej spotkania bez zobowiązań, jednak gdy na jego drodze staje młoda opiekunka nagle coś w jego postępowaniu się zmienia.

Styl pisania autorki jest bardzo lekki i przyjemny w czytaniu, jednak jak już pisałam wyżej, odniosłam wrażenie, że ta historia została trochę na siłę przeciągnięta. Mimo to jestem ciekawa wcześniejszych książek autorki, możliwe że to tylko ta jedna wypadła nieco słabiej, na pewno kiedyś to sprawdzę.
Dodał:
Dodano: 08 VII 2021 (ponad 3 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 68
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Karolina
Wiek: 31 lat
Z nami od: 13 II 2019

Recenzowana książka

Opiekunka



Kryminalna intryga i płomienny romans w nowej książce autorki Sentymentalnej bzdury, Negatywu szczęścia i Po godzinach Życiem siedmioletniej Josie Spencer nieoczekiwanie wstrząsa tragedia - zamordowani zostają matka i ojczym dziewczynki. Pocieszenie daje jej jedynie obecność ukochanej opiekunki. Reese Anderson, dwudziestodwuletnia studentka psychologii, bardzo mocno angażuje się w opiekę nad osie...

Ocena czytelników: 4 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.0